Skocz do zawartości

Popieram fotoradary..... artykuł.


Rekomendowane odpowiedzi

Natomiast co do ograniczeń - teraz się cieszę, że w mieście jest ograniczenie do 50km/h - a nawet mniej wtedy jechałem - gdyby było więcej, to koleś, który mi wyskoczył pod auto już by wąchał kwiatki od spodu. I co z tego, że nie moja wina.

 

Oj stary, święte słowa. Mało kto ten malutki problem dostrzega: zabijasz dziecko które wymknęło się rodzicom i TY żyjesz z tym do swojej śmierci..... brrrrr

 

Cieszę się również że znalazłem wsparcie w kolegach w sprawie drzew. Sami widzicie, jak wcześniej napisałem to temat na osobną dyskusję. Trochę schodzimy na off'a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

A moze najpierw wezmy sie za 'mistrzow kierownicy'?

W Niemczech wyglupianie sie na drodze konczy sie bardzo szybko - pierwszy patrol policji, ktory to zauwazy, przetrzepie wyglupiajacego sie tak, ze szybko przejdzie mu ochota na wyglupy.

A dlugo na taki patrol nie trzeba bedzie czekac.

Oprocz tego palowanie w terenie zabudowanym skonczy sie na paru fotkach, kazda od kilkudziesieciu do kilkuset euro.

 

Powtorze jeszcze raz: jezeli ktos nie zdaje sobie sprawy z podstawowych praw fizyki, a juz chociazby z tego, ze w zakret mozna wprawdzie wejsc z dowolna predkoscia, ale juz nie z dowolna z niego wyjsc, to nic mu nie pomoze wyciecie drzew, zbudowanie rownych i szerokich drog, kupienie samochodu z przyczepnoscia bolidu F1.

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budując drogi powinno się brać pod uwagę jak najwięcej błedów jakie mogą popełnić kierowcy, a nie zakładać, że uda się na nich wymusić poprawną jazdę. Poza tym nie jesteśmy robotami i każdemu z nas może się zdarzyć popełnić błąd.

 

W wakacje jechałem kilka razy drogą, gdzie na poboczach rosły drzewa - tak co 10m - bardzo ładna była - zastanawiałem się tylko co bym zrobił, jakby jakiś rajdowiec nagle wyskoczył zza ciężarówki jadącej naprzeciwko. Hmm. a może nawet nie rajdowiec - a jakby kierowca jadący z naprzeciwka nagla zasłabł - aaa takich słabego zdrowia też trzeba wycinać - w ogóle najlepiej wszystkich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie drzewa zabijają a kierowca który spowodował wypadek.

:nienie: to zdanie powinno brzmieć:

to nie drzewa są sprawcą wypadku a kierowca

 

Dwa takie same zakręty. Jeden z drzewami, drugi bez. Dwa takie same samochody. Dwa takie same poślizgi:

 

- jeden uderza drzwiami w drzewo

- drugi wpada do rowu, lub na pole

 

Który ma większą szanse przeżycia ?

 

Jadąc nawet przepisowo możemy uderzyć w drzewo i zginac.....

ten przykład rozwiewa wszelkie dywagacje.

 

Ale isys to dopiero zrozumie jak go wywali z jakiegoś powodu z drogi dajmy na to przy 80km i wyląduje na polu ziemniaków. Gorzej jeśli to się skończy na drzewie.

Nie jestem przeciwnikiem środowiska ale drzewa niech nię będą tuż przy drodze a czasem praktycznie na samym poboczu, niech będą kilkanaście metrów od drogi i już będzie lepiej

Prowadziłeś kiedyś BMW? To jest adrenalina, to jak narkotyk - wciąga. Jesteś królem świata i nikt ci nie podskoczy :diabel_faja:





Nowe forum BMW tylko dla serii 3

http://www.3er.pl

warto tam być!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie drzewa zabijają a kierowca który spowodował wypadek.

:nienie: to zdanie powinno brzmieć:

to nie drzewa są sprawcą wypadku a kierowca

 

Dwa takie same zakręty. Jeden z drzewami, drugi bez. Dwa takie same samochody. Dwa takie same poślizgi:

 

- jeden uderza drzwiami w drzewo

- drugi wpada do rowu, lub na pole

 

Który ma większą szanse przeżycia ?

 

Jadąc nawet przepisowo możemy uderzyć w drzewo i zginac.....

ten przykład rozwiewa wszelkie dywagacje.

 

Ale isys to dopiero zrozumie jak go wywali z jakiegoś powodu z drogi dajmy na to przy 80km i wyląduje na polu ziemniaków. Gorzej jeśli to się skończy na drzewie.

Nie jestem przeciwnikiem środowiska ale drzewa niech nię będą tuż przy drodze a czasem praktycznie na samym poboczu, niech będą kilkanaście metrów od drogi i już będzie lepiej

 

moje zdanie powinno brzmieć tak jak napisałem :naughty:

 

i mam nadzieję, czytając Twój post, że różnica poglądów nie jest wystarczającym powodem do życzenia komuś źle. Choć w tym dziwnym kraju wszystko możliwe.

 

moje zdanie na temat niewinności drzew jest sztywne i ugruntowane ponad półtoramilionowym przebiegiem. np. byłem świadkiem wypadku (jakiś rok temu na drodze nr 5 około 7 km za stęszewem w kierunku wrocławia) jak ciężarówka na lewym łuku zjechała na prawe pobocze, zahaczyła o rów i na powrocie na jezdnie położyła się na prawym boku. (typowy błąd - zbyt nerwowa reakcja kierowcy). sunąc tak na tym boku w kierunku lewego pobocza uderzyła kabiną w narożnik JEDYNEGO w promieniu kilku km, domu. dwa trupy - zburzyć ten dom??

inaczej: m330d kuba wiesz doskonale jak w naszym fachu głupio można zginąć - patrz Marian - uderzył, owszem, w drzewo (jedno z wielu bo w lesie) bokiem auta, najsłabszym miejscem oklatkowanego auta. gdyby uderzył 50 cm w jedna bądź w drugą - miałby o wiele więcej szans - wyciąć ten las?? Jasiu - latał np Kadetem czy Meganą po 170 - 190 pomiędzy drzewami i ..... trafił go pociąg - zabronić ruchu pociągów???

Twój przykład wcale nie rozwiewa wszelkich dywagacji. Chyba że kogoś myślenie .... hmmmmm ..... nie jest najgłębsze.

 

Zmierzam do tego że drzewa, podobnie jak wiele innych elementów ryzyka na drodze, są stałym elementem ruchu, który nie stanowi ani najmniejszego ani największego zagrożenia. Śmierć w wypadku jest efektem bardzo długiego splotu nieszczęśliwych okoliczności (niewławśiwe miejsce w niewłaściwym czasie).

 

Varrol: nie nadużywaj proszę słowa "rajdowiec" w negatywnym świetle. Zapewniam Cię że 90% kierowców z doświadczeniem rajdowym/wyścigowym to kierowcy którzy być może jeżdżą "jak wariaci" w trudnych warunkach atmosferycznych (w opinii mistrzów prostej), ale w rzeczywistości stanowią zdecydowanie mniejsze od przeciętnego, zagrożenie na drodze.

 

Jeszcze coś dla tych którzy wierzą w możliwość uniknięcia nagłego zagrożenia poprzez wykonanie uniku w pole - szacuje się że około 95% kierowców w sytuacji realnego zagrożenia zareaguje hamowaniem (a to i tak rzadko wykorzystującym 100% możliwości samochodu/nawierzchni - stąd systemy Brake Assist) i ..... zamknięciem oczu. Mówienie o tym a świadome wykonanie tego to jak e21 przy e90. Już sobie wyobrażam ataki tych których dumę i i wiarę w siebie uraziłem. Z góry przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maćko, masz rację, temat rzeka, ale mimo to drzew nie lubie brrrrrr

 

 

P.S. Mieliśmy podwójna rolkę na South Swedish Rally w 2007 roku... nic nam sie nie stało. CO by było jak by było drzewo akurat na tym zakręcie. TO był P5 wiec szybko....

 

Nie ma co dywagować, każdy z nas musi być ostrożny.

QUATTRO

Diesel ? No thanks....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maćko, masz rację, temat rzeka, ale mimo to drzew nie lubie brrrrrr

 

 

P.S. Mieliśmy podwójna rolkę na South Swedish Rally w 2007 roku... nic nam sie nie stało. CO by było jak by było drzewo akurat na tym zakręcie. TO był P5 wiec szybko....

 

Nie ma co dywagować, każdy z nas musi być ostrożny.

 

No właśnie do tego zmierzam. a co do waszej rolki: wiesz dobrze że tam wcale nie musiało być drzewa. Mogła być jedna z setek "przeszkód" zwykle znajdujących się wzdłuż dróg.

Dodatkowo: ciekawe czy ktoś prowadzi statystyki wypadków na drogach zadrzewionych i po wycięciu drzew - ja wcale nie mam pewności że jest lepiej - prosta droga, brak drzew - rura :norty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powtarzam: zostawcie drzewa (piękne są drogi ze szpalerem drzew i jak miło jedzie się tam latem), wycinajcie kierowców!

Obys nie musial zawrzec z nimi blizszej znajomosci. Roznie sie dzieje w zyciu i obys sie nie znalazl w grupie wycietych kierowcow.

Nie miales tez jeszcze na masce konara straconego przez jadaca przed Toba wysoka ciezarowka.

Na uczeszczanej przeze mnie drodze wywalono te zapyziale "zabytki przyrody", czyli drzewa. I co sie stalo? Zamiast monotonnego szpaleru drzew, moge sie rozkoszowac, a pasazerowie jeszcze bardziej, widokami i krajobrazem pieknej Szwajcarii Kaszubskiej. Droga stala sie bezpieczniejsza, piesi zyskali pobocza.

Kto jest wazniejszy? Drzewa? Mozna posadzic dwa razy tyle gdzie indziej...

Nie trzeba nawet sadzic, samosiejki same wyrosna, jezeli im nikt nie przeszkodzi.

 

I mam winić drzewa a nie swoją lub czyjąś głupotę?

Argument pod publiczkę.

PawełH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tworzenie bezpiecznej infrastruktury nie polega na wycinaniu drzew wokolo. drogi to nie programy komputerowe - one nie maja byc idioto-odporne, ani wybaczac wszystkie mozliwe bledy. smierci beda zawsze, jak ktos wczesniej slusznie wspomnial - smierc na drodze to zbieg wielu nieszczesliwych okolicznosci. szukanie winy w jednym czynniku jakim jest przeszkoda to bzdrura. wyciac drzewa, slupy, latarnie, zrownac krawezniki, zasypac rowy, zwierzeta wybic, ludzi zamknac, traktory spalic.

 

panfil, masz racje, ale kierowcy na calym swiecie nie sa idealni a dobra infrastruktura pomaga w tym, ze by ruch byl plynny i jak najbardziej bezkolizyjny. sa miejsca na swiecie, gdzie cos takiego jak 'niebezpieczny lewoskret' nie istnieje, a u nas np jest to pogromca miast. itp itd, temat rzeka, mi sie np nie podoba ze zmiana pasow bez kierunku nie wiaze sie z zadnymi punktami, a przekroczenie o 20km/h juz tak, ale co zrobic w tej sprawie - nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byl wątek "Fotoradary"

 

tam napisalem wszytsko co sądze na temat fotoradarów:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=49714&postdays=0&postorder=asc&start=60

 

Zapraszam,

 

 

Większość z Was mam nadzieje nie jest inżynierami....

Argumenty których używacie są tragiczne z punktu widzenia techniki i bezpieczeństwa.

 

System oddany do użytku - schody(mają barierkę), zabawka dla 3-latka ma oble ksztalty, MA BYĆ BEZPIECZNY.

 

I nie dotyczy to najbardziej normalnej pracy czy normalnego dzialania takiego systemu!

Większość cech systemu, produktu, nabyte zostaje kiedy się je projektuje z myślą o chwili katastrofy.

Gadanie typu - niech każdy jeździ uważnie jest po prostu dyletanctwem technicznym.

 

Pomijam już że bronicie dróg które sluzyć mialy glównie wojskom sowieckim w czasie wojny. Droga miala chronić transport przed wzrokiem satelity, i wytrzymać przejazd na Berlin, z powrotem w razie odwrotu, pogoń NATOwska miala sie juz zatrzymać, bo drogi więcej mialy nie wytrzymać.

 

Droga krajowa, wojewódzka - powinna być pasem technicznym zgodnie ze swoją definicją wykladaną na wydzialach transportu wielu Politechnik - bez drzew, z odprowadzeniem wody, z latarniami które nie zabijają (takie są już teraz), bez przeszkód.

Taka powinna być by w chwili awarii, katastrofy zapewnić użytkownikowi szanse na przeżycie.

Równa nawierzchnia, asfalt o dobrej przyczepności - to elementy normalnego uzytkowania drogi.

Nie zapominajmy jednak o momencie kiedy nagle tę drogę opuszczamy.

 

Ciekawe czemu jesteście przeciwni umieszczaniu w samochodzie ostrych krawędzi ??

Przecież można nie machać rękoma w samochodzie i uważać co się robi nie ???

 

Drogi o gorszej kategorii powinny mieć w pasie conajmniej 15m od krawędzi pobocza powycinane drzewa. A na lukach drzew nie powinno być w odleglosci co najmniej 40-50m.

 

Droga przez las też powinna być przygotwana w sposób celowy - pas wycinki wokól drogi + bariery.

(KAŻDA LIINIA ENERGETYCZNA WYSOKIEGO NAPIĘCIA JAKICH SĄ TYSIĄCE W POLSCE - MA WYCIĘTY POD SOBĄ KILKUDZIESIĄCIO METROWY PAS LASU)

Dom przy drodze do owoc "planowania" wcześniejszego.......

Na pewno być go tam nie powinno!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boogie, wszystko OK, tylko ze np. stare poniemieckie drogi, jakich jest pelno na Mazurach i Pomorzu, maja szpalery drzew po obu stronach - zreszta dokladnie tak samo jak w Niemczech. Na tych drogach nalezy po prostu zwolnic - wyciecie drzew niewiele by zreszta pomoglo, bo dosc czesto np. z jednej strony jest bardzo stroma skarpa.

Pewnie, ze przy budowie nowych drog obowiazuja przepisy, dotyczace nie tylko drzew i np. zbiornikow wodnych, ale i zabudowan.

Ale w swietle tych przepisow spory procent starych drog powinno sie po prostu zamknac.

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość z Was mam nadzieje nie jest inżynierami....

 

Pomijam już że bronicie dróg które sluzyć mialy glównie wojskom sowieckim w czasie wojny. Droga miala chronić transport przed wzrokiem satelity, i wytrzymać przejazd na Berlin, z powrotem w razie odwrotu, pogoń NATOwska miala sie juz zatrzymać, bo drogi więcej mialy nie wytrzymać.

 

jestem inżynierem tyle że od siników.... a co do drzew przy drodze to z moich informacji wynika że są one owocem pruskiej szkoły tworzenia szlaków i8 miały służyć zacienieniu drogi aby ulżyć podróżującym (furmankami).

bronię i będę bronił drzew. każdego z osobna i wszystkich razem. a osobną racją jest fakt, że przy drogach krajowych można je sobie odpuścić. przy wojewódzkich już mi nie przeszkadzają....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budując drogi powinno się brać pod uwagę jak najwięcej błedów jakie mogą popełnić kierowcy, a nie zakładać, że uda się na nich wymusić poprawną jazdę.

 

Dokładnie zgadzam się.

 

Czy którykolwiek z Was, zmienił sposób jazdy po zmianie przepisów z 60 na 50 po miescie? Ten przepis zmienił jedynie tyle, że wiem, że jak stoi drogówka to mogę jechać max 50. Przecież i tak i tak, większość jeżdziła (jeździ) po mieście w granicach tej prędkości, bo szybciej to się raz, że nie da, dwa, że jest męczoce, bo wymaga od kierowcy jeszcze większej uwagi.

 

Czy Wy naprawdę uważacie, że gdyby np jutro znieśli całkowicie wszelkie ograniczenia prędkości, to nagle wszyscy by mieli nogę w podłodze? Osobiście uważam, że niewiele by się zmieniło.

 

Zalew co do "śpiochów", irytuje mnie to, że jak przez większość przejeżdżam, to cały się napinam z nerwów z obawy o mój spód. W praktyce zwalniam praktycznie przed każdym do zera, następnie ruszam, sukcesywnie przechodząc po kolei każdym rzędem kół. Są przypadki gdy muszę się ratować wjechaniem jedną stroną na pobliski krawężnik z zielenią. Sytuacja staje się naprawdę ostra, jak jadę np z 4 osobami. Jednocześnie marzę aby sobie kiedyś sprawić Ferrari, mam nim stać w garażu bo nie mogę przejechać przez jakąś część dróg? Naprawdę podziwiam tego osobnika we Wrocku z Veyronem, co prawda nie mam informacji o jego prześwicie, jednak myślę, że jest mniejszy niż mój (aby było jasne, mam fabryczny).

 

Myślę, że o wiele mniej jest debili (przepraszam, ale inaczej nie można), którzy przy szkołach czy innych wymienionych przez Ciebie miejscach jeżdżą np 70. O wiele szybciej by się ich wyłapało i problem by był z głowy.

 

Ciekawą rzecz ująłeś. Mianowicie powiedziałeś, że fotoradar nie wymusza zwolnienia, więc nie wpływa bezpośrednio na zmniejszenie prędkości pojazdów. To zdanie całkowicie potwierdziło moją tezę, że fotoradary są TYLKO i WYŁĄCZNIE aby wlepiać n-krotnie więcej mandatów. Można by nawet ująć (patrząc na niektóre miejsca umiejscowienia), że fotoradar postawili w NADZIEI, że ludzie i tak nie będą zwalniali, jeśli droga przecież pozwala na szybszą bezpieczną jazdę, więc bedą mandaciki (pół żartem pół serio). A o wiele bardziej rentowniejsze jest dla państwa postawić fotoradar, niż patrol drogówki. A dla nas? Dobry patrol drogówki na drogach oceni, że np sam prąd samochodów jest taki, że mimo iż jadą 15-20 więcej niż pozwala prawo to nie stwarzają zagrożenia. Fotowynalazek tego nie oceni

"... Jednością Silni, Rozumni Szałem... "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bronię i będę bronił drzew. każdego z osobna i wszystkich razem.

 

Isys, wytłumacz mi dlaczego bronisz drzew przy drogach ? Jakie są Twoje argumenty za tym, aby drzewa rosły przy drodze ? Ja jakoś nie potrafię znaleźć żadnego racjonalnego argumentu - ale pewnie jestem na to zbyt głupi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lutrzyk ciezko mi ci odpowiedziec w 2 slowach bo dramatyzujesz. ferrari jeszcze nie masz, ale juz masz z nim problem, a ci co maja to nimi jakos jezdza po bulwarach i uliczkach ktore sa obsiane spowalniaczami roznej masci i zyja, i kupuja nastepne ferrari.

 

Ciekawą rzecz ująłeś. Mianowicie powiedziałeś, że fotoradar nie wymusza zwolnienia, więc nie wpływa bezpośrednio na zmniejszenie prędkości pojazdów. To zdanie całkowicie potwierdziło moją tezę, że fotoradary są TYLKO i WYŁĄCZNIE aby wlepiać n-krotnie więcej mandatów.
nie lubie fotoradarow wiec moglbym sie z toba zgodzic, ale mowilem to w innym kontekscie - oznaczony spowalniacz na ulicy osiedlowej czy przy szkole hamuje wszystkich, tych co olewaja znaki i tych co nie, bo jak ktos nie zwolni to sobie rozwali samochod.

 

tak to juz jest - jak idziesz pieszo to cie wkurza ze 'idiota zachrzania w takim miejscu' a jak siedzisz w samochodzie wkurza cie to ze kaza ci zwalniac do zera.

zreszta jak juz wczesniej mowilem, spowalniacze sa roznej agresywnosci, sa takie co nawet jak prawie stoisz to niszcza samochod ale jest ich duzo mniej niz lagodnych, ktore przy predkosci 30 nic nie robia, a przy 50 juz zaczynaja sie wrazenia. problem jest tez kiedy spowalniacze sa nieoznakowane, afaik jesli bys rozwalil samochod na spowalniaczu jesli nie bylo wczesniej ostrzezenia i ograniczenia to moglbys sie sadzic, tak jak z lesnictwem jesli nie bylo znaku 'nisko przelatujac sarny'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bronię i będę bronił drzew. każdego z osobna i wszystkich razem.

 

Isys, wytłumacz mi dlaczego bronisz drzew przy drogach ? Jakie są Twoje argumenty za tym, aby drzewa rosły przy drodze ? Ja jakoś nie potrafię znaleźć żadnego racjonalnego argumentu - ale pewnie jestem na to zbyt głupi.

 

tłumaczę więc raz jeszcze: bronię drzew jako takich, bo nie chcę aby mój synek żył w betonowej pustyni. nie namawiam do obsadzania poboczy drzewami - bronię jedynie tych które już tam od lat rosną. jak zresztą pisałem a nikt nie podchwycił: ciekaw jestem statystyk wypadków na drogach przed i po wycięciu drzew. obawiam się że wycięcie drzew spowodowało wzrost poczucia bezpieczeństwa (a nie bezpieczeństwa jako takiego) u części kierowców (mistrzów prostej) i pociągnęło za sobą kolejne, śmiertelne wypadki, tym razem bez możliwości zrzucenia winy na drzewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy którykolwiek z Was, zmienił sposób jazdy po zmianie przepisów z 60 na 50 po miescie? Ten przepis zmienił jedynie tyle, że wiem, że jak stoi drogówka to mogę jechać max 50. Przecież i tak i tak, większość jeżdziła (jeździ) po mieście w granicach tej prędkości, bo szybciej to się raz, że nie da, dwa, że jest męczoce, bo wymaga od kierowcy jeszcze większej uwagi.

 

wyrażasz tym zaledwie swoje pobożne życzenie. przynajmniej w Poznaniu i Warszawie (a jak sądzę w wwiększości innych dużych miast) kierowca jadący 60 km/h (o 50 nie wspominam) traktowany jest jak intruz z kosmosu. a droga zatrzymania z 50 jest krótsza o co najmniej 3-4 metry od drogi zatrzymania z 60. To więcej niż szerokość pasów dla pieszych.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obawiam się że wycięcie drzew spowodowało wzrost poczucia bezpieczeństwa (a nie bezpieczeństwa jako takiego) u części kierowców (mistrzów prostej) i pociągnęło za sobą kolejne, śmiertelne wypadki, tym razem bez możliwości zrzucenia winy na drzewa.

tak jak piszesz jest ze światłami, miało być bezpiecznie a statystyki pokazują inaczej :mad2:

Prowadziłeś kiedyś BMW? To jest adrenalina, to jak narkotyk - wciąga. Jesteś królem świata i nikt ci nie podskoczy :diabel_faja:





Nowe forum BMW tylko dla serii 3

http://www.3er.pl

warto tam być!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że są różne spowalniacze, np w Sopocie (alternatywa do głównej z Gdyni do Gdańska) jest jeden przy samej szkole którym spokojnie można 50 jechać. Jednak np w Gdańsku na Suchaninie, gdzie muszę często jeździć, na ulicy z domkami jednorodzinnymi jest ich kilka i naprawdę mam z nimi problem, dlatego profilaktycznie przed każdym dramatyzuję.

 

Tu nie chodzi o to, że ja neguje działanie spowalniaczy, bo rzeczywiście trzeba zwolnić. Jednak uważam, że nie tędy droga.

 

Swoją drogą jak to jest, że instytucja jakim jest państwo dopuszcza pojazdy potrafiące rozwinąć prędkość powyżej 200 do ruchu, a następnie karze mandatami za np 160 na 130? Dla mnie to jest nielogiczne. To po co te samochody rozwijają taką prędkość? Przecież ludzie którzy projektują samochód, mają świadomość, że wszędzie są ograniczenia. Myślicie, że do każdego samochodu o mocy powyżej 150 KM, dopłacają państwa? Z myślą, że im się zwróci z mandatów? :)

"... Jednością Silni, Rozumni Szałem... "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą jak to jest, że instytucja jakim jest państwo dopuszcza pojazdy potrafiące rozwinąć prędkość powyżej 200 do ruchu, a następnie karze mandatami za np 160 na 130? Dla mnie to jest nielogiczne. To po co te samochody rozwijają taką prędkość? Przecież ludzie którzy projektują samochód, mają świadomość, że wszędzie są ograniczenia. Myślicie, że do każdego samochodu o mocy powyżej 150 KM, dopłacają państwa? Z myślą, że im się zwróci z mandatów? :)

 

 

eeeeeee coś nie tak. A na wyjazd do Niemiec jechałbyś na stacje diagnostyczną żeby zdjąć blokadę prędkości?? :twisted2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą jak to jest, że instytucja jakim jest państwo dopuszcza pojazdy potrafiące rozwinąć prędkość powyżej 200 do ruchu, a następnie karze mandatami za np 160 na 130? Dla mnie to jest nielogiczne. To po co te samochody rozwijają taką prędkość? Przecież ludzie którzy projektują samochód, mają świadomość, że wszędzie są ograniczenia. Myślicie, że do każdego samochodu o mocy powyżej 150 KM, dopłacają państwa? Z myślą, że im się zwróci z mandatów? :)

 

Bo w cywilizowanych krajach jest sporo torów, gdzie można sobie pojechać i jechać ile fabryka dała - u nas za wiele ich nie ma. No i oczywiście autostrady w Niemczech :lol:

 

Co do spowalniaczy na drodze - jak mieszkałem w Krakowie, to na osiedlu walnęli takie garby, że się raz ktoś zawiesił - tak, że zjechać nie mógł :lol:

 

A fotoradary - no tak - jeżeli dowiaduję się, że był fotoradar po tym jak po miesiącu dostaje zdjęcie, to faktycznie dużo to daje... A jak są oznaczone, to jazda wygląda tak: "przyśpieszanie-hamowanie".

 

isys - chyba większość z nas tu lubi zieleń i chciało by jak największej ilości drzew w Polsce - jednak zrozum, że zwykły pech przy normalnej (np. 70-80km/h) jeździe taką drogą może spowodować, że będziesz te drzewa mógł oglądać również od strony korzeni. Brak drzew powoduje, że jest gdzie uciec - a tak co zrobisz widząc Tira jadącego na ciebie z przeciwka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Varrol, ale do jazdy po torze, nie potrzeba homologacji na drogi publiczne.

 

isys, ale co polskiego ustawodawce obchodzi jakie są przepisy w Niemczech. Jak ktoś by tak zrobił to popełniał by przestępstwo i tyle, ewentualnie nie dostałby następnego przeglądu.

 

Z resztą nie chodzi mi o jakieś blokady. Co za problem wyprodukować auto które zwyczajnie więcej nie pojedzie? Znasz kogoś kto jechał maluchem do Niemiec w celu zdjęcia "blokady" prędkości? :)

 

Co do drzewek. Temat jest bardzo delikatny, jednak czy widzicie aby przy budowie nowych dróg stawiało się szpaler z drzewek? Argumenty "zielonych" i miłośników przyrody są banalne. Tak jak już ktoś wcześniej wspomniał, myślę, że wycięcie wszystkich przydrożnych drzew miało znikomy wpływ na statut zieleni w Polsce. Tylko czy to warto, przecież te drogi wśród drzew i tak nie są odpowiednie, nawet po ich ścięciu. Dlatego cierpliwie czekam na nowe ścieżki.[/b]

"... Jednością Silni, Rozumni Szałem... "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

tłumaczę więc raz jeszcze: bronię drzew jako takich, bo nie chcę aby mój synek żył w betonowej pustyni.

 

ciekaw jestem statystyk wypadków na drogach przed i po wycięciu drzew. obawiam się że wycięcie drzew spowodowało wzrost poczucia bezpieczeństwa (a nie bezpieczeństwa jako takiego) u części kierowców (mistrzów prostej) i pociągnęło za sobą kolejne, śmiertelne wypadki, tym razem bez możliwości zrzucenia winy na drzewa.

 

Teraz ja tlumacze: bronię aborcji, bo nie chce żeby pijane matki wyrzucaly przez okno dzieci.

 

:) fajne, nie ?

Napisalem dokladnie w tym toku rozumowaniu, co Ty o drzewach i betonowej pustyni. GW rulezzzz :mrgreen:

A co z tysiącami linii eneretycznych wysokiego napięcia pod którymi jest wycięty las ? też betonowa pustynia ?

 

Kolego, mylisz dwie kwestie, dwa aspekty pracy jakiegoś systemu. I to kompletnie...

Nie można lączyć drzew i przyczyn wypadków w jakieś wspólne wnioskowania.

Drzewa nigdy nie byly przyczyną wypadków - pomijam konary na drodze, bardzo śliskie liście na jesieni .

Nie można lączyć elementów biorących udzial w funkjonowaniu czegoś przy normalnych warunkach - znaczy kiedy auto jedzie po drodze, i elementów mających znaczenie w momencie jakiejś awarii.

Drzewa mają znaczenie dla nas tylko wtedy kiedy jest awaria, katastrofa z punktu analizy pracy takiego systemu jak droga.

 

Wina zgonić trzeba na drzewa, albo raczej na ludzi którzy je tam zostawili, kiedy samochód który normalnie wytrzyma zderzenie z innym autem, zgodnie z testami i normami NCAP, uśmierci pasażerów przy 80km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.