Witam, Podczas dłuższej podróży napotkałem na pewien problem w swoim aucie. Wyczułem, że przy prędkościach tak ok. powyżej 70-80 km/h podczas skręcania nawet w delikatnych łukach w prawo tył samochodu zachowuje się nerwowo, auto nie jest sprężyste i całkowicie niepewne w prowadzeniu. Przy mniejszych prędkościach nie jest to tak odczuwalne, ale np. w zakrętach w prawo takich 90 stopni potrafi nieźle zarzucić tyłem, a takie rzeczy wcześniej się nie zdarzały. Wydaje mi się, że to zużyty amortyzator. Ale nie jestem pewien, ponieważ odkryłem to w dziwnych okolicznościach :) Jechałem sobie do Szczecina oglądnąć pewną e46, o której napiszę później w oddzielnym temacie ;), i podczas jazdy "tam" wszystko było w porządku, ale też nie szukałem "dziury w całym" ;) Natomiast podczas powrotu wyskoczył mi komunikat o uszkodzeniu opony. Zatrzymałem się, sprawdziłem koła, ale wszystko raczej było w porządku. I właśnie podczas kontynuowania jazdy po raz pierwszy wyczułem to dziwne zachowanie tyłu auta. Mysłałem, że schodzi mi powoli powietrze albo śruby kół są obluzowane, ale nie. Ciśnienie do dziś jest ok, koła przykręcone na 100%. Niestety auto cały czas się niebezpiecznie zachowuje. Nie ma chyba możliwości, żeby zużyty/uszkodzony amortyzator spowodował komunikat o uszkodzeniu opony? Co to może być? Nie mam dynamic drive. Dzięki za pomoc :)