Skocz do zawartości

F22 M235i Z USA WBA1J7C55FV358253 - "JAK NOWY"


Rekomendowane odpowiedzi

Również uważam że trochę bijecie pianę. Jeżeli w pierwszej rozmowie telefonicznej informuje o tym że auto jest po kolizji to jest to uważam ok. Nie jest zaznaczone "bezwypadkowy" więc już na wstępie można się domyślać że coś było. Zresztą wklepanie w google vinu który jest udostępniony przy każdym aucie pokazuje jakieś zdjęcia. Z drugiej strony kupując auto za 100 czy 200kzł i tak nikt nie opiera się tylko na tych informacjach które dostaje od sprzedawcy, nawet u dealera...

 

Kilka miesiecy temu bylem prze sprzedazy F10 po dachowaniu , auto sprzedawal kolega. Aso nic nie znalazlo , koles kupil auto . Cena lekko nizsza od tych z gornych widelek cenowych ale jak widac ludziom z kasa to nie daje do myslenia ;) Po prostu auta drogie dają wieksze pole do manewru przy naprawie dużych szkód :) Auto widze przynajmniej raz w tygodniu i jak narazie nic nie odpadło :D Dodatkowo dochodzi fakt ze jak taki klient zobaczy auto to dostaje malpiego rozumu i nic go wiecej nie obchodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak sprzedający z Krakowa "obrońcy" z Krakowa. Po co te bajki o samochodach kolegów szwagrów itp... To takie przerzucenie odpowiedzialnosci... Ja jestem cacy ja to robie grzecznosciowo :D W ogłoszeniu pisze w 1 osobie o modyfikacjach a pozniej źe samochod kolegi.

Nie ma co dyskutować trzeba zamieszczać zdjecia z aukcji usa i tępić sprzedawców palących jana. Oczywiście oni zawsze informują kupującego o wypadkowości pojazdu juz w bramie na przywitanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również uważam że trochę bijecie pianę. Jeżeli w pierwszej rozmowie telefonicznej informuje o tym że auto jest po kolizji to jest to uważam ok. Nie jest zaznaczone "bezwypadkowy" więc już na wstępie można się domyślać że coś było. Zresztą wklepanie w google vinu który jest udostępniony przy każdym aucie pokazuje jakieś zdjęcia. Z drugiej strony kupując auto za 100 czy 200kzł i tak nikt nie opiera się tylko na tych informacjach które dostaje od sprzedawcy, nawet u dealera...

 

Kilka miesiecy temu bylem prze sprzedazy F10 po dachowaniu , auto sprzedawal kolega. Aso nic nie znalazlo , koles kupil auto . Cena lekko nizsza od tych z gornych widelek cenowych ale jak widac ludziom z kasa to nie daje do myslenia ;) Po prostu auta drogie dają wieksze pole do manewru przy naprawie dużych szkód :) Auto widze przynajmniej raz w tygodniu i jak narazie nic nie odpadło :D Dodatkowo dochodzi fakt ze jak taki klient zobaczy auto to dostaje malpiego rozumu i nic go wiecej nie obchodzi :)

 

Ale rozumiem że klient był poinformowany o strzeleniu "dacha"?

To że ASO nic nie znalazło wcale mnie nie dziwi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co dyskutować trzeba zamieszczać zdjecia z aukcji usa i tępić sprzedawców palących jana. Oczywiście oni zawsze informują kupującego o wypadkowości pojazdu juz w bramie na przywitanie :D

 

A jak Ci powiem, że 90% handlarzy sprzedających auta na tym poziomie robi ludzi w balona to co mi powiesz? I to nie chodzi o sprowadzanie z konkretnego kraju bo to nie ma znaczenia. Żeby zarobić na tym normalne pieniądze trzeba kupić uszkodzone albo skręcić przebieg. Przecież w Polsce nikt nie zapłaci za porządne auto kupione od 1. właściciela z zachodu bo znajdzie kilkaset innych TAŃSZYCH.

Sprzedawca tych samochodów jest w nielicznym gronie, które nie zataja informacji. Niektórzy opluwają, bo mają zdjęcia przed oczami. A gdyby zdjęć nie było? Ja w ASO sprawdzałem przy sprzedażach kilkanaście sztuk BMW i jak dobrze pamiętam ASO 3x powiedziało, że coś było robione. Odrazu wspomnę, że kupujący zdjęcia widzą i wiedzą co było robione i jak. Chcę tylko niektórym uświadomić, że jeżeli ktoś chce zrobić samochód na bezwypadkowy to nie ma z tym problemu i prawda jest taka, że większość ludzi nie wie czym jeździ. Wydaje mi się, że trzeba w tym "biznesie" się trochę zakręcić by zobaczyć jak to wygląda w rzeczywistości.

 

Polski klient wymaga czego wymaga i jeżeli chce się dobrze zarabiać to trzeba go oszukać bądź jak ktoś inny powiedział nie doinformować. Jeżeli sprzedający mówi o swoim aucie wszystko to wiadomo, że nie sprzeda go szybciej niż ten który zapewnia, że wszystko jest świetnie i super. Mówienie prawdy zabiera kasę a dla handlarza to jest biznes a w biznesie trzeba się dostosować do rzeczywistości bo inaczej się z niego wylatuje. Jak ktoś mówi całą prawdę to sprzedaje dłużej i zarabia mniej. Taka jest prawda :) Jak ktoś uważa, że nie mam racji to niech oszukuje się dalej.

Import pojazdów z USA, Kanady, Emiratów.


www.importusa.pl

www.facebook.com/importusa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również uważam że trochę bijecie pianę. Jeżeli w pierwszej rozmowie telefonicznej informuje o tym że auto jest po kolizji to jest to uważam ok. Nie jest zaznaczone "bezwypadkowy" więc już na wstępie można się domyślać że coś było. Zresztą wklepanie w google vinu który jest udostępniony przy każdym aucie pokazuje jakieś zdjęcia. Z drugiej strony kupując auto za 100 czy 200kzł i tak nikt nie opiera się tylko na tych informacjach które dostaje od sprzedawcy, nawet u dealera...

 

Kilka miesiecy temu bylem prze sprzedazy F10 po dachowaniu , auto sprzedawal kolega. Aso nic nie znalazlo , koles kupil auto . Cena lekko nizsza od tych z gornych widelek cenowych ale jak widac ludziom z kasa to nie daje do myslenia ;) Po prostu auta drogie dają wieksze pole do manewru przy naprawie dużych szkód :) Auto widze przynajmniej raz w tygodniu i jak narazie nic nie odpadło :D Dodatkowo dochodzi fakt ze jak taki klient zobaczy auto to dostaje malpiego rozumu i nic go wiecej nie obchodzi :)

 

Ale rozumiem że klient był poinformowany o strzeleniu "dacha"?

To że ASO nic nie znalazło wcale mnie nie dziwi...

 

Raczej wtedy nie bylo swietego mikolaja ;) w mojej obecnosci nie , ja tam nigdy ludziom w biznes nie zagladam i nawet nie poruszalem wtedy tego tematu po sprzedaniu auta. I ile dobrze pamietam to przebieg nie byl skrecony i to tyle na plus :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.