Problem rozwiązany :) był to wiatraczek wdmuchu jacy powietrze na czujnik temperatury ktory znajduje sie za ta kratka w panelu klimatronika. Poniewaz szukalem na kilku forach i tak naprawde nigdzie nie jest jasno napisane co to moze byc i jak to zrobic wiec opisze krotko moj przypadek :) Żeby wyciągnąć ten cały klimatronik musimy wyjąć radio. Panel klimatronika trzyma sie na takich blaszkach ale u mnie to siedziało dość solidnie. Gdzieś czytałem zęby do wyciągnięcia go użyć dwóch srubokrecikow, nie polecam nikomu tego sposobu bo można tylko narobić śladów na plastikach a klimatronika i tak nie uda się pewnie wyciągnąć. A wiec bierzemy się za radio. Ja mam radyjko z małym wyświetlaczem czyli ściągamy gałkę potencjometru i po prawej stronie gałki jest taka blaszka przesuwamy w prawo i wyciągamy radio nic prostszego... Teraz mamy dostęp do klimatronika, można go wypchnąć. Ja zanim wypiąłem wszystkie kostki poczekałem te 15 minut jak się wyłączy elektronika w samochodzie. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ ale wolałem nie odłanczac. Żeby dostać się do wiatraczka rozpinamy czarne zatrzaski i wyjmujemy płytkę. U mnie jak obróciłem wentylatorkiem to było słychać takie "tykanie" tłukła się podkładka pod wiatraczkiem. Delikatnie się ruszała, i jak wiatrak zaczął chodzić to magnez przeciągał ja na jedną i drugą stronę. Ja dałem tam odrobinkę kleju na ale to dosłownie na główce od igły. I po problemie :D :D :lol: