Witam, jak w temacie auto podczas gwałtownego przyspieszania dymi jak batoty, czarny dym. Najpierw bąk a pózniej coraz mniej, ale wygląda to masakrycznie, normalnie wstyd. Dodatkowo do przewodu dolotowego między fitrem powietrza a turbiną dostaje się olej z separatoa tzw odmy, dosyć duże ilosci. Ciekawostka jest taka,że jak odepnę wężyk z zaworu EGR, i go zaślepię dymienie ustaje. Inne auto, ale po chwili wywala błąd emisji spalin, ale wolę jedzić z błędem emisji spalin niż jak lokomotywą. Wiem, że problem był wałkowany na forum ale niestety brak rozwiązania. Dodam, że auto ma ok roczny przepływomierz, jak również turbinę, była wymieniona na nową. Dlaczego odpięcie zaworu egr powodje ustąpienie dymiania zupełnie ??