big0s

Witam, Mam bardzo podobne objawy jak Wojtek. Szarpie silnikiem przy energicznym wciśnięciu gazu, przy odjęciu jednak nie. Ale jak po hamowaniu silnikiem dodaje energicznie gazu to szarpnięcie jest wówczas mocniejsze. Mam jednak pewność że nie jest to kwestia wału, bo szarpnięcie pojawia się również na postoju, na luzie gdy przygazuję. Wygląda to jak krótkie zadławienie silnika. Poduszki też są OK. Szarpnięcie jest również gdy zmieniam bieg nie dotykając przy tym gazu, gdy lekko zwiększę obroty w momencie rozsprzęglania przechodzi płynnie. Wojciech35, masz tak samo? Ja jeździłem z tym już do wielu mechaników, ale jeszcze nie trafiłem na takiego co się zna. Każdy sprawdza wał i mówi że jest ok - oczywiście że jest, bo to silnik się dławi a nie wał wali. Zaczynam podejrzewać, że to sprawa elektroniczna.

Miałem podobny przypadek. Tak jak mówi kolega wahor, spadł wężyk przy jednych dyszach tuż pod maską i w momencie spryskiwania płyn leciał z jednej dyszy na szybę i pod małym ciśnieniem. Masa płynu lała się z wężyk który odpadł na silnik ale bez dużych rozbryzgów, więc bym nie zauważył gdybym nie sprawdził spryskiwaczy przy otwartej masce i nie zobaczył stróżki. Pozdrawiam.

Ja mam zawór pod klapką i spisuje się bardzo dobrze. Dopłaciłem 100zł do tego rozwiązania, ale było warto, nie chciałem dziury w zderzaku, a pod zderzakiem jest strasznie niepraktyczny. Do tego, jako że nie palę, przełącznik od gazu schowałem w popielniczce i ani na zewnątrz ani wewnątrz nie widać że auto "wykastrowane" ;) Pozdro

Może być zatkany katalizator. Edit: 8.04.2009: Raczej się pomyliłem. Pobieżnie i nie w całości przeczytałem opis. Przepraszam. Katalizator mógłby jedynie tłumaczyć nie równą pracę na jałowych obrotach.

A nie przypadkiem przepalona żaróweczka?

No więc jeśli chodzi o odbijanie ABSu to na pewno wadliwy czujnik - ja też tak miałem jak wsadziłem tani szajs, wymieniłem na czujnik FEBI i ustało. Z tym że u mnie to było na prawym tylnym. Mam jednak nadal taki sam problem jak ty wcześniej i to również na przednim prawym. Mianowicie Zapalają się obie kontrolki gdy wpadnę w dziurę. Komputer wyrzuca za każdym razem błąd prawego przedniego czujnika. Zrobiłem test w czasie jazdy na podłączonym komputerze. Czujnik cały czas podaje właściwą prędkość, nawet gdy wjadę w dziurę i zapalą się kontrolki, to nic się nie dzieje ze wskazaniem, prędkość nie spada nawet na moment. Jest to bardzo dziwne. Podejrzewam, że może myć coś na przewodach lub wtyczce. Jakieś krótkie, milisekundowe przerwanie obwodu które nie objawia się na komputerze? Zawsze wtedy pojawia się błąd tegoż czujnika. Planuję wymianę, ale może wystarczy sprawdzić przewody i przeczyścić wtyczkę. Co o tym myślicie koledzy? Pozdrawiam.

Miałem dokładnie te same objawy jak wymieniłem tylny prawy czujnik na tani zamiennik z Allegro. Widocznie był trafiony, bo po wsadzeniu markowego (FEBI) problem znikł. Na komputerze podłączonym w czasie jazdy było widać że ten tani czujnik nie trzyma prędkości, to znaczy pokazuje taką jak na pozostałych, ale co chwila spada i wraca spowrotem. Generalnie nie polecam tych tanich zamienników. Pozdrawiam

Chciałem podpiąć się pod temat. Tez zastanawiam się nad montażem tłumika ULTER SPORT do mojej Buni e39 523i 98r. Najbardziej mnie interesuje hałas jaki wydobywa się z rury. Nie chce zbyt głośnego, szpanerskiego wydechu. No i czy faktycznie wpływa on na wzrost mocy jak podaje sprzedawca?

U mnie zapalały się kontrolki ABS+ASC gdy wpadłem w dziurę (nie musiała być wielka). Gasły dopiero gdy zgasiłem samochód i poczekałem parę minut przed ponownym odpaleniem (świeciły dalej gdy odpalałem od razu). Winowajcą okazały się luzy na przednim lewym dolnym wahaczu. Po wymianie wahacza jak ręką odjął. Nie znam się, nie wiem jak to działa, wiem natomiast, że problem znikną, a już chciałem wymieniać czujnik. Obecnie spadł śnieg i ABS oraz ASC działa perfekcyjnie. :)