Witam. Tak sie sklada ze pracuje na morzu i raz mialem przyjemnosc byc na samochodowcu. Jak byscie zobaczyli co tam sie z autami dzieje. Nie mowie tu o nowych furkach tylko o tych uzywanych. Ehh..marynarze z nudow, czy tez z checi zysku niewiem, wyciagaja z nich co popadnie. Radia, dvd nawigacje, zmieniarki, znaczki, poduszki powietrzne coniektorzy. Robia przy tym tyle szkod ze masakra, bo po co wyciagac z wtyczki jak sa obcinarki, po co odkrecic plastik jak mozna go urwac i tez wyjdzie :/ Nie mowiac juz o wybitej szybce albo wgniotkach bo ciasne przejscie....Za wszystkie wyrzadzone szkody nie ma jednak komu odpowiadac. Tak ze kupujacy tez powinien sie ewentualnie z tym liczyc. Co do zaladunku do kontenera jest o tyle dobry ze wiemy ze nikt w transporcie auta nie uszkodzi, jedynie, jak juz kolega wspomnial, przy wprowadzaniu do kontenera. Ja osobiscie bym mial opory przy zakupie auta ktorego nie obejrzalem, tym bardziej za dosc duze pieniadze, bo, notabene tylko drogie furki oplaca sie sprowadzic ze stanow. Pozdro