Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

  • Edit by Admin
    Wydzielone posty z tematu:
http://autobmwklub.triger.com.pl/forum/viewtopic.php?t=10549

 

 

Może nie zupełnie na temat ale co do umowy to wg obowiązujących przepisów sprzedawca ODPOWIADA za ukryte wady o których nie poinformował. Nie ma znaczenia, że napisane było w umowie coś innego. Jak trza będzie to auto do zwrotu i pieniążki też. Chyba, że w umowie zaniżona wartość (u mnie niestety :mad2: tak było)

http://img842.imageshack.us/img842/1250/arto.png
Opublikowano

Często w umowach, szczególnie tych ściąganych z internetu, w jednym z punktów jest napisane "wyklucza się gwarnację z tytułu rękojmi"

wdedy raczej nic nie można zrobić.

Jeżeli nie mam takiego podpunktu to masz prawo zwrócić auto i odebrać pieniążki (w ciągu 24 h od kupna) motywując to ukrytą wada techniczną.

Jeżeli sprzedawca się nie zgodzi mozesz sprawę skierować do sądu.

Jest:

F45 2016r oraz e61 2005r

Były:

E38 740d 2000r

E90 320d 2005r

525 tdsA '95 Chip na 172 KM

Kawasaki ZX-12R '04 na Power Comander III

740iA '93;


Pozdrawiam

Michał

Opublikowano
"wyklucza się gwarnację z tytułu rękojmi"

wdedy raczej nic nie można zrobić.

 

Nie ma znaczenia żaden taki zapis. Sprzedawca bodajże w ciągu dwóch lat odpowiada za wady ukryte, termin zgłoszenia to chyba 2 miesiące od momentu zauważenia takiej wady (przepisy unijne - od maja zeszłego roku obowiązują w Polsce zamiast rękojmii - jak znajdę przepis podeślę). Co do sądu to oczywiście jest to jedyny sposób bo jaki sprzedawca zgodzi sie dobrowolnie oddać pieniądze i zabrać coś z czym bujał się od dłuższego czasu?

http://img842.imageshack.us/img842/1250/arto.png
  • Członkowie klubu
Opublikowano
"wyklucza się gwarnację z tytułu rękojmi"

wdedy raczej nic nie można zrobić.

 

Nie ma znaczenia żaden taki zapis. Sprzedawca bodajże w ciągu dwóch lat odpowiada za wady ukryte

Szczerze powiedziawszy to nie wydaje mi się żebyś miał rację... :?

Skoro obie strony przystępujące do umowy (sprzedający i kupujący) zgadzają się na zamieszczenie w umowie zapisu, że kupujący zna stan techniczny samochodu i nie będzie wobec sprzedającego rościł pretensji z tytułu ewentualnych wad oraz kolejny punkt mówiący o tym że wszystkie inne kwestie nieuregulowane tą umową reguluje kodeks cywilny, a następnie obie strony podpisują tą umowę to ma ona charakter wiążący dla obu stron.

Jeśli faktycznie byłoby tak że pomimo wspólnego uzgodnienia i podpisania umowa w niektórych punktach jest nieważna to po co ją podpisywać? Wtedy nie byłoby potrzeby spisywania umów bo kodeks cywilny regulowałby wszystkie kwestie dotyczące sprzedaży samochodu.

Pozdrawiam

Bastek

Kiedyś: E21 315 '83, E34 520i '90, E34 525iA '92, E36 316i '95, E30 318iT '93, E46 325xi Touring, E91 325i

Opublikowano

No tak nie zupełnie. Jeżeli kupujesz buty w sklepie i wisi kartka po odejściu od kasy reklamacji nie uznajemy to co wtedy? To też jest umowa i też miałeś okazję przeczytać. Niestety jest tak, że nie możesz zapoznać się z wadami ukrytymi przedmiotu który kupiłeś bo jak skorą są ukryte? :) (przepraszam ale mam dziś dziwny humor)

Przykład: Sprzedawca informuje Cię o tym, że auto ma wycieki, że zawieszenie stuka i mówi, że nie wie co to. Jeżeli chce ochronić skórę to napisze w umowie klient wie, że auto ma stuki i wycieki i wtedy jeżeli chodzi o zawieszenie i wycieki to faktycznie nic sie nie da zrobić. Jeżeli okaże sie, że silnik nie ma ciśnienia oleju, nie wiedziałeś a linka od gazu była podkręcona tak by kontrolka się nie paliła to jest to wada ukryta, o której sprzedawca wiedział (podkręcona linka) a Ty nie. To jest podstawa Twojego roszczenia. Mój kolega w ten sposób przegrał sprawę w sądzie (Ford Escort - brał mu olej - nie powiadomił kupującego) - po miesiącu oddawał pieniążki.

http://img842.imageshack.us/img842/1250/arto.png
  • Członkowie klubu
Opublikowano
No tak nie zupełnie. Jeżeli kupujesz buty w sklepie i wisi kartka po odejściu od kasy reklamacji nie uznajemy to co wtedy? To też jest umowa i też miałeś okazję przeczytać. Niestety jest tak, że nie możesz zapoznać się z wadami ukrytymi przedmiotu który kupiłeś bo jak skorą są ukryte? :) (przepraszam ale mam dziś dziwny humor)
Jest jedna mała różnica: kupując buty w sklepie nie podpisuję żadnej umowy, więc obowiązują mnie i sprzedawcę przepisy kodeksu cywilnego. Natomiast kupując używany samochód podpisuję umowę sporządzoną i zaakceptowaną przez obie strony biorące udział transakcji.

 

Przykład: Sprzedawca informuje Cię o tym, że auto ma wycieki, że zawieszenie stuka i mówi, że nie wie co to. Jeżeli chce ochronić skórę to napisze w umowie klient wie, że auto ma stuki i wycieki i wtedy jeżeli chodzi o zawieszenie i wycieki to faktycznie nic sie nie da zrobić.
A jaka jest różnica między napisaniem w umowie że samochód ma wycieki i stuka zawieszenie, a napisaniem że kupujący miał możliwość obejrzenia samochodu w dowolnym warsztacie i kupując samochód zna jego stan techniczny?

 

Jeżeli okaże sie, że silnik nie ma ciśnienia oleju, nie wiedziałeś a linka od gazu była podkręcona tak by kontrolka się nie paliła to jest to wada ukryta, o której sprzedawca wiedział (podkręcona linka) a Ty nie. To jest podstawa Twojego roszczenia.
Sprzedawca wiedział albo nie wiedział. Mógł kupić już w takim stanie. I jak mu to udowodnisz w sądzie że wiedział? Przecież obowiązuje w Polsce domniemanie niewinności...

 

Mój kolega w ten sposób przegrał sprawę w sądzie (Ford Escort - brał mu olej - nie powiadomił kupującego) - po miesiącu oddawał pieniążki.
To wydaje mi się że miał kiepskiego adwokata...

Pozdrawiam

Bastek

Kiedyś: E21 315 '83, E34 520i '90, E34 525iA '92, E36 316i '95, E30 318iT '93, E46 325xi Touring, E91 325i

Opublikowano

Ale jak sprawdzisz w warsztacie stan wałka rozrządu i panewek np. ???? Czy jeśli będziesz chciał kupić odemnie auto to myślisz, że Ci na to pozwole??? I teraz pytanie czy ty pozwolisz???

 

Pisałem, że jak będę miał możliwość (czy. będę w pracy) podeślę odpowiednie przepisy. Nie wiem dlaczego debatujemy o czymś co funkcjonuje już od roku???? Jeżleli masz dostęp do źródeł które potwierdzają Twoją teorię będzie szybciej niż jak ja wróce z wakacji :)

 

Co do adwokata, Hmm... po co Tobie??? Sprawa polubowna zamyka wszystko. Przytoczony zostaje przepis z którego następuje powództwo. Masz do wyboru sprawę sądową (koszty), adwokat(koszty) i przegrana to koszty. Mam z tym do czynienia na codzień więc proszę bez tekstów z cyklu domniemanie niewinności. Podstawą jest umowa. Jeśli jest pisemna nie ma problemu z ewentualnymi świadkami. Tu ma znaczenie, że przedmiotem umowy jest produkt sprawny, bądź taki co do którego nie ma podejrzeń o wady ukryte. Może być to np. obniżona cena za wady np. zadrapanie ale nie determinuje to powództwa z tytułu np wady materiałowe.

 

Troszku się zapędziłem jakbym jeszcze na urlopie musiał pracować.

 

Powiem krótko. Skoro orientuje się w temacie to pomagam. Nie zależy mi w tej chwili na przenoszenie rozważań typu czy takie przepisy są dla wszystkich jasne i czy wszyscy je akceptują. One po prostu są i tyle. Jeżeli się Tobie nie podobają to nie musisz z nich korzystać, co z drugiej strony nie jest proste. Nie chciałbym jednak aby ktoś komu może się to przydać odniósł mylne wrażenie.

 

I jeszcze jedno nie muszę mu udowadniać w sądzie, że wiedział. Sprzedawca też nie musi wiedzieć, że telewizor ma skopany kineskop czy buty pękają w pół w miesiąc po gwarancji. ONI JE MUSZĄ PRZYJĄĆ

 

Uff się rozpisałem. Mam nadzieje, że się przyda. A teraz wracam do drinka :cool2:

http://img842.imageshack.us/img842/1250/arto.png
Opublikowano

Antone ma dużo racji w tym co pisze, ale Bastek również, mam akurat wiarygodne źródło bo mój ojciec od 10 lat zajmuje sie takimi sprawami jak rozpatrywanie reklamacji, ekspertyzy techniczne i prawa konsumenta. Umowa kupna-sprzedaży taką jaką znajdziemy np. w internecie w świetle prawa jest dokumentem bez żadnej mocy prawnej, to jest umowa pomiędzy dwojgiem ludzi nic więcej, za to dla Urzędów stanowi ona tylko dowód zakupu (paragon) na podstawie którego naliczane są ewentualne podatki. Zaś wszystko co się tyczy praw jakie ma kupujący i sprzedający zapisane jest w Kodeksie Cywilnym i to jedyny wykładnik prawa. Wystarczy poczytac KC a tam jest napisane ile mamy rękojmi co nam się należy a co nie bez względu na to co jest napisane w umowie. Dlatego pisanie umów nie jest takie proste i aby umowa miała moc prawna musi być interpretacjią Kodeksu Cywilnego z jego przytoczeniami.

 

Antone, co do tych dwóch lat rękojmi za urzywany samochód to przesadziłeś tyczy się to tylko towaru nowego, zawsze na każdy towar jest 2 lata gwarancji, nawet jeśli producent pisze że jest rok, jest tylko jedna zasada nie wolno naprzemiennie kożystac z gwarancji i rękojmi.

 

To była część teoretyczna, a teraz życie:

spróbuj w sądzie udowodnić że sprzedający Ci nie powiedział o wadzie ukrytej, juz pomijam to że wada ta mogła nie występować a ujawniła się po zakupie, np. pękł wał korbowy a to się nazywa zmęczenie materiału, inaczej by było gdyby wał pękł w wyniku tego żebył np. spawany, ale to też ciężko udowodnić że poprzedni właściciel o tym wiedział bo samochód mógł mieć kilku właścicieli lub porzyczył komuś samochód a ten ktoś zatai ł naprawę. Udowodnić jest bardzo ciężko, ale jeśli chodzi o umoczone np. 100tyś pln to gra jest warta świeczki. Pamiętajmy że zawsze mamy prawo do reklamacji nawet jeśli towar jest urzywany, a to czy ją uznają czy nie to jest druga sprawa.

 

A i umowa nabiera mocy jako dokument zakupu dopiero wtedy kiedy zostanie poświadczona przez notariusza (w przypadku Urzędów wystarcza pieczęć danej placówki)

Tylko BMW jest ważne...


http://ot.mklub.net - Ciemna strona wpływu BMW na umysł człowieka :-]

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Panowie jak to czytam to wynika z tego poplątanie z pomieszaniem starych i nowych przepisów, mylenie pojęć itp. Umowa kupna sprzedaży pomiędzy Nowakiem i Kowalskim ( dotycząca np. samochodu ) może być przez nich dowolnie sformułowana ( przecież nie muszą się na tym znać ). Inna sprawa, że jeżeli są w umowie klauzule niedozwolone ( sprzeczne z KC lub np. takie które mają na celu ukrycie rzeczywistego celu zawarcia umowy ) to są nieważne i jak któraś ze stron dojdzie do wniosku, że ktoś ja zrobił w jajo to może to wygrać wtedy w sądzie! Odpowiedzialność sprzedawcy za zgodność towaru z umową następuje tylko w przypadku sprzedaży sklep-Klient indywidualny ( konsument ). Odpowiedzialność taka wynosi 24 miesiące od daty sprzedaży rzeczy nowej ( używana 12 miesięcy ). kiokio od dosyć dawna już nie ma obowiązku udzielania gwarancji!! Sklep czy sprzedawca może dać na produkt np. 0, 6, 33 miesięcy gwarancji.
Opublikowano
Chyba, że w umowie zaniżona wartość (u mnie niestety tak było)

 

co wtedy jak na umowie zanizona wartosc ? lepiej dla tego co sprzedal czy tego co kupil ?

 

a przy okazji to chyba mowisz bardziej o nowych samochodach ? bo tak jak tutaj inni mowia jezeli np. kupie samochod uzywany, ktory ma z 10 lat i 4 wlascicieli przede mna, i po miesiacu mi wysiadzie wspomaganie kierownicy, to ja moge zglosic sprawe do sadu, ze przy wspomaganiu bylo cos grzebane i poprzedni wlasciciel ma mi pokryc naprawy tego ? i tak przez 2 lata moge naprawiac wszystko na jego koszt ?

 

i co to znaczy wada ukryta ? czy do wad ukrytych zaliczamy to np. ze zapomnialem wspomniec ze korbka od tylniej szyby nie podnosi jej, albo antena od radia elektrycznie sie nie wysuwa tylko trzeba ja recznie wyciagnac ?

 

pozdrawiam

Opublikowano
kiokio od dosyć dawna już nie ma obowiązku udzielania gwarancji!! Sklep czy sprzedawca może dać na produkt np. 0, 6, 33 miesięcy gwarancji.

 

A czy ja tak napisałem??, bez względu na to czy sklep lub producent da gwarancję albo nie to państwo chroni konsumenta przez okres 24 miesięcy rękojmią i czy to sie producentowi podoba czy nie, zagraniczne firmy wchodząc na polski rynek muszą się z tym liczyć

Tylko BMW jest ważne...


http://ot.mklub.net - Ciemna strona wpływu BMW na umysł człowieka :-]

Opublikowano
Chyba, że w umowie zaniżona wartość (u mnie niestety tak było)

 

co wtedy jak na umowie zanizona wartosc ? lepiej dla tego co sprzedal czy tego co kupil ?

 

Gorzej dla mnie jako kupującego. Jeśli wniosę sprawę do sądu i ją wygram sprzedawca zwróci mi tyle ile było w umowie czyli mniej.

 

A z tym wspomaganiem to nie przesadzajmy. Nie napisałem nigdzie o wadach materiałowych, czy zmęczeniu materiału. Drodzy moi mili. Kupuję samochód BMW e36 z 95 roku. Jazda próbna, mechanik i rozmowa ze sprzedającym. Wychodzi parę rzeczy. To w interesie sprzedającego jest je zawrzeć w umowie (czytaliście umowy handlarzy ?). Jeżeli pali olej w ilości 1 litr na 100km a sprzedawca podpisuje w umowie samochód wolny od wad fizycznych i prawnych (może wymienić np. zawieszenie do remontu) to ja stwierdzając ten fakt mogę żądać zwrotu pieniędzy bo jeździł tym autem i musiał wiedzieć.

 

Proszę więc bez przykładów typu tylko nowy samochód, albo wspomaganie czy też naprawy przez dwa lata na koszt sprzedającego.

Inna sprawa, że nie ma już rękojmii i prawdą jest że nie ma obowiązku stosowania gwarancji jako tej przez nas znanej.

 

Mam nadzieję że przykład podany wyżej wyjaśnia to o co mi chodzi od początku. :cool2:

http://img842.imageshack.us/img842/1250/arto.png
Opublikowano
no tak piszecie o tym oleju, ale co jeszcze by mozna uznac za wade ukryta ? bo czasami moge o czyms nie wiedziec a przyuwazy to jakis spec ktory ode mnie np, kupil, jakas usterke moze zobaczyc po np. tygodniu
Opublikowano

wada ukryta - to taka, której konsument nie może ujawnić nawet w momencie zbadania rzeczy

wada jawna - to taka, w której konsument gdyby zbadał rzecz to by ją zauważył

wada znana - to taka, w której jest znana konsumentowi w chwili zawarcia umowy

 

a zbadac czy bierze litr oleju to chyba mozna?

Opublikowano

Inna sprawa, że nie ma już rękojmii i prawdą jest że nie ma obowiązku stosowania gwarancji jako tej przez nas znanej.

 

Owszem rękojmia jest prawnie zagwarantowana, poprostu w 2003r została zmieniona jej nazwa na "odpowiedzialność za niezgodność z umową", ale dla odbiorcy końcowego jest to bez znaczenia, a tu kilka przykładów ale najpierw KC cytat "Monitor Polski styczeń 2005r"

 

Art. 560. KC § 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne. 
§ 2. Jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej. 
§ 3. Jeżeli kupujący żąda obniżenia ceny z powodu wady rzeczy sprzedanej, obniżenie powinno nastąpić w takim stosunku, w jakim wartość rzeczy wolnej od wad pozostaje do jej wartości obliczonej z uwzględnieniem istniejących wad. 
§ 4. Jeżeli sprzedawca dokonał wymiany, powinien pokryć także związane z tym koszty, jakie poniósł kupujący. 
Art. 563. § 1. Kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia. 

 

a tu cały kodeks dotyczący rękojmi

http://www.prawo.akcjasos.pl/k_cywilny4.html#7

 

 

i przykłady:

http://www.poradaprawna.pl/index_pytania.php?co=pozycja&id=21119

http://www.poradaprawna.pl/index_pytania.php?co=pozycja&id=20850

Tylko BMW jest ważne...


http://ot.mklub.net - Ciemna strona wpływu BMW na umysł człowieka :-]

Opublikowano
Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana

czyli jezeli powiem ze majstrowalem np. przy abs i naprawialem go to wtedy juz nie musze go wymieniac jezeli sie popsuje,

a poza tym to chyba jest tak jak bym sprzedal samochod z wada tzn. z popsuta jakas czescia i o tym nie powiedzial, ale jezeli ta czesc popsula by sie w 2 dni po kupnie samochodu to ja juz chyba nie odpowiadam za to

Opublikowano
"wyklucza się gwarnację z tytułu rękojmi"

wdedy raczej nic nie można zrobić.

 

Nie ma znaczenia żaden taki zapis. Sprzedawca bodajże w ciągu dwóch lat odpowiada za wady ukryte

Szczerze powiedziawszy to nie wydaje mi się żebyś miał rację... :?

Skoro obie strony przystępujące do umowy (sprzedający i kupujący) zgadzają się na zamieszczenie w umowie zapisu, że kupujący zna stan techniczny samochodu i nie będzie wobec sprzedającego rościł pretensji z tytułu ewentualnych wad oraz kolejny punkt mówiący o tym że wszystkie inne kwestie nieuregulowane tą umową reguluje kodeks cywilny, a następnie obie strony podpisują tą umowę to ma ona charakter wiążący dla obu stron.

Jeśli faktycznie byłoby tak że pomimo wspólnego uzgodnienia i podpisania umowa w niektórych punktach jest nieważna to po co ją podpisywać? Wtedy nie byłoby potrzeby spisywania umów bo kodeks cywilny regulowałby wszystkie kwestie dotyczące sprzedaży samochodu.

 

Dwie uwagi

 

Zapisy w umowie, jakiekolwiek by nie byly nie moga pozostawac w sprzecznosci z przepisami ustaw zasadniczych oraz

 

Niewaznosc jednego z zapisow nie powoduje automatycznie niewaznosci calej umowy.

Punto75>BravoGT>MB260E>MBC280>*PuntoHLX>MBC320>MBE50AMG>VectraC>BMW528 . it's nice to be important but it's more important to be nice

>>> psychop's lab mike.xray.pl

  • Członkowie klubu
Opublikowano
Dwie uwagi

 

Zapisy w umowie, jakiekolwiek by nie byly nie moga pozostawac w sprzecznosci z przepisami ustaw zasadniczych oraz

 

Niewaznosc jednego z zapisow nie powoduje automatycznie niewaznosci calej umowy.

To ja to rozumiem. Tylko absurdem jest wg mnie to że jeśli dwie strony przystępujące do podpisania umowy zgodzą się na jakiś zapis (właśnie o tym nieroszczeniu pretensji w razie ukrytych wad w samochodzie) to ten zapis jest nieważny. Dwie dorosłe osoby umawiają się na coś, zgadzają się ze sobą, podpisują to a potem się okazuje że nie miały prawa tego zrobić - kolejny przykład traktowania dorosłych ludzi w Polsce jak dzieci zagubione we mgle, które nie wiedzą co czynią... :wink:

Pozdrawiam

Bastek

Kiedyś: E21 315 '83, E34 520i '90, E34 525iA '92, E36 316i '95, E30 318iT '93, E46 325xi Touring, E91 325i

Opublikowano

To ja to rozumiem. Tylko absurdem jest wg mnie to że jeśli dwie strony przystępujące do podpisania umowy zgodzą się na jakiś zapis (właśnie o tym nieroszczeniu pretensji w razie ukrytych wad w samochodzie) to ten zapis jest nieważny. Dwie dorosłe osoby umawiają się na coś, zgadzają się ze sobą, podpisują to a potem się okazuje że nie miały prawa tego zrobić - kolejny przykład traktowania dorosłych ludzi w Polsce jak dzieci zagubione we mgle, które nie wiedzą co czynią... :wink:

 

Nie jest to takie głupie, bo zauważ że jednak państwo prubuje Cię w ten sposób chronić. Założenie jest takie że 3/4 polaków (albo i więcej) nie zna swoich praw a przez to godzi sie na podpisywanie dziwnych umów w których jest napisane że nie ma prawa do niczego, brak gwarancji itp. i na koniec jeszcze każą mu napisać że zgadza sie z warunkami umowy i ją podpisuje - bzdura, takie zapisy nie mają żadnej mocy prawnej, jeśli jakikolwiek zapis w umowie budzi wątpliwości zawsze możemy powołać się na Kodeks Cywilny bo to on dyktuje warunki, poza tym zasada tu, jak i wszędzie indziej jest jedna "nieznajomośc prawa nie zwalnia z jego przestrzegania czy odpowiedzialności"

 

Skoro chcesz podpisać umowę niezgodną z KC i obie strony zdają sobie z tego sprawę to prosze bardzo, tylko skoro podpisałeś taką umowe to po co puźniej jakieś roszczenia wobec tej umowy :?:

Tylko BMW jest ważne...


http://ot.mklub.net - Ciemna strona wpływu BMW na umysł człowieka :-]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.