Sprawa wyglądała tak, że zanim oddałem skrzynię do remontu postanowiłem odwiedzić więcej niż jeden serwis od asb. Dzięki bogu, bo w poznaniu byłem w 2, obydwa prawie bez żadnych większych oględzin czy czegokolwiek, całkowity remont skrzyni bo przy takim przebiegu to tam nie ma sensu (315k) Na szczęście, stwierdziłem że do 3 razy sztuka i to okazało się strzałem w dziesiatke, nie chce nikomu robić reklamy pozytywnej czy negatywnej, ale zaoszczędziłem masę pieniążków. Pojechałem do chyba najdroższego warsztatu od asb w poznaniu, właściciel poświęcił 30minut na jazdę autem razem ze mną, po rozmowie podłączył komputer podczas jazdy, skasował błędy no i jedziemy, przy wlaśnie 80kmh auto na zimnym strasznie świrowało, na ciepłym nie dało się tego tak odczcuć (właściwie wcale). Jedziemy, szef stwierdza, że skrzynia pracuję dobrze, nie ma żadnych błędów, a konwerter nie ślizga biegów, ani nie daje żadnych innych objawów usterki. Za to przy 80kmh co jakiś czas wyrzuca bląd przepływomierza, ktorego inpa, nie wykrywała. Ale stwierdziliśmy, że sprawdzimy poziom oleju i jego wygląd, ale tutaj też żadnych opiłków, a sam olej wyglądał "całkiem dobrze" , poziom również okej. Więc zostala tylko przepływka i faktycznie tak też było, uszkodzony przepływomierz.