
leszek G
Zarejestrowani-
Postów
63 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez leszek G
-
Cichszy... Jeżeli ktoś choć liznął akustyki wie, że wystarczy przekręcić mikrofon o 10 stopni, ustawić wyżej o 10 cm albo mierzyć ciut inne pasmo a wynik może być różny nawet o 6dB (czyli x 4) Równie ważne jest źródło hałasu, czy jest to szum opon przy 200km/h na niemieckiej autostradzie, czy szum powietrza a może odgłosy silnika? Każdy może sobie wybrać co go najbardziej irytuje :D Mnie stukot opon F10 na naszych wyrwach. To nie są proste sprawy a testy i różnice 1dB potwierdzają tylko bardzo zbliżony poziom wyciszenia. Ps starsi kierowcy i tak nie usłyszą więcej niż 14kHz ze zdychającego turbo...
-
Galeria z G30 na razie pusta. Trochę przebieram nogami z ciekawości, jakie będzie to pierwsze G30 na forum :) Mogę to porównać tylko do odbioru 126p ze Zduńskiej Woli w latach minionych...
-
Co mnie obchodzi rząd? Chodzi o to, że będąc zamożniejszą częścią społeczeństwa powinno się utrzymać fason, zakładać czystą bieliznę, umieć dostosowywać do aktualnych przepisów, płacić należycie pracownikom a podatki płacić w Polsce. Auto firmowe wykorzystywać dla celów firmowych. Niektórzy (to nie do Ciebie) nigdy nie wylezą ze swojej jamy i nie ogarną słomy z butów. Tacy właśnie psują wizerunek BMW. Potrafią wyłącznie płakać na akcyzę, vat, podatki, pogodę i złych rodaków...Nawet gdyby akcyzy nie było, znalazł by się maruder. A w temacie odliczania kosztów auta służbowego: policzcie ile samochodów firmowych widzicie na popularnych trasach w weekend, pod kościołem, na zakopiance itd... A ile jeździ nieoklejonych.. Nie ma mojej zgody na odliczanie kosztów auta od takich wypadów rodzinnych. Jak widać, mamy różne punkty widzenia... Koszty sprowadzania samochodów z zagranicy zmieniały się tak często, że nie sposób zliczyć. Ta zmiana nie będzie z pewnością ostatnia.
-
Są jeszcze takie rzeczy jak uczciwość, patriotyzm co przejawia się m.in płaceniem tam, gdzie się żyje. Nie cierpię cwaniaków pokroju aktorzyny z Francji z grubym nosem, czy tłuka od sportów walki włażącemu innemu cwaniakowi w d. za garść kopiejek... Jeździcie BMW za x00000, to chyba stać Was na prowadzenie działalności w Polsce. Sam prowadzę ją od 30 lat i nie zamierzam przenosić jej do Pragi.
-
Po co się tak napinać? :D Rewolucji w G30 nie ma i dobrze, bo aktualne Bmw są stylistycznym majstersztykiem i w przeciwieństwie do nudnych Audi oraz mocno zniewieściałych Mercedesów są dla obojga pci" i starszych jegomości i młodych zamożnych. Mam nadzieję na poprawę w nowym modelu opanowania alu. Razi mnie w F10 niewielkie załamanie płaszczyzn drzwi/błotników, które już w Golfie V potrafiły być idealne. Nie uważam, że 100 kg mniej będzie wyraźnie odczuwalna, to waga dobrze odrzywionego faceta. Poprawa może być związana z przeniesiem niżej punktu ciężkości. Od H40 oczekuję wyraźnej zmiany stylistyki :D
-
Jeden dzień, sporo punktów jest do sprawdzenia zbierzność chyba też, po wszytkim dostajesz relacje na papierze, termin wcześniej trzeba zarezerwować.
-
Gdyby nie stylowy wydech, tył kombi przypominałby Octavię :twisted:
-
W Irlandii jeździ więcej F10 niż wszystkich Fiatów razem wziętych do "kupy", takie można odnieść wrażenie a widok trzech F10 na jednej stacji paliw nie jest widokiem rzadkim. I tego życzę nowej piątce... http://img.uploaduj.com/di-XS9Z.jpg http://img.uploaduj.com/di-NQ91.jpg http://img.uploaduj.com/di-F3BQ.jpg
-
W USA króluje made in Japan i GM. F10 widać na drogach, ale jest widokiem egzotycznym. Podstawa to 6 cylindrów, ale 4 też dają radę, wyłącznie benzyna. Jeżeli wierzyć oznaczeniom :) to 550 łatwo nie jest znaleźć, więcej widziałem emek. Może nie odwiedzałem odpowiednich miejsc :?: Tak praktycznie, nie teoretycznie.
-
Onegdaj były problemy ze skraplaczami, jesteś pewien, że chodzi o parowniki?
-
Strasznie bezczelna ta Twoja autoreklama. :oops: Aby była wiarygodna podaj: markę, rocznik, ceny (w Polsce contra DE skoro dużo zaoszczędziłeś) wyposażenie i czas transakcji, koszty obsługi tego brokera i na czym polegałby Twój błąd?
-
Mam zupełnie inne doświadczenia i to z tras rzędu 10 tyś w dwa tygodnie. Nawet moja rodzina (jako pasażerowie) zmuszali mnie do jazdy energiczniejszej, bo wszystkim groziło uśpienie. Po odcinkach spokojnych musiałem odreagować i prędkości maksymalne dla danego auta były często widoczne na liczniku. Ostatnia przejażdżka około 1 tyś dziennie tylko potwierdziła tą regułę. 520D ciągnie nieźle (Hmm...) do 190km/h a do 225 wymaga hektarów :twisted: Spokojnie jeżdżę na krótkich odcinkach.
-
Ktoś wcześniej słusznie zauważył, że 520D jeździ, ale w ostatnim roku używania już przestaje. Na Polskę jest to zupełnie wystarczający motor, nie kusi do łamania przepisów tak jak mocniejsze, nie będzie żadnych kłopotów z szybką jazdą na naszych autostradach i na naszych drogach, w porównaniu z 99% aut na drodze, będzie to jedno z szybszych aut. Nie będzie żadnego dyskomfortu na autostradach w DE a jedynym minusem będzie świadomość, że są szybsze auta. Zawsze z 535 można trafić na Veyrona i znów napisać: słaby motor...
-
Białe BMW w combi, koniecznie z wyświetlaczem na szybę i komfortowymi fotelami.
-
? Będzie na 100% paliło więcej. Chemik2000, to 8,8 jest doskonałym wynikiem, pogratulować sposobu jazdy. Jeszcze niedawno "benzyna" była mniej kłopotliwa w działaniu niż diesel i to mogło dać jej punkty za "pochodzenie", ale czytając o kłopotach naszego kolegi z 528i tych punktów bym nie dodawał.
-
Dokładnie. Pamiętam do dziś (a minęło ponad 20 lat) osłupienie w jakie wprowadził mnie wyprowadzany z garażu LS400. Fakt, tam było V8, ale jedynym zarejestrowanym hałasem w cichym garażu, bała praca wentylatora i szum (!) otwieranych szyb w drzwiach. Dziś przesiadając się na 1.4 Fiorino mam wrażenie lepszej kultury pracy silnika na jałowym, niż dwulitrówka z BMW. Doskonale brzmią również małe diesle z Merca i potwierdza to tylko istnienie możliwości technicznych w zakresie poprawy kultury pracy.
-
Około 800 złoty ... Sprawdzanych jest kilkaset (!) punktów kontrolnych. Całość trwa około 3 godzin i niewiele ASO zrobi to "od ręki". Z najważniejszych: sprawdzona zostanie grubość lakieru (sporo alu uniemożliwia sprawdzenie prostym testerem oraz zbieżności kół. Z solidnymi oględzinami własnymi da to jakieś wyobrażenie o aucie. Można zrobić wycieczkę do ASO z kluczykiem, ale tylko po ewentualną historię (bez Francji) i odczyt błędów.
-
Ma ręczne poziomowanie świateł, ksenony maja automatyczną.
-
Jak widzę przebieg 178 tysięcy albo 147,000 to mną trzepie. Nie ma ksenonów :(
-
7200 jest chyba kwotą minimalną a nie maksymalną. Maksymalna jest 6 razy większa. Dochodzą koszty dojazdu. Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana, bo sprawa nie kończy się na jednej rozprawie, a adwokaci i radcy chętnie biorą f-vat za dojazdy. Z tym, że położyłbym akcent na czym innym. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo angażujący dla zwykłego śmiertelnika, jest sam proces. To nie jest zabawa na forum, tam każde spóźnienie rodzi konsekwencje, zagubione pisma mogą być traktowane jako odebrane, wyjazd na wakacje wiąże się z instrukcjami dla rodziny jak mają postępować z listonoszem a stres przed rozprawą jest nieporównywalny z niczym innym. To również da się przeliczyć na $$, ale nie wprost a zależy to od priorytetów. Zdrowie, radość i poczucie wydymania trzeba postawić na jednej szali a na drugiej: dumę, honor, zawziętość, stres i chęć udowodnienia swoich racji.
-
Dobrze piszesz, atmosfera dymania unosi się w powietrzu i nie ma idealnego wyjścia.
-
Kupiłbym inny silnik, założyłbym do auta i heja. Wiem ile zdrowia tracą osoby zaangażowane sprawy sądowe. To nie jest warte tych 10 tysięcy. Ale to tylko moja opinia. Obsmarowanie tego ASO, jak najbardziej słuszne.
-
Pomijając kwestie sprawiedliwości i rzetelności osądu, ideą sprawy na wokandzie jest rozstrzygnięcie. Zgłaszając się przed wyrokiem do innych instytucji z żalami, de facto sam decydujesz o faktach. Nie jest to mile widziane przez sąd, to raz. Dwa, sprawa byłaby medialna, gdybyś: był politykiem, osób pokrzywdzonych byłoby kilka (naście), sam byłbyś medialny :twisted: Trzy, bardzo trudno atakować. Przed sądem musisz udowodnić (ważne są wyłącznie udokumentowane fakty) winę konkretnego warsztatu. Można przyjąć metodę obrony polegającą na oskarżeniu i takim sprowokowaniu przeciwnika (w jego mniemaniu oczernieniu) aby to on starał się udowodnić niewinność i żądać odszkodowania za szkody. Wtedy obrona byłaby łatwiejsza. Jeżeli wybierzesz atak, przygotuj się na długą, niepewną, drogą i baaaardzo niemiłą sprawę. Musisz na dzień dobry mieć: rachunek z wyszczególnionym zakresem prac wykonanych przez ASO, udokumentowaną historię napraw i przeglądów wcześniejszych, zgłoszenie reklamacyjne do ASO na awarię po ich naprawie, ich opinię o diagnozie i odmowę naprawy oraz pisemną przyczynę odmowy naprawy i najważniejsze: potwierdzenie, że w okresie między ich naprawą a uszkodzeniem, dopełniłeś wszelkich formalności związanych z dbałością o auto (będą to podważać) oraz wykazać ciąg przyczynowo skutkowy w postaci: ich naprawa, skutek - awaria (opinia solidnego biegłego a nie pana Kazia z budki), zdjęcia, pismo roszczeniowe o naprawę gwarancyjną i udokumentowaną odmowę z uzasadnieniem. Warto - przed właściwą sprawą - zgłosić się do sądu z pozwem o polubowne rozstrzygnięcie sporu. Oleją to na pierwszej rozprawie, ale wykażesz dobrą wolę. Będzie potrzebna przy ustalaniu kosztów sądowych. Sprawa może Cię sporo kosztować w przypadku przegranej. Samo prowadzenie sprawy jest długotrwałe i raczej nikt nie poda Ci całkowitych kosztów po Twojej stronie, ale aby je jakoś przybliżyć, możesz założyć około 15-30 tyś minimum dla ich adwokata w przypadku przegranej, koszty administracyjne do 5 tyś, koszty prowadzenia (nie zagwarantują Ci zwycięstwa i będą je mieli w poważaniu) następne 15 tysi w górę... Reasumując, albo masz dobrą papugę, która jest znana, mocna i jej zależy (rodzina) albo bardzo mocne dokumenty. Przykro mi. Osobiście wybrałbym opcję Allegro.
-
W życiu nie nazwałbym żadnego elementu auta "trumną", szczególnie jadąc z dziećmi :oops: Czy naprawdę o wyborze auta F01/F10 ma decydować wielkość bagażnika? Obserwując przeciętną autostradę w DE widać, że dla niektórych nawet Sharan nie jest wystarczająco duży a pamiętam wycieczki maluchem z rodziną na Węgry.
-
Czas uruchamiania jest bardzo krótki a wibracje - niewielkie i do zaakceptowania. Masz coś nie tak z autem, może poduchy?