Skocz do zawartości

730 M60 nie do wiary, sama się zapaliła!!!!


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam!!

To co mnie spotkało w przeddzień sylwestra jest wręcz nie do uwierzenia!!

Moja czarna piękność o mało niespłonęła!!!!!!!!

A było to tak:

po przyjeździe do pracy poszedłem jak to z reguły bywa rano przed robotą na kawę. Zdążyłem ją ledwo co zaparzyć słyszę mojego teścia jak woła AUTO SIĘ PALI !!!!. Znająca teściunia z jego niewybrednych żartów, sądzą że robi sobie jaja, zupełnie spokojnie podeszłem do okna by zerknąć o co chodzi, a tu oczom nie wierzę, z pod maski mojej czarnulki wydobywa się dym :shock: zdążyłem tylko powiedzieć o ....... ( to co macie na myśli :) ) i pędem do auta. Oczywiście aku zdążyło już paść wieć drzwi otwierałem znaną wszem i wobec metodą czyli klamka w górę, co zajęło chwilę czasu zanim je otworzyłem. Potem maska w górę a tam już żywy ogień, więc prędko tylna kanapa w górę chcąc odłączyć aku ale jak na złóść nie było pod ręką trzynastki wieć pedem do warsztatu po klucz i gaśnicę. Ufff udało się zagasić.

I teraz uwaga powodem pożaru był ALTERNATOR, który z niewiadomo jakich przyczy dostał zwarcia. Po wyjęci go z auta okazało się że, w zasadzie została z niego tylko obudowa. Na szczęście płomień nie poniszczył innych elementów auta jedynie nadtopił lekko izolację przewodu od wzbudzenia.

Jestem już po wymianie alternatora na drugi, ale tym razem BOSCH 140A, a nie jak wcześniej VALEO 100A. Okazało się że były montowane dwa rodzaje alternatorów.

Wszystko jest już ok, ale wiecie jakiego mam teraz stresa, jak gdzieś zostawiam autko.

Piszę to wszystko bynajmniej nie po to aby kogoś straszyć ale ku przestrodze, że zdarza się, iż w najbardziej nie oczekiwanym momencie może stać się komuś coś podobnego tym bardziej, że nigdy nie słyszałem żeby powodem pożaru był alternator.

Miałem szczęście w nieszczęściu, że mój teściunio wyszedł akurat odśnieżać, jak ja przyjechałem. Gdyby nie było nikogo na podwórku to nie miałbym już autka tzn. miałbym tylko szkielecik.

 

P.S.

Dodam jeszcze tylko, że nic nie wskazywało aby coś się działo z samochodem a tym bardziej z ładowaniem.

Opublikowano
Wstrząsająca historia która przypomina że gaśnicę wozimy w aucie a nie trzymamy w garażu. Całe szczęście że wszystko się dobrze skończyło.
Opublikowano

dodam do tego chistorie mojego sasiada ........

 

miał sobie 525tds z chyba 92 roku - ma pieknych alu od m5 - pewnej nocy właczył sie alarm , ojciec wyjzał przez okno a tan dym z samochodu sasiada - w tym czasie sasiad wyleciał , otworzył samochod , złapał za gasnice - wszystko wygladało bardzo niewinnie , az do momentu gdy otworzył maske i chciał zgasic pozar - ogien buchnał chyna nie przesadzajac na 2 metry do gory - starał sie cos zrobic ale kilogramowa gasnico nie poszalał , kilka osob mu pomagało ale nic to nie dało ........ dosc szybko przyjechala straz ( bo miała raptem 3 osiedla drogi...) - nawet oni mieli problem z ugaszeniem...............

 

efekt - przod samochody spalaony w nic - zostały same blach.... o klasie samochodu swiadczy to ze nawet przednia szyba nie pekla , przedział pasazerski nie naruszony........

 

powod pozaru - ktos włozyl do komory silnika kilka szmat polanych bezyna i zwiazanych druet i zapalił........

 

samochod odkupił od niego jeden warsztat znajdujacy sie niedaleko - samochod stał jakies poł roku na polu - a potem ...... - niewiadomo jak ale został naprawiony i ktos go kupił - nawet potem widziałem nowego własciciela na miesci - ciekawe czy wiedział co samochod przeszedł....... tajemnica pozostaje3 to jak magicy go naprawili - szczepa nie zrobili raczej - bo sasiad na klapie miał ryse - i rysa dalej jest ..... mogli cały prod wspawac od innego razem z silnikiem.......

 

ps- tomi - dlaczego nie wpadasz na spoty jak jests z krakowa - zaprszam :cool2: - kontakt na priv lub gg - 7786298

Opublikowano

to ciekawe co piszecie

Mi w mercu 123 też raz cołą instalacje wupaliło

Powodem było to iż ułamał sie przewód od regulatora napięcia w alternatorze jak autko chidziło sobie na wolnych obrotach a ja skoczyłem na chwile do domu

Efekt był taki--- akumulator pękną połowa żarówek poszczelała, a tgrze większość przekaźników,

Ciekawostka może być tu taka że samemu alternatorowi nic sie nie stało

:)

http://img182.echo.cx/img182/3667/bmwx25qo.jpg

Sprzedaje materiał na podsufitki.

Opublikowano
Wstrząsająca historia która przypomina że gaśnicę wozimy w aucie a nie trzymamy w garażu. Całe szczęście że wszystko się dobrze skończyło.

 

Dokładnie!

Dopiero teraz doceniam co to 1 kg gasnica w aucie!. A mówią, że jak się auto pali to tą gaśnicą się nie ugasi. I jest to prawda, ale jak jest zarodek ognia to nie mając kilograma proszku w czerwonym opakowaniu jesteśmy wtedy bezradni.

Od dziś woże ze sobą nawet 2 kg gaśnicę :lol: (taką znalazłem akurat na półce)

Opublikowano

Dobrze, że tak się zakończyło..

 

Ja też miałem tak że coś było nie tak, cykało przy zapalaniu.. podjechałem do mechaniora, wychodzę z nim zobaczyć co to tak cyka, otwarta maska, ja próbuję odpalić samochód, a mechanik krzyczy że coś dymi.. dymiła wiązka od komputera, później po wyjęciu jej okazało się iż wszystkie izolacje przewodów są potopione... jak bym pokręcił jeszcze trochę rozrusznikiem, albo pojechał do dziewczyny zamiast do mechanika to też mogłoby być gorąco.. :roll:


Pozdrawiam

Pułkownik Zuber

Opublikowano
Noooo nieee to mnie załamałeś. Też mam Valeo w M60 i samochód zamknięty w garażu :shock: A nie powinno tam być jakiegoś bezpiecznika?

Pozdrówka

 

W alternatorze :?: :?:

 

Spokojnie nie wszystkie Valeo się palą ale niestety mnie to spotkało.

Opublikowano

Jezeli sie pali auto nigdy nie podnosimy maski!!!!!!!!!!!!

Delikatnie ja uchulamy i powoli uzywamy gasnice i tak cyklicznie. Jezeli otworzymy maske na maxa to baj baj.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.