Witam! Ostatnio podłączyłem wzmacniacz(rodek r4200) do clariona 748. Głośniki z przodu powerbassy bk6, z tyłu ck6. Mam problem z zakłóceniami, które pojawiają się już po włączeniu zapłonu, dziwny pisk w głośnikach na początku bardzo wysoki i potem obniżający się by nagle zniknąć po ok 5s (słychać cyknięcie jakiegoś przekaźnika).(tds, żadna kontrolka nie gaśnie wtedy gdy pisk). To jeszcze nie koniec, gdy zapale silnik już od wolnych obrotów słychać pisk o częstotliwości zwiększającej się z obrotami silnika(coś jakby turbina). jeździć się nie da, człowieka szlag trafia:/ Teraz najciekawsze, podłączyłem wzmacniacz do osobnego akumulatora, radio także i dzieje się to samo :shock: Żąglowałem kablami z progu do progu i to samo. Teraz auto stoi rozkręcone i czekam na jakąś radę. Aktualnie chinche lecą prawym progiem (2x do przednich, 2x do tylnych głośników) kable od wzmacniacza do głośników lewym progiem(przedni lewy głośnik i prawy). Zasilanie z akumulatora pod kanapą wchodzi środkiem oparcia tylnej kanapy. Wcześniej póściłem wszystko jednym progiem i działo się tak samo. W pewnym momencie wymontowałem cały zestaw i umieściłem go obok auta(zostawiłem tylko przednie głośniki na miejscach bo są polutowane ze zwrotnicami) i było ok na zew zasilaniu, po podłaczeniu zasilacza do akumulatora z auta piski powróciły ale w niewielkim, mało uporczywym stopniu. Co muszę zrobić, żeby sobie z tym poradzić ? Kable sygłałowe to dietz madrid, tylko takie mam. Strasznie mnie zastanawia czemu zasilacz,radio, i okablowanie gdy są zamontowane w miejsciu docelowym w aucie i dla prób podłaczone do innego akumulatora (nie ma kontaktu z instalacją el samochodu) nie pomaga na te zakłocenia :mad2: :?: aha, zakłóceń nie ma gdy odepnę od radia chinche odpowiadające za tył albo na odwrót.