Witam, Jestem użytkownikiem CB od dwóch miesięcy (Uniden 520XL, antena Santiago 600). Początkowo radio umieszczone było luzem między fotelem, a środkowym tunelem, a antena (inna, niż teraz) na uchwycie magnetycznym na dachu. A przez środek samochodu szedł kabel. I było w porządku poza jednym szczegółem: jeździłem z tą anteną na magnetycznym uchwycie (z gumową podkładką) około tygodnia (urlop) i w miejscu, gdzie uchwyt przylegał do dachu powstała czarno - brązowa plama. Plama ta nie jest możliwa do usunięcia żadnymi sposobami (pozostaje tylko spolerować u blacharza). Sprzedawca CB stwierdził, że sam w swijej octavii miał tak samo i plama zeszła. Czekam więc na to, a jak nie zejdzie - pojawię się u niego za jakiś czas. Wkurzyłem się więc i zamontowałem antenę (Santiago 600 właśnie) na stałe. Owszem - trzeba było wywiercić dziurę w dachu (no i oczywiście porządnie zabezpieczyć) ale za to: 1. mogę jeździć szybko, bez strachu, że antena odpadnie, 2. antena ma kontakt z masą samochodu, co nawet dla mnie - laika spowodowało zdecydowane polepszenie zasięgu anteny. Antena ma demontowalny bat, a więc mogę ją demontować i montować (szczerze mówiąc z cb korzystam tylko w trasach), natomiast samo radio zamontowałem w miejscu małego schowka po lewej stronie w desce rozdzielczej - zdjęcia na życzenie. Gruchę też wpinam tylko na trasy. Kable pochowałem pod tapicerkę (od radia: pod nakłądką progu, potem pod osłoną słupka środkowego i pod podsufitkę). Zasilanie natomiast podkradłem z kabla zasilającego OBD. CB polecam każdemu - moje już się zwróciło, a co najważniejsze jest to dozwolony środek prewencyjno - antymisiakowy :D Pozdrawiam.