Skocz do zawartości

paid_in_full

Zarejestrowani
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez paid_in_full

  1. Kupię lusterko zewnętrzne, lewe do bmw 2002 (pasuje też od e-12 i e-21 przed liftem)
  2. Zderzaki (przód i tył) do 1600-2 (do 1971 roku) Kontakt: 507-92-06-21
  3. No to po sprawie, ale podobno był tam oryginalny silnik i felgi aluminiowe w stylu alpiny. Swoja drogą to już druga 02 w stanie "złom", którą ktoś z Warszawy kupił przedemną. Hmmm....
  4. Proszę osoby z Katowic o pomoc w obejrzeniu auta z poniższego ogłoszenia: http://www.allegro.pl/item195811492_bmw_2002_za_mala_kase.html Opis wskazuje, że auto nadaje się tylko na dawcę, cena natomiast sugeruje że właściciel chce żeby mu uprzątnąć posesje z żelastwa. Jeśli ktos mógłby obejrzeć auto, może cyknąć kilka zdjęć, byłbym wdzięczny. Interesuje mnie stopień oryginalności i możliwoś wykorzystania elementów mechanicznych oraz wyposażenia kabiny, w remoncie podobnego auta.
  5. Proszę użytkownika "1602" o kontakt w sprawie naklejek, jestem zainteresowany, mój adres: pawel.mix@poczta.fm
  6. Miałem kiedyś podobne objawy, tzn. w trasie dmuchało zimnym powietrzem i temperatura silnika rosła. Przyczyną był wąż doprowadzający wodę do nagrzewnicy, pękł w dziwny sposób, tak jakby ktoś zrobił dziurkę szpilką i tylko po dłuższej trasie, w której włączałem ogrzewanie, był w stanie wypryskać taką ilość płynu, żeby zauważalny był spadek poziomu w zbiorniku wyrównawczym i wtedy dmuchało zimnym powietrzem. Miałem również (nie)przyjemność z pęknietą głowicą, dwa razy. W pierwszym przypadku jedynym objawem był spadek poziomu płynu i biały dym z rury wydechowej, lecz tylko na postoju. Poza tymi objawami wszystko było normalnie. W drugim przypadku, jak pękła głowica, to w chłodnicy i zbiorniku wyrównawczym był taki szlam, że od razu wiadomo było co się stało.
  7. Odradzałbym spawanie głowicy. Dawno temu w moim aucie, nie bylo to BMW, pekła głowica. Początkowo koszt spawania miał wynieść 100 zł, a skończyło sie na 350, gdyż przy sprawdzaniu pekała nadal. Głowica pojeździła w aucie pół roku i znowu pękła. Pojechałem z awanturą do "spawacza" a ten mi mówi że to w innym miejscu pękła i nie jego wina i może mi pospawac jeszcze raz. Bardzo się zdenerwowałem i zostawiłem mu tą głowice do spawania i nigdy jej nie odebrałem, a sam zakupiłem druga używaną i ta jeździła w aucie bez problemu do dnia sprzedaży.
  8. paid_in_full

    wymiana rozrzadu

    A w sytuacji, gdy po odkręceniu pokrywy zaworów widać na niej ślad po łańcuchu, tzn pokrywa jest jakby czystsza w tym miejscu, a i łańcuch delikatnie można podnieść śrubokrętem. Nie dotyczy to silnika opisanego przez autora tematu.
  9. Przerabiałem podobną sytuacje, że wpisałem na umowie kupna adres zamiaszkania właściciela auta , który różnił się od adresu zameldowania. Oczywiście problem w okienku, ale niestety trafiła kosa na kamień. Postawiłem się, poprosiłem o kierownika i zacząłem z nim dyskusje, podpierając się następującymi przepisami: Ustawa Kodeks Postępowania Administracyjnego : Art. 77. § 1. Organ administracji publicznej jest obowiązany w sposób wyczerpujący zebrać i rozpatrzyć cały materiał dowodowy. Art.75 par. 2. Jeżeli przepis prawa nie wymaga urzędowego potwierdzenia określonych faktów lub stanu prawnego w drodze zaświadczenia właściwego organu administracji, organ administracji publicznej odbiera od strony, na jej wniosek, oświadczenie złożone pod rygorem odpowiedzialności za fałszywe zeznania. I wyszło na moje. Obowiązek zebrania dowodów ciąży na organie administracyjnym, więc jeżeli uważają że w umowie jest błąd niech przedstawią ci argumenty w postaci przepisu prawa lub innego pisma mającego charakter dokumentu organu administracji publicznej. Z mojej wiedzy wynika że adresy stron mogą sobie wpisać dowolny (czy to zamieszkania czy zameldowania), gdyż nie jest to zeznanie podatkowe i żaden przepis nie precyzuje jaki adres powinien być podany w umowie kupna-sprzedaży rzeczy ruchomej. Jeżeli jest indywidualizacja stron, przedmiot sprzedaży, kwota i podpisy stron, wara urzędnikom od treści !
  10. Czy ktoś może udzielić mi odpowiedzi z jakiego modelu 02 pochodzi poniższy fotel. Na kartkach przymocowanych do sprężyn jest napisany rok produkcji 1974 oraz napis BMW 114 VS: http://img150.imageshack.us/img150/9499/pict0094ik7.th.jpg http://img150.imageshack.us/img150/7994/pict0099bj2.th.jpg
  11. Mam kilka zdjęć tej 02 przysłanej mi przez właściciela, też się nad nią zastanawiałem, i moje spostrzeżenia są następujące: -przedni zdrzak bez gumy -brak jakichkolwieg listew zewnętrznych -tylni zderzak od modelu sprzed zmiany (oryginalnie bez gumy) -podarta tapicerka siedzeń -brak pedału gazu (przerdzewiała podłoga i odpadł ?) -próg z lewej strony się sypie przy błotniku Jesli chcesz to ci podeśle, ale są w kiepskiej rozdzielczości
  12. Leopold Tyrmand "Dziennik 1954", wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 1996 - fragment ze strony 376-377 "...zanim oderwałem się od świata krawieckich sag i legend, wpadł Szklarzyk, coś załatwił z Bitkowskim i wyszliśmy razem. Szklarzyk robi w samochodach i żąda, aby tytułować go panem inżynierem, ale jego wykształcenie techniczne sprowadza się do tego, jak zmienić pięćset złotych na drobne.... Szklarzyk to przedsiębiorca, ale ma dobry gust. Spytał mnie, co bym sobie załatwił, gdybym miał dziadźki. Odparłem, że moje marzenie to stare BMW-DX z 1925 roku, na cienkich oponach i szprychowych kołach. Drapieżne oko Szklarzyka zaszło rozczuleniem - Pan wie co dobre - powiedział - Pan nie z tych komunistycznych świniopasów, co dziś za filmy i książki dostają przydziały na dwutakty, IFY DKW. Tandeta, tektura, fiber, takie ich samochody, jak to co piszą w gazetach..." Książka napisana w 1954 roku, nigdy nie ukazała się poza "drugim obiegiem w komunistycznej Polsce, ale jak widać nawet w czasach "stalinowskiej nocy" za żelazną kurtyną wiedzieli co dobre :D
  13. Kilka miesięcy temu zdarzyła się fala oszustw, z głównym udziałem Polaków, którzy na niemieckim ebay'u i mobile wystawiali drogie auta (np mercedesa G), jakoby wyjechali do pracy w Wielkiej Brytanii i dlatego chcieli się pozbyć. Również zaliczkowo trzeba było wpłacić jakąś kwotę. Oczywiście później jak kamień w wodę... Tu jest odrobine o tym http://www.biznesnet.pl/pp/18585/Autooszu%C5%9Bci-na-aukcjach-internetowych
  14. Zwracam honor Marcinowi 978, rzeczywiście jak dłużej poszukałem to znalazłem ten obowiązek wynikający z art. 12 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Jest jednak mały kruczek, który moim zdaniem pozwala obejśc ten przepis, a mianowicie : Pismo Ministra Środowiska Departament Instrumentów Ochrony Środowiska Nr DIOŚ 024/406/13292/05/06/JSD z dnia 3 stycznia 2006 r. (Interpretacja Departamentu Instrumentów Ochrony Środowiska dotycząca stosowania art. 12 ustawy z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (Dz. U. 25 poz. 202) w zakresie obowiązku wnoszenia na rachunek Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej opłaty w wysokości 500 zł za każdy wprowadzony na terytorium kraju pojazd.) W związku z napływającymi do Departamentu Instrumentów Ochrony Środowiska licznymi zapytaniami w zakresie interpretacji art. 12 ustawy z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (Dz. U. 25 poz. 202). uprzejmie wyjaśniam. Zgodnie z art. 12 powołanej wyżej ustawy wprowadzający pojazd, który wprowadza na terytorium kraju nie więcej niż 1000 pojazdów w danym roku kalendarzowym i nie zapewnia sieci, oraz podmiot nie będący przedsiębiorcą, który dokonuje wewnątrzwspólnotowego nabycia lub importu pojazdu, są obowiązani do wniesienia na odrębny rachunek bankowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej opłaty w wysokości 500 zł od każdego pojazdu wprowadzonego na terytorium kraju. Pojęcie wprowadzania pojazdu na terytorium kraju definiuje art. 4 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Zgodnie z art. 63 pkt 2 powołanej wyżej ustawy obowiązek nałożony w art. 12 wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2006 r. Należy podkreślić, że art. 12 przedmiotowej ustawy obowiązek uiszczenia opłaty wiąże z wprowadzeniem pojazdu, jego wewnątrzwpólnotowym nabyciem lub importem pojazdu, a nie z jego rejestracją. W związku z powyższym przepis art. 12 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji nie ma zastosowania w stosunku do pojazdów wprowadzonych na terytorium kraju przed dniem 1 stycznia 2006 r., mimo że będą one rejestrowane po dniu 1 stycznia 2006 r. Mozna przedstaiwć lipną umowę z niemcem że samochód przywieźliśmy przed 1 lipca 2006, a tylko stał i czekał na rejestracje, ale jest ryzyko że dobierze się urząd celny do takiej osoby, że nie opłaciła akcyzy we właściwym terminie od dnia zawarcia umowy.
  15. Cóż dawno nie rejestrowałem samochodu sprowadzonego z zagranicy, więc rzuciłem okiem do przepisów i na mój gust opłata recykilingowa występuje, lecz obciąża ona osobe chcącą wyrejestrować samochód, a nie zarejestrować. W przepisach dotyczących rejestracji pojazdów sprowadzonych z zagranicy nie znalazłem takiej opłaty, ale jeżeli mógłbyś mi podać w jakiej wysokości i komu się ja wnosi to będę wdzięczny za naukę.
  16. Nie ma w Polsce takiej opłaty jak podatek ekologiczny, do niedawna płacono 500 zł za książkę pojazdu, ale Trybunał Konstytucyjny uznał to za niezgodne z konstytucją i obecnie kosztuje to 70 zł. A stanowi to dochód powiatu i nie jest podatkiem a opłatą w zamian za którą dostajesz ładną czerwoną książeczkę, więc nie mają Ci czego oddawać.
  17. Proponuje rzucić okiem na to ogłoszenie: http://www.allegro.pl/item128625913_bmw_2002_targa_cabrio_1972_cabriolet_kabriolet.html Nie wiem czy jest taki drugi egzemplarz w Polsce. Sprzedający chyba nie wie co sprzedaje, gdyż napisał "targa-cabrio" a to klasyczny baur, poza tym rocznik w ogłoszeniu podany 1972, a zewnętrzne elementy wyposażenia kwalifikują go na drugą połowę 1973 roku.
  18. A więc jeszcze raz od początku. Osobą właściwą do rejestracji pojazdu jest Starosta a w przypadku miasta na prawach powiatu jego Prezydent, nie wiem gdzie mieszkasz ale będzie to na pewno wydział odpowiedzialny za rejestracje pojazdów w twoim powiecie. Naczelnik wydziału komunikacji nie ma obowiązku dawać niczego na piśmie jeżeli w danej sprawie nie toczy sie postępowanie administracyjne, więc jeżeli go poprosisz żeby ci coś dał z dobrej woli to cię wyśmieje, bo cokolwieg napisze , zrobi to w imieniu Starosty/Prezydenta a jeżeli będzie to niezgodne z prawem to jest hak na niego, a zbliżają się wybory samorządowe i wymiana kadry. Poza tym kodeks postepowania administracyjnego nie przewiduje żadnych pisemnych wyjaśninień w sprawach administracyjnych, taka rzecz jest przewidziana tylko w orydynacji podatkowej i dotyczy interpretacji podatkowych, a więc Ciebie nie dotyczy. Aby zmusić urząd do wypowiedzenia się na piśmie trzeba dostarczyć im pismo o nadanie biegu postępowania w sprawie rejestracji pojazdu. Jeżeli podejdziesz z tym do okienka to cie urzędnik odeśle bo powie że nie masz kompletu dokumentów. Jeżeli wyślesz im kopie potwierdzone za zgodność zmusisz ich do wszczęcia postępowania. A że rejestracja pojazdu kończy sie wydaniem dokumentu, który jest zaświadczeniem w rozumieniu k.p.a, to obejmuje ich procedura załatwiania wszystkiego w sposób pisemny. A więc w wezwaniu będzie musiało być napisane jakich dokumentów Ci brak i na jakiej podstawie Ci ich brak (tzn. jaki przepis ich wymaga), jeżeli ich nie dostarczysz to pozostawią wniosek bez rozpatrzenia lub jeżeli będą głupi to wydadzą decyzje o odmowie rejestracji, a jeżeli taką wydadzą to ty jesteś już kozak i się odwołujesz do Samorządowego Kolegium Odwoławczego właściwego miejscowo i przytaczasz im przepis ROZPORZĄDZENIA MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 22 lipca 2002 r. w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów. (Dz. U. z dnia 21 sierpnia 2002 r.), gdzie w paragrafie 3 ust. 5 jak byk stoii: W przypadku pojazdu sprowadzonego z zagranicy zamiast dowodu rejestracyjnego dopuszcza się przedstawienie innego dokumentu wydanego przez organ właściwy do rejestracji pojazdów za granicą, stwierdzającego rejestrację pojazdu za granicą. To jest droga prawna, która przy najlepszych wiatrach zajmie ci kilka miesięcy, aby to ominąć wydrukuj sobie to rozporządzenie i idź pokazać to szefowi wydziału komunikacji bo masz rację. Dokument nazywany Brief był wydawany przez producenta samochodu i nigdy nie był wymagany do rejestracji, stanowił on jedynie dowód wymeldowania samochodu w Niemczech, a gdy samochód był zarejestrowany tam to obowiązkowe było przedstawienie dowodu rejestracyjnego. Niestety dowody rejestracyjne zostawały w niemieckich wydziałach komunikacji, a w polsce przedstawiano Brief jako dowód wymeldowania (nie trzeba dowodu rejestracyjnego). Od października 2005 niemcy mają obowiązek dołączać dowód rejestracyjny do danego samochodu (nie zostaje w niemczech) więc zamiast briefu przedstawia się ten dowód. W przypadku gdy samochód był wymeldowany przed październikiem 2005 należy udać się do wydziału komunikacji w niemczech gdzie samochód został wyrejestrowany, a oni wydrukują zaświadczenie o wymeldowaniu lub aktualnej rejestracji (koszt 15 euro).
  19. Urzędników nie wolno o nic prosić, a naczelnik nie ma obowiązku dawać pisemnego uzasadnienia. Jeżeli nic nie pomoże to jedyne wyjście to wysłać kopie papierów potwierdzone za zgodność z oryginałem do odpowiedniego urzędu. Oni powinni sprawę załatwić niezwłocznie (max 2 tygodnie) a jeżeli im coś bedzie brakowało to wezwą do uzupełnienia dokumentów lub też wydadzą decyzje odmawiająca rejestracji. Ale są to już pisemne dokumenty i można będzie działac dalej (np. odwołać się do samorządowego kolegium odwoławczego).
  20. Ciekawostka z Automobilisty 9/2006 str. 11: "[...] To terroryści z lewackiej Rote Armee Fraktion (RAF), zwanej grupą Baadre-Meinhof: Holger Meins, Jan-Carl Raspe oraz ranny w strzelaninie Andreas Baader. Ich grupa dokonała krwawych zamachów bombowych. Są sprawcami wielu napadów na banki. Posługiwali się kradzionymi wozami. Ulubiony typ to BMW 2002. Skrót BMW tłumaczono wówczas jako Baader-Meinhof-Wagen [...]" Jak widać zła sława tej marki ma swoje korzenie bardzo głęboko w historii (początek lat 70-tych) i nie jest tylko i wyłącznie dziełem polskich silnorękich z początku lat 90 - tych oraz domorosłych tunerów pozbawionych odrobiny dobrego smaku.
  21. Postepowanie przed sądami administracyjnymi jest regulowane przez ustawę z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Generalnie są dwa tryby rozpatrywania spraw: na rozprawie i wyjatkowo w trybie uproszczonym, ale tu odwołam się do przepisów, które brzmią: Art. 119. Sprawa może być rozpoznana w trybie uproszczonym, jeżeli 1)decyzja lub postanowienie są dotknięte wadą nieważności...(to nie ma tu zastosowania) 2)strona zgłosi wniosek o skierowanie sprawy do rozpoznania w trybie uproszczonym, a żadna z pozostałych stron w terminie czternastu dni od zawiadomienia o złożeniu wniosku nie zażąda przeprowadzenia rozprawy. Jeżeli się na to zgodzisz to: Art. 120. W trybie uproszczonym sąd rozpoznaje sprawy na posiedzeniu niejawnym w składzie jednego sędziego. Mój komentarz jest taki, postępowanie uproszczone jest odstępstwem od zasady jawności postępowania sądowego wyrażonej w art. 45 Konstytucji oraz art. 10 cytowanej wyżej ustawy. Generalnie chodzi o szybsze rozpoznania sprawy, odbywające się na posiedzeniu niejawnym w składzie jednego sędziego. Brak rozprawy, a więc brak konfrontacji stron. Następstwem uproszczenia postepowania jest większa rola w tym trybie pism składanych przez strony, co wymaga od nich większego zaangażowania (lub czekania co sędzia zrobi). Wydany na posiedzeniu niejawnym wyrok ma tę samą moc co wyrok wydany na rozprawie. Odpis sentencji wyroku, a gdy uzasadnienie wyroku sporządza się z urzędu, odpis sentencji wyroku wraz z uzasadnieniem, doręcza się wszystkim stronom. Jeżeli sąd doręcza odpis sentencji wyroku wydanego na posiedzeniu niejawnym stronie działającej bez adwokata lub radcy prawnego, poucza ją o terminie i sposobie wniesienia środka odwoławczego. W sprawach, w których skargę oddalono, uzasadnienie wyroku sporządza się na wniosek strony zgłoszony w terminie siedmiu dni od dnia doręczenia sentencji wyroku. W takiej sytuacji odpis wyroku z uzasadnieniem doręcza się tylko tej stronie, która złożyła wniosek. W skrócie: będzie szybciej w tym trybie ale będziesz miał mniejszą możliwość obrony swoich interesów. Decyduj
  22. Rzućmy okiem na przepisy ROZPORZĄDZENIA MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 22 lipca 2002 r. w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów (Dz. U. z dnia 21 sierpnia 2002 r.), i tam w paragrafie 3 pkt 1 stoii: W przypadku zgłoszenia do pierwszej rejestracji pojazdu sprowadzonego z zagranicy jego właściciel dołącza do wniosku o rejestrację, z zastrzeżeniem ust. 2-5, następujące dokumenty: 1) dowód własności pojazdu, 2) dowód rejestracyjny, jeżeli pojazd był zarejestrowany 3) cała reszta... ale gdy: pkt2a. W przypadku gdy dowód rejestracyjny, [...], składa się z dwóch części: części I i części II, właściciel pojazdu powinien dołączyć do wniosku o rejestrację obie części dowodu rejestracyjnego. Jeżeli wnioskujący o rejestrację pojazdu nie dołączył części II dowodu rejestracyjnego, w szczególności w przypadku jej utraty, zgubienia lub zniszczenia, organ rejestrujący uznaje część I dowodu rejestracyjnego za wystarczającą do zarejestrowania pojazdu po otrzymaniu, na wniosek tego organu, pisemnego lub elektronicznego potwierdzenia z organu rejestrującego państwa członkowskiego, że pojazd byt zarejestrowany w tym państwie i może być ponownie zarejestrowany w innym państwie członkowskim., ale jest jeszcze takie coś, w tym rozporządzeniu: W przypadku pojazdu sprowadzonego z zagranicy zamiast dowodu rejestracyjnego dopuszcza się przedstawienie innego dokumentu wydanego przez organ właściwy do rejestracji pojazdów za granicą, stwierdzającego rejestrację pojazdu za granicą. To dyskwalifikuje tłumaczenie, gdyż musi to być dokument wydany przez inny organ rzeczowo właściwy w tej sprawie za granicą. Tyle przepisy
  23. Pierwszy raz widzę aby ktoś w ogłoszeniu dot. sprzedaży samochodu fotografował tylnią kanapę, zazwyczaj pokazuje się siedzenie kierowcy (wiadomo dlaczego), czyżby właściciel nie chciał za wcześnie pokazywać wszystkiego ?
  24. Mój sąsiad prze płot jest blacharzem i widzałem u niego takie "przeróbki", ostatnio tak zrobili Audi A4 z końca lat 90-tych. Roboty całe mnóstwo, wspawali auto w ramę , wycieli gródź między silnikiem i kabiną i pas przedni, wspawali europejskie (dziury z odpowiedniej strony), musieli wymienić światła, wycieraczki, skrzynie biegów, podłokietniki, deskę i mnóstwo innych rzeczy, a auto i tak było robione "handel", więc się nie przykładali. Obawiam się że koszt przeróbki może osiągnąć kolosalne rozmiary z powodu "dupereli" typu podłokietnik z elektryką. Ale jak ktoś jest zainteresowany to zapytam i podam cenę przeróbki na gotowo
  25. Witam, sprawa wyglada następująco. Akcyza jest podatkiem placonym od nabycia wewnątrzwspólnotowego wyrobów niezharmonizowanych czyli po polsku od aut które nigdy nie były rejestrowane na terytorium Polski. Podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC-1 ) jest płacony od transakcji zakupu rzeczy na terytorium Polski (dotyczy to samochodów kupionych w Polsce nigdy nie rejestrowanych jak i już zarejestrowanych), a więc gdy transakcja odbyła się w Germanii odpada podatek od czynności cywilnopranych. Wpisując polskie miasto w nagłówku dałeś urzędowi pretekst do wnioskowania iż transakcja miała miejsce w Polsce. W Twoim przypadku wychodzi na to iż możesz utrzymywać że transakcja miała miejsce w Niemczech i podpierać się stosownymi dowodami (rachunek za lawetę, inne dokumenty z niemiec). Inna sprawa to że nie płaci się podatku od czynności cywilnoprawnych w sytuacji gdy kwota transakcji nie przekroczy 1000 zł. Mam nadzieję że cena za auto, wpisana na umowie była mniejsza niż 1000 zł (przysłowiowe 100 euro) wtedy odpada obowiązek skaładania deklaracji PCC-1. W innym przypadku radykalnie obstawałbym przy udowadnianiu pierwszej możliwości, gdyż w formularzu PCC-1 jest miejsce na nr NIP, zamieszkanie, imię ojca sprzedawcy itp. Nie wiem skąd to weźmiesz, bo niemiec Ci chyba tego nie dał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.