
tomekbmw
Zarejestrowani-
Postów
28 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez tomekbmw
-
Przeciez wzrost mocy nie jest taki, żeby nie dało się opanować wozu. Zresztą żadna moc taką nie jest. Po prostu nie można przeginać z gazem na zakrętach, a po zwiększeniu mocy o 35% trzeba na nowo nauczyć się kontrolować wóz.
-
Bardzo dobry wybor, bedzie Ci sie super wygodnie jechalo, a przyczepnosc Ci spokojnie wystarczy... a na zakretach nie redukuj biegow ;)
-
Dlaczego nikt tu nie mowi o koleinach? Nie mieliscie nigdy problemu na trasie z tanczeniem samochodu? Jezeli chodzi o wyglad to zawsze mozna dac dystanse 20 milimetrow na kazda strone i wyglad bedzie zachowany, a moim zdanie szerokie opony przy takich koleinach jak w Polsce odbieraja przyjemnosc z jazdy.
-
A ja mowilem zebys poczytal na forum o terenowkach. Poszukaj Death Wobble. Moim zdaniem Ty masz lzejsza wersje DW, a to zawsze sie bierze od zawieszenia albo ukladu kierowniczego, nie jestem mechanikiem, wiec nie bede sie madrzyl.
-
Sprobuj tez nalac z 1/3 baku benzyny, moze akurat zaskoczy. Moj kumpel mial podobnie w Fiacie Marea. Jezdzil dlugo z minimalna iloscia benzyny, w koncu pompa przestala chodzic. Nalal pol zbiornika, zakrecil pare razy i ruszyla.
-
Poszukaj rozwiazania na stronach terenowek - to co opisujesz jest podobne do usterki kultowej z Jeepa - ma ona nawet swoja nazwe - Death Wobble. Tam to sie bierze jak podnosisz zawieszenie i dajesz duze gumy, albo masz padniety amor skretu. Ale najpierw sprawdz czy nie masz zaozonych odwrotnie opon kierunkowych. Teraz opony moga sie tak zahchowywac, bo nikt ich nie testowal przy jezdzie 140 km/h na wstecznym :twisted2:
-
Gdzies czytalem ze to ma cos wspolnego z kolem dwumasowym. Ja mialem to samo - na polsprzegle nie dao sie jechac bo sie dlawil, a jak sie mocno depnelo to bylo ok. Wyglada to na cos ze sprzeglem, ale po dlugich poszukiwaniach na forum znalazlem, ze komus w ASO chyba zdiagnozowali ze to kolo dwumasowe. Nie powiem na 100%, bo zanim to zrobilem, to auto sprzedalem. Ale jezdzilem tak poltora roku i nic sie nie dzialo, jakos sie przyzwyczailem. Chociaz to moze nie bylo zbyt madre :duh:
-
Mi sprezyna pekla jak bylem w Bosni :mad2: , ale mialem wielkie szczescie, bo trafilem do stacji kontroli pojazdow, ktorej szefa dziadka podczas I wojny swiatowej uratowal jakis Polak i to bylo przekazywane jako rodzinna opowiesc. Wymienili mi sprezyne na jakas uzywana, sprawdzili pozniej auto na szarpakach i nie wzieli za to ani grosza !!! :modlitwa: . Bylo to na drodze wyjazdowej z Medzugorie do Sarajeva. Zrobilem tak jeszcze 20 000 i nic sie nie dzialo, nie zauwazylem tez roznicy w prowadzeniu.
-
Witam. Ja w kompakcie mialem 205/55/16. Opona sie miesci, wszystko jest ok, oprocz tego, ze minimalnie mi obcierala o nadkole przy maksymalnie skreconych kolach, ale tylko o jedno, wiec moze to nadkole bylo troche poluzowane. Na rownym asfalcie prowadzi sie pieknie, ale koleinach kiepsko, z przyjemnoscia wrocilem do 195/60/15
-
Nieeeeeeeeeeee, w 1997 byl M43 z lancuchem rozrzadu! M40 to stary sztrucel z E30 jeszcze. W E36 byl montowany tylko na poczatku, przez rok, czy dwa. A co do opon - nie szersze niz 195, mi na 205 tanczyl juz w koleinach. Nie pamietam jaki profil mialem ale to byly na pewno 195/60 albo 195/65.
-
A moze lepiej byloby od razu na 2.5 zmienic? Wtedy to bys mial jeden z najlepszych compactow w Polsce! Co prawda duzo wiecej roboty no ale zmienilbys 102 konie na 192 czyli wzrost o prawie 100%! Troche mnie poniosla fantazja, bo w moim compacie, a mialem go przez poltora roku, caly czas myslalem o tym, zeby taki swap zrobic. :8)
-
W zeszlym roku jak pojechalem na slowacje to mi szyba opadla wlasnie przy podnoszeniu. Okazalo sie, ze do srodka dostala sie wilgoc na ten krzyzak podnoszacy szybe. Jak byl mroz to zamarzlo i krzyzak sie troszke wykrzywil. Ja mialem szczescie bo znalem tam jednego Slowaka ktory mi za rownowartosc 30 zlotych wyjal bebechy i cos tam poczarowal ze wszystko dzialalo jeszcze przez rok az do sprzedazy. Ale jak slyszysz cykanie to wlasnie moze byc tak, ze krzyzak probuje isc do gory ale cos sie pokrzywilo i nie moze. A zdjecie boczkow to chwila moment.
-
No kombinowanie z walkiem rozrzadu prawie zawsze daje taki efekt. Jak wymieniasz na sportowy to spalanie moze Ci o 100% wzrosnac.
-
Mam taka mala sugestie, zeby nie zabierac sie za to jak ktos tego wczesniej nie robil. Czasem chyba lepiej dac w warsztacie 50 zlotych i sie nie martwic, bo oni ponosza odpowiedzialnosc.
-
Wydaje mi sie, ze powinismy w naszych samochodach najpierw dbac o wymiane podstawowych elementow eksploatacyjnych a dopiero pozniej pytac co sie moglo stac. Ja w kazdym moim samochodzie zawsze regularnie wymienialem filtr powietrza i paliwa, swiece, raz na 2-3 lata kable WN, czyscilem kopulke i oczywiscie zmienialem terminowo olej. To co mozna zrobic samemu lepiej dopilnowac i nie zalowac 20 czy 30 zlotych bo to sie pozniej odbija na portfelu. Mysle, ze dobrym pomyslem tez jest jechac na przeglad, a nie (co niestety jest czeste) dawac na flaszke za podbicie dowodu. Generalna zasada - lepiej zapobiegac niz zwalczac. Mamy samochody z segmentu aut luksusowych (tzn. ja mialem compacta, ale wczesniej E-32 :) ) i trzeba je wlasnie tak traktowac. Moze to sa banaly, ale warto czasem to przypomniec. :cool2:
-
W moim golfie najpierw bylo tak samo - czasem sie wylaczal, pozniej odpalal. Potem trzeba bylo kilkanascie razy probowac az zaskoczyl i dopiero po kilku dniach sie kompletnie rozkraczyl. Na komputer jeszcze dojechalem o wlasnych silach (z kilkoma przystankami na trzypasmowce na awaryjnych :duh: ), na wymiane juz bylem holowany (na szczescie mam odwazna dziewczyne z 3-litrowym fordem taurusem z automatem - nie czula za bardzo ze mnie holuje :mrgreen:. Ale jak komputer Ci wykazal, ze to czujnik obrotow walu korbowego to jedz od razu wymienic, bo mowie Ci, duzo Cie to bedzie nerwow kosztowac, a ten czujnik znowu nie powinien byc taki drogi (oczywiscie uzywany, w ASO pewnie z 800-1000 zlotych). Powodzenia!
-
Jak najbardziej, ja z moim golfem pojechalem na komputer i dopiero tam mi powiedzieli co jest nie tak. W ogole w nowszych samochodach w sprawach dotyczacych silnika najlepiej chyba zaczynac od diagnozy komputerowej.
-
Czujnik obrotow raczej nie - jak mi sie popsul w golfie gti to objawy byly takie, ze silnik pokichal chwile, a wskazowka obrotomierza wariowala (bardzo szybko, okolo 4 razy na sekunde jezdzila od 0 do max) i po kilku sekundach samochod gasl. Swoja droga to w ogole byla dziwna sprawa, bo seryjnie, wg numeru czesci, mialem zalozony od 1.6, wymienilem na taki sam (od 1.6) i dzialal, a mialem silnik 2.0. :jawdrop: Moze to dlatego, ze to byl z 1997 roku z pazdziernika i to jeszcze limitowana wersja i ladowali to co mieli na stanie, bo juz mial golf IV wchodzic :idea: :duh: :o
-
No i bardzo dobrze! Ale z tymi 170 000 w 4 lata to tez niezle Niemiec dal czadu! Moj compact jest z 1997 i mam 150 000 (oryginalne), no ale to jest miejski samochod. Na sprzedaz, notabene.
-
Zauwazyliscie, ze samochod 4 letni ma taki sam przebieg jak wszystkie15-20 letnie sprzedawane na allegro i gratce? Po prostu 200 000 to jest przebieg, ktorego takie samochody jak BMW nie uznaja! Zegary sa tak ustawione, ze jak jest 199 999 to leci jeszcze raz chyba od poczatku! :liar: :jawdrop: :shock:
-
Ale wydaje mi sie, ze powinienes tez napisac, ze ona ma juz 360 tys. przebiegu, bo to ma pewne znaczenie