Jestem użytkownikiem BMW X5 45e od pół roku. Moje wcześniejsze doświadczenia z hybrydami i elektrykami to hybrydowe Toyoty oraz Audi e-Tron. Miałem też dużo palące auta z reguły 3 - 3,5 litrowymi silnikami benzynowymi. Diesla miałem jednego i na pewno ostatniego zarazem (nigdy więcej). X5 45e pozwala mi nie przejmować się staniem w korkach gdyż w Warszawie podczas przejazdów w godzinach szczytu w trybie hybrydowym zużywam z reguły 1,5 - 3,5 litra benzyny. Doliczając koszty prądu z gniazdka to przejechanie 100 km po mieście stojąc w korkach kosztuje mnie ok. 20 - 30 zł, a trybie tylko elektrycznym, jeszcze mniej. Samochód przyśpiesza znakomicie. Pod nogą mam zawsze dużo mocy na każdą okazję. W trasie jest super, nawet przy najwyższych prędkościach jest w środku cicho. Ciągle porównuję go z e-tronem, którym jeździłem 1,5 roku, komfort i przyśpieszenia ( ok. 5,6 s.) podobne, choć e-tron ze względu na swój moment obrotowy dostępny natychmiast ma początkowo większy zryw. Natomiast dla mnie każdy pełny elektryk jest autem upośledzonym. Na długie trasy elektryki się absolutnie nie nadają chyba, że ktoś ma mnóstwo czasu na liczne postoje po co najmniej 1,5 godziny przy stacjach ładowania. Tym nowym X5 wróciłem właśnie z podróży po 2,5 tysiąca km w każdą stronę, gdzie sprawował się znakomicie. Oczywiście w trasie pali relatywnie dużo, ale i tak jest to trochę mniej niż podobne SUVy niehybrydowe z silnikami benz. 3 l. Nie podładowywałem go po drodze bo i po co tracić czas. Po moich doświadczeniach hybryda typu plug-in jest idealnym rozwiązaniem pomiędzy samochodem spalinowym i elektrycznym, a w przypadku 45e zasięg elektryczny ok . 70 - 80 km pozwala mi na dojazdy do pracy w korkach przez 2 dni przy minimalnych kosztach jadąc dużym komfortowym autem. Post ten postanowiłem napisać po przejrzeniu tego wątku, gdzie niektóre wpisy są trochę jakby z księżyca.