Zaczelo sie od tego jak przyszła zima, miałem w zbiorniczku bardzo dużo zwykłego płynu nieodpornego na mrozy. Przyszedł mróz, płyn zamarzł, spryskiwacze przestały działać. Jak była odwilż, wlałem zimowy płyn i 1 z spryskiwaczy zaczął działać ale pod b. małym ciśnieniem, dolałem 4 litry płynu zimowego i mimo odwilży dalej 1 tylko działa raz dobrze raz źle a poza tym cały czas wskazuje brak płynu. Dolewam 2 litry i po godzinie jazdy w trasie znowu pokazuje że nie ma płynu. On mi gdzieś ucieka bo niemożliwe żebym 2 litry tak szybko zużył a wcześniej 4 litry, tylko wydaje mi się że on nie ucieka z zbiorniczka tylko w momencie gdy włączam spryskiwacze, gdzieś po przewodach może ucieka, co sądzicie ? Może ktoś miał podobny problem