Carlos_811

Pod spodem widać wyciek (miska i okolice mokre)- mechanik mówił, że simering na łączeniu skrzyni i silnika do wymiany, ale mi się wydaje, że pod spodem tylko zachlapane, a winna jest uszczelka podstawy filtra oleju (znana przypadłość). Niedługo będę się brał za amory i wycieki (jeszcze z chłodnicy płyn mi gdzieś cieknie) to powiem mechanikowi, żeby dokładniej to oblookał. Póki co pilnuje oleju, ale przez zrobione 6 tyś km dolałem ok. 6L więc wymiany nie muszę robić póki co :P

Na pytanie, czy przebieg auta jest prawdziwy musisz sam znaleźć odpowiedź, ale sądzę, że rocznik 1997 z takim przebiegiem to raczej unikat :) Jeśli kupiłeś ją za ok. 10k, w dodatku od handlarza i masz wytarte fotele oraz nieco przytartą kierownicę to bądź pewien, że to 186 tyś. ale x2 :) Jakość materiałów we wnętrzu jest bardzo wysoka i u mnie przy 300 tyś. kierownica fabryczna M jest tylko lekko wytarta (praktycznie niezauważalnie), a welury bez przetarć. Jeśli chodzi o olej to zalecany jest pełen syntetyk (najlepiej chyba 5W40), a 10W40 to pół-syntetyk więc odradziłbym. Bierze olej? Z tych dwóch to zdecydowanie 5W30.

Możecie podrzucić namiary na kompletną instrukcję instalacji INPA na Windows 7? Najlepiej z działającym NCS-em.

To na pewno nie pedały skrzypią. Zamówiłem dwa łączniki i komplet tulei górnych wahaczy (mechanik mówił, że są dobre, ale wymienię na wszelki wielki, żeby żywotność wahacza przedłużyć). Wszstko Meyle HD z czescidobmw.pl. Czy po wymianie tych elementów trzeba ustawiać zbieżność? Spotkałem się z różnymi opiniami, ale wydaje mi się, że tylko po wymianie drążków trzeba coś ustawiać.

Chodzi mi o te okienka w INPA - w co nie wejdę, to jakiś błąd (za każdym razem chyba inny). Nie robiłem screenów, bo najbardziej w sumie zastanawia mnie fakt wykrywania zapłonu po podłączeniu samego interfejsu :)

Mam interfejs od E-Volt, zrobiłem wszystko wg. instrukcji z forum i w INPA po podłaczeniu samego interfejsu tylko do kompa jest Battery ON, Ignition ON. Po podłaczeniu pod samochód z wyłączonym zapłonem także. Podczas próby diagnozy same błędy... Co może być nie tak?

Jeździ się dobrze, pewnie, komfortowo, ale na nierównościach podczas wolnej jazdy (toczenie się z prędkością ok. 20km/h) mocne drgania są przenoszone na kierownicę.

Jaki mniej więcej może być koszt takiej regeneracji? Pewnie trzeba będzie wymienić tłoczki i uszczelnić, no i przy okazji malowanie by się przydało. Z tą sprężyną to ciężko będzie, bo w sumie nie ma reguły kiedy da o sobie znać. A te elementy zawieszenia, które są do wymiany mogą mieć coś z tym wspólnego? Bo podczas jazdy jest ok, tylko diagnosta mówił, że trochę hałasują.

Podczas ruszania po zmianie biegu (automat) skrzypią mi hamulce, gdy puszczam pedał hamulca. Podczas jazdy przy hamowaniu i po dłuższej jeździe już nie. Najczęściej skrzypienie występuję, gdy zaczynam jeździć na zimnym. Wrzucam np. D i gdy puszczam hamulec skrzypią do momentu całkowitego puszczenia pedału. Hamulce wydają się w porządku (ręczny tylko muszę podciągnąć, bo wgl. nie łapie), samochód hamuje pewnie i nie zmienia kierunku jazdy, kierownica nie drży. Dodatkowo jeszcze po ruszeniu (również najczęściej na zimnym) i przejechaniu kilku metrów słyszę taki krótki, trudny do opisania dźwięk. Brzmi jak odbicie sprężyny, takie "ding" i wydaje mi się, że ten dźwięk wydobywa się z okolicy przedniego prawego nadkola. Podczas jazdy po dołach i wgl. nie słyszę tego, tylko po ruszeniu po postoju. Ostatnio diagnosta po sprawdzeniu zawieszenia powiedział, że tuleje pływające górnych wahaczy i łącznik stabilizatora do wymiany. Wie ktoś o co może się rozchodzić z tymi hamulcami i tą "sprężynką"?

Po trasie sprawdziełm olej i jak by 200ml ubyło (na 200km). Dopiero w środę będę miał mechanika i wszystko mi ogarnie, ale wątpie żeby coś od dołu było, bo żadnych plam nie zostawiam...

Olej po wytarciu bagnetu brązowo-złotawy (niedawno wymieniany) Shell Helix Ultra 5W-40. Po nocy, żadnego dymu, czasami na zimnym lekko siwawy dymek poleci jak na postoju go pokręce, ale myślę, że to para. Nie śmierdzi spalonym olejem ;)

Za każdym razem równiutko 10 min po wysiłku. Dzisiaj sprawdzałem jeszcze temperaturę - na teście zegarów 94*C, a wskazówka leciutko wychylona w prawą stronę.

Wcześniej po poprzedni poście przejechałem się trochę, rozgrzałem samochód i sprawdziłem olej - w połowie normy więc git. Po trasie 25km to samo :o Jutro robię ponad 200km więc będę obserwował. Wspomaganie chodzi normalnie, a płynu ubywa może trochę więc to pewnie przez te przewody. Ten czerwony nalot co jest na zdjęciu nr 2 wydaje się być pozostałością po wycieku, bo suchy :) A na ostatnim zdjęciu ten wyciek spod dekla też musi być stary, bo również suchy, pewnie przez to poprzedni właściciel wymieniał uszczelkę. Wrzucam zdjęcia mokrej osłony: http://zapodaj.net/f4666995c4d7e.jpg.html http://zapodaj.net/b4741e90fa78f.jpg.html Dodam jeszcze, że samochód wgl. nie kopci - kickdown na sporcie i kręcenie do ponad 6k obr. i zero dymu z tyłu :D

Zbiorniczek od wspomagania raczej suchy, przewód elastyczny (taki przewlekany) pod alternatorem jak by wilgotny był. EDIT: Zbiorniczek od strony kolektora trochę mokry, ale płynu do wspomagania nie ubywa, a oleju :) To jakiś żart - przed chwilą sprawdziłem olej i równo z kreską minimum... To niemożliwe żeby tyle oleju spalał bo bym taką chmurę zostawiał za sobą jak TDI... Jest możliwość, że bagnet jest jakiś przytkany? Bo na krawędzi pokazuje takim cienkim śladem oleju ponad max. ale ogólnie całkiem zanużony jest na kresce minimum. Płynu chłodzącego nie ubywa i wygląda na niewymieszany z olejem ;) Fotki: http://zapodaj.net/612f6f65aa6f8.jpg.html http://zapodaj.net/4ace249e77ad1.jpg.html http://zapodaj.net/919a2a74c3065.jpg.html http://zapodaj.net/9177c72a5d08b.jpg.html http://zapodaj.net/50db830bccc28.jpg.html

Widzę też, że wilgotne są jakieś przewody po prawej stronie bloku silnika jak patrzymy po otwarciu maski. Z tej samej strony jest puszka filtra oleju. Może uszczelka filtra, albo jakiś przewód z tej puszki? Chociaż puszka i jej okolice suche...

Wydaje mi się, że jak by spalał to raczej by kopcił mocno. Trudno powiedzieć ile, bo za każdym razem jak sprawdzam olej to pokazuje jakby inaczej... Ostatnio po dolaniu sprawdziłem i było 3/4 na kresce, czyli jakieś 0,7L ponad minimum. Dziś sprawdziłem w takich samych warunkach i jest już tylko jakieś 0,3L ponad minimum. A od czasu pierwszego sprawdzenia zrobiłem może 300km...

Od niedawne mam 523iA i wydaje mi się, że samochód bierze olej. Poprzedni właściciel wymieniał uszczelkę pod głowicą. Po wyjęciu bagnetu podczas pracy silnika słychać bulgot, a po odkręceniu korka wlewu oleju samochód nie gaśnie, obroty nie spadają, ale słychać inną pracę silnika. Dodam jeszcze, że po przyłożeniu ręki do wlewu oleju czuć lekkie zassanie. Samochód podczas pracy na normalnych obrotach nie kopci, po dodaniu gazu widać lekko siwy dymek, ale nie zostawia za sobą chmury. Widzę, że osłona dolna pod autem jest wilgotna, ale patrząc z góry na silnik żadnych wycieków nie widać - wszystko suche. To może być odma, czy raczej coś innego? Po weekendzie wybieram się do mechanika na oględziny, ale wolał bym wiedzieć na co się przygotować ;)

Kupiłeś samochód za 5k, którego remont może wynieść drugie tyle... Nie lepiej było dozbierać do tych 10 od razu i kupić jakiegoś przedlifta 520? Pojeździłbyś trochę, doprowadził go do ładnego stanu, a jak by mocy było mało to po jakimś czasie swap, czy coś... Teraz możesz zrobić tą głowicę lub nawet wymienić silnik, ale złośliwość rzeczy martwych jest taka, że zacznie Ci się sypać coś innego... :?

Tak mnie jeszcze zastanawia, co do oleju, oznaczenie normy LongLife według BMW. Z tego co widziałem jest LongLife 98, 01 i 04. Domyślam się, że chodzi tu o daty produkcji silników. Jeśli mam samochód z 98 r. to najlepiej lać olej z normą LL98? Bo ostatnio widziałem na sklepie ASO-BMW oler ORI BMW 5W40 z normą LL98 za 30 zł/L, więc wyszło by niewiele ponda 200 zł ;)

Już doczytałem, rozumiem ;) Zamówiłem tego Shella z neta, na dniach powinien być :D

Dziś 100KM trasy z czego 10 po mieście i reszta dobra droga w większości na tempomacie 110-120km/h, czasami wyprzedzenie jakiegoś tira wyszło 7,8 :D

Samochód mam z kwietnia 98 r. na pojedynczym Vanosie. Najbardziej dziwi mnie to, że stan oleju na zimnym silniku jest większy niż 10 min po zgaszeniu ciepłego :shock: Chyba odwrotnie powinno być?

Piłowany nie był, kilka razy kickdown przy wyprzedzaniu. Słyszałem, że czujniki oleju padają i właśnie się zastanawiam, czy mój nie jest padnięty skoro nie świeciła się kontrolka jak oleju było poniżej poziomu minimum.

Tak

A jak pytałem wcześniej - czy coś mogło się z silnikiem stać, jeśli przez jakiś czas (powiedzmy 1k km) jeździł na zbyt niskim poziomie oleju (z pół litra za mało) pod kreską "minimum"? Komputer nic nie krzyczał i kontrolka się nie paliła, że za mało ;)