
marek60
Zarejestrowani-
Postów
64 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez marek60
-
Od wczoraj mam ( tak mi się wydaje - bo zbyt krutki okres by stwierdzić na pewno ) ten problem za sobą.W moim przypadku jak pisałem we wcześniejszych postach było uszkodzenie połączeń na płycie głównego sterownika. Podłączyłem ten sterownik ( tzw. komputer ) bez obudowy i mając włożone rękawice ( w celu wykluczenia ewentualnych mikrozwarć od ręki ) naduszałem ostrożnie !! główny procesor.Jest on montowany na 165 złączach gorącym powietrzem.Jego styków nie widać - są ukryte pod nim.W taki sposób znalezłem miejsce ,w którym nie kontaktowało.Przewiercająć i gwintując aluminiową obudowę (z jej obu stron) komputera nad znalezionym miejscem - wkręciłem "podpórkę",która dociska dobrze procesor do płytki.W moim przypadku miejsca docisku wypadły szczęśliwie w wolnej przestrzeni płytki co gwarantuje nie uszkodzenie ( przez docisk ) żadnych elementów zawartych na niej.Samochód działa poprawnie - jest komunikacja komputera i jego poprawne działanie. Wiem ,że ten sposób może wydać się karkołomny - lecz nie ma na to innego sposobu - nikt nie chce się podjąć naprawy tego z powodu ewentualnych trudności przy lutowaniu ciepłym powietrzem - co zresztą jest zrozumiałe.Jeżeli ta metoda działa to po co wydawać pieniądze na nowy komputer i na programowanie od nowa kluczyków i innych indywidualnych danych. Przejechałem jak do tej pory około 120 km i wszystko działa poprawnie.Podłączałem się w serwisie pod komputer - błędów nie ma. :D .
-
Ok.Czekam zatem cierpliwie.Pozdrawiam.
-
Opisz proszę to wszystko co Ci powiedzą - może to i mnie pomoże w usunięciu usterki - jest bardzo nie typowa.
-
Mam obecnie bardzo podobny problem.U mnie jednak jest to 100% problem z kompem.Swego czasu był "rozklejany" ( w obudowie jest on z nią klejony sylikonem ) - do chipowania.Elektronik zbyt wcześnie próbował odklejać płytkę sterownika od obudowy ( nie zaczął działać jeszcze rozpuszczalnik sylikonu ) i uszkodził jakiś element lub ścieżkę.Udało mu się to naprawić i przez wiele lat ( około 4 ) nie było żadnego problemu.Niestety od około miesiąca problem powrócił.Elektronika tego nie ma już w zasięgu i nie mogę dowiedzieć się co to było uszkodzone.Przeglądałem płytkę sterownika pod lupą i nic nie znalazłem uszkodzonego.Metodą prób i błędów udało mi się "zlokalizować " mniej więcej sektor w którym jest coś nie tak.Wstawiłem tam kostkę z gumy - powoduje ona lekkie naprężenie płytki ( znajduje się między płytą a obudową ) i silnik odpala jak trzeba - jednak co parę dni muszę "przełożyć" kostkę - pod wpływem nagrzewania się komputera ta guma "siada" i problem mam od nowa. :mad2: Próbowałem wyszukać taki sterownik (E46,316ti,silnik:N42 ) na Allegro lecz nie ma takiego.Przyznam szczerze - bierze mnie już cholera :duh: Może ktoś ma do sprzedania taki sterownik http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=AT51&mospid=47649&btnr=12_1133&hg=12&fg=10 ???? Proszę o info na PW. Dzięki i pozdrawiam.
-
Problem z uruchomieniem silnika już jest rozwiązany : po poprawieniu lutów na płycie głównej komputera ( miejsca połączeń wyjść do pinów wtyczek ) silnik zapala normalnie. Pozostał problem z mocą silnika : samochód "zbierał" się dynamicznie w zakresie obrotów 2500 - 3000.Obecnie na jedynce rusza jakby tak samo , lecz pozostałe biegi w zakresie powyżej 3500 - 4000 obr/min. Co może być tego przyczyną ?
-
Tak - filtr ( dokładnie taki jak na rysunku ) wymieniłem w pierwszej kolejności. Rozebrałem i przejrzałem ponownie w obu komorach baku paliwa :pływaki , zaworki (mam na myśli ten z lewej komory ),podłączenie pompy paliwowej ( wężyk plastikowy ),ułożenie pompy,pływaków - wszystko jest OK. Po przekręceniu kluczyka w pozycję 2 pompa tłoczy paliwo natychmiast ale czasem jej nie słychać od razu - pompuje gdzieś po około 6 sekundach.Czasami też pompuje 2 razy - tak jak by ciśnienie uzupełniała.Wszystkie przewody są jednak szczelne (te w silniku jak i te ,które podają do niego paliwo). Dodam jeszcze,że na którymś tam badaniu (było ich wiele) komputerowym wyszło,że jeden z wtrysków ma dużą korektę przez główny sterownik (komputer w samochodzie). Czy jest możliwe by to ciśnienie "zwiewało" gdzieś przez wtrysk?? Dla czego z komory po lewej stronie (ta gdzie są 2 piny ) przepompowuje całe paliwo do tej komory z pompą ?? Przecież poziom paliwa powinien być zbliżony w obu komorach (tak wyczytałem na forum). Od nowości tego samochodu tankuję paliwo na "szelu" - V power reising.Zaglądając do baku - jest czysto , na siateczce wlotu pompy także. Czy jest sens wlać preparat do czyszczenia wtrysków i "zalać" bak do pełna - pomoże to coś (prócz tego , że będę miał paliwa na dłużej) ??
-
Komputer nic nie wykazuje - brak błędów. Pompa była wymieniana 2 tygodnie temu w serwisie.Filtr paliwa także. Cała sprawa przedstawia się tak jak by nie trzymał ciśnienia na listwie.Zapala bez problemów po min.6 sekundach od przełączenia kluczyka na pozycję 2.
-
Proszę o pomoc - nie mam żadnej koncepcji co z tym dalej robić.
-
Witajcie.Mam problem:w E46 Compact 2002 316ti z silnikiem N42 benzyna - z dużą zwłoką ( około 10 sekund ) włącza się pompa paliwa po przekręceniu kluczyka w pozycję 2.Po otwarciu pokryw zbiornika ( to te pokrywy na tylnym siedzisku ) widać,że w zbiorniku lewym ( to ten z 3 pinami ) nie ma paliwa.Dolałem do niego 5l i po uruchomieniu silnika paliwo zostało przepompowane do prawego (tego z pompą ). Gdy silnik jest uruchomiony w prawej komorze widać w okolicach pompy zawirowania paliwa i pęcherzyki powietrza. Samochód odpala po poczekaniu około 10 sekund od momentu przekręcenia kluczyka w pozycję 2. Od 2 biegu w górę tak jakby moc też mniejsza silnika. Co może być przyczyną?
-
Problem został całkowicie załatwiony :D .Silnik odpala za "muśnięciem" rozruchu ,jego praca jest bardzo płynna,pełna moc ( jak dawniej ),prawidłowe spalanie. A teraz do rzeczy : w tym przypadku nałożyły się różna usterki.W pierwszej kolejności to pęknięty przewód od odmy - to ten,który łączy się z głowicą i "trójnikiem",który odprowadza olej z powrotem do miski,a powietrze zaś do kolektora ssącego.Pęknięcie wystąpiło na tzw.harmonijce i to w jej wgłębieniu ( długość pęknięcia 4mm - kompletnie nie widoczne - przewód ten jest z plastiku czy jakiej innej masy i nawet przedmuchując sprężarką nie było to takie widoczne.Wyszło na jaw po wlaniu odrobiny nitro i płukaniu z przedmuchem sprężarki ).Przewód wiadomo został uszczelniony.Po uruchomieniu - nadal kiszka. Następna sprawa to "zimny lut " w głównym sterowniku (komputer) - on analizuje całą resztę tylko nie siebie samego - z tond brak usterki w kompie podczas sprawdzanie.Przyczyną było rozbieranie go 3 lata temu przez elektronika,który go"chipował".Płytka tego sterownika jest fabrycznie klejona z obudową.Po zastosowaniu jakiegoś tam środka chemicznego po jakimś czasie klej puszcza.W moim przypadku za wcześnie próbowano odkleić tą płytkę od jej obudowy - nastąpiło oderwanie lutu.Koleś zlutował i było okejos do czasu......Dobrze,że sobie o tym przypomniałem.Poprawiłem lutowanie.Po uruchomieniu - kicha i obroty falują. Trzecia sprawa to : na samym początku tego problemu myślałem,że może są zaśniedziałe styki od tego sterownika (komputera)-w zakładzie mojego kumpla jego pracownik miał to delikatnie oczyścić - użył jednak jakiegoś preparatu w sprayu ("auto start" czy inne licho)- efekt był taki,że w słońcu zauważyłem wilgotność we wtykach sterownika(jakiś tłusty środek ta chemia- był kłopot z wymyciem tego przez nitro),która powodowała mikro "spięcia".Po przemyciu tego nitro i przedmuchaniu sprężarką silnik zaskoczył jak trzeba.I jest po problemie :D .Dodatkowo zauważyłem lekkie przetarcie sylikonu,którego zadaniem jest oprócz "trzymania" płyty komputera w obudowie - również jego izolacja od aluminiowej obudowy.Po obejrzeniu pokrywy po lupą - widoczne "przebarwienia" spowodowane zwarciem !Przetarcie było wielkości łepka od szpilki. Przyklejenie na niego taśmy izolacyjnej ostatecznie zakończyło problem !!! Reasumując : uważam ten ostatni zabieg za kluczowy.Inne wymienione zabiegi na pewno poprawiły pracę silnika lecz nie były aż tak konieczne - lecz kosztowne - no cóż - tak to jest jak się szuka "nie typowej " usterki. Ps - Dziękuję guzior2 za podpowiedzi.
-
Przepraszam adm. - piszę w zasadzie post pod postem ( jak się wyjaśni mój problem to go skasuję edytując w to miejsce- wstawię opis naprawy ). Czy może spotkał się ktoś z problemem opisanym w powyższych postach ???? Proszę o pomoc. Edyt--Pompa paliwowa wymieniona na nową - dalej kiszka - objawy j/w wyżej.
-
Cześć,miałem podobny problem i też w Compakcie - co jakiś czas na krótki moment było czuć ni to "palonym" olejem ni to plastikiem.Przyczyną była nie szczelność zimeringu wału korbowego.Wyciek był tak mały,że co kilka dni kropla kapnęła na fragment wydechu i śmierdziało oraz pojawiał się lekki dymek z silnika.
-
Dzięki za informacje, Lewego powietrza nie łapie - sprawdzone kilkakrotnie(min.stosowałem wielokrotnie metody opisane na forum w innych postach).Z resztą jak gaśnie to nie zapala się EML.Czujnik wału korbowego to raczej odpada,bo:jak pisałeś ,że jak się rozgrzeje to wystąpić może zła jego praca.Dzisiaj rano (samochód pozostawiłem po za gararzem ) na zimno też nie odpalił od razu lecz po kilku startach ( w między czasie jak odpalił to zgasł kilka razy ).Filtr paliwa wymieniłem wczoraj na nowy. Po zdjęciu osłon pompy paliwa lepiej słychać jej "załanczanie się" - i tu wystąpiła taka sprawa :po przekręceniu kluczyka w pozycję 2 powinna zapompować kilka sekund , a potem przy rozruchu.Słyszałem jak w pozycji kluczyka 2 pompowała kilka krotnie z 2 - 3 sekundową przerwą i silnik odpalił bez problemów.Po wyłączeniu jak nie "podpompuje" raz co oczywiste lub kilka razy i to dziwne to nie odpali lub tylko na kilka sekund.Następnie jak popracuje silnik trochę, to odpala po jednokrotnym (prawidłowym) podpompowaniu. I jest taka "loteria" czasem dobrze ,czasem kiszka.Czy to może być związane z regulatorem ciśnienia i jak to sprawdzić ( ten regulator)?A może jednak to pompa :może brud w sitku lub przyciera ją ??? EDYT: wyjęta pompa - czysto ,a w zbiorniczku po lewej stronie tam gdzie jest czujnik (wtyczka z dwoma pinami ) nie było paliwa - kilka mm zaledwie w wgłębieniach technicznych zbiornika.Po stronie gdzie jest pompa paliwa dość ( min 5cm - kontrolka paliwa pokazuje 1/4 baku ).Czy jest możliwe,że to słaba wydolność pompy paliwowej ??
-
Witam wszystkich, Jestem nowy na tym forum.Pozdrawiam wszystkich. Mój problem dotyczy rozruchu silnika N42 316TI - czysty filtr powietrza,sprawny przepływomierz,nowa przepustnica,nowy przewód gumowy( z rezonatorem ) łączący przepływomierz z przepustnicą.Wymienione na nowe piny w wtyczce do przepustnicy,odma szczelna i "drożna" - jednym słowem wydaje się,że szczelny i sprawny układ dolotowy powietrza.Po przekręceniu kluczyka w pozycję 2 - słychać przez kilka sekund pompę paliwa jak tłoczy.Cewki sprawne,świece dobrze "wypalone"i suche(wykręcałem zaraz po nieudanym rozruchu).Zresetowany kondensator ECU.Silnik uruchomiony ( jak zimny ) pracuje bez zarzutu do momentu nagrzania się - po tym czasie sam gaśnie lub nie chce się ponownie uruchomić zaraz po wyłączeniu.Po jakimś czasie uruchamia się ( czasami "faluje na obrotach" lecz najczęściej jest OK) i jazda przebiega normalnie :jest pełna moc silnika,jego praca jest stabilna,spalanie w normie.W serwisie po podłączeniu pod kompa wychodzi,że :dawka powietrza jest zbyt duża co powoduje czasami "jego zalewanie".Taką otrzymałem informację.Inne dane z pomiaru w normie. Przypuszczam,że może to być zbyt słabe ciśnienie na pompie paliwowej.Nie wiem czy mam rację?Generalnie to nie mam już "pomysłów"na ratowanie sprawy. Bardzo proszę o pomoc tych,którzy mają z doświadczenia jakąś koncepcję w tym temacie......