Skocz do zawartości

Jaki macie przebieg w swoich X5?


komarzysko21

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego żeby dyskutować to trzeba mieć coś w głowie. Nie masz najmniejszego pojęcia o prawie karnym. Powtarzam NAJMNIEJSZEGO. Jeżeli Twoja beta będzie igiełką będziesz miał rachunki, będziesz mial udokumentowany przebieg, będziesz miał zaświadczenia z ASO, zaświadczenia z przeglądów, bogata galerie robiona tel komórkowym o rozdzielczości 3,2 mega piksala oraz rachunki z myjni samochodowej a będziesz miał duży przebieg to i tak będziesz zmuszony zadzwonić do mnie i poprosić o cofnięcie licznika bo nikt od Ciebie takiego auta nie kupi. Chyba że zrobisz naprawdę dobrą cenę i weźmie je jakiś handlarz który już sam dokona korekty licznika i kółko się zamyka. Cofnę Ci licznik za darmo :) :) :) nie będę brał od Ciebie kasy. Bóg kazał się dzielić i pomagać innym.

Pozdrowienia dla rodziny :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 173
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Hej komarzysko21 widze, że Twoj post przeinaczył sie w małą wojenke. Nie martw sie, bo kilometry lecą szybko, jak nasze lata.... ja kupiłem x i miała 182 a nawet się nie spostrzegłem a ma juz 195....ludzie tu pisza o swoich wrazeniach a przeciez nikt nie wie o co tu chodzi, pisza o sprawach karnych itp a przeciez chodzilo o kilometry. ja podalem prawdfziwe km poniewaz mieszkam w szwajcarii i nie umiem ozukiwac, ludzie..... mieliscie podawac stan licznika a nie bawaic sie w aniolow.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

Hehe ale się rozpętało!!!

Moja jak wyjeżdżała z krainy wroga miała 44tys. po 4 latach jeżdżenia...

Teraz mam ponad 120tys

Kupiłem niedrogo pomimo tego że przebieg udokumentowany, niedługo sprzedaje i nie będę kręcił licznika :mrgreen:

Ale jak ktoś lubi... :duh: :duh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ale się rozpętało!!!

Moja jak wyjeżdżała z krainy wroga miała 44tys. po 4 latach jeżdżenia...

Teraz mam ponad 120tys

Kupiłem niedrogo pomimo tego że przebieg udokumentowany, niedługo sprzedaje i nie będę kręcił licznika :mrgreen:

Ale jak ktoś lubi... :duh: :duh:

To nie jest tak że ktoś to lubi. W większości robi się tak bo zmusza nas do tego sytuacja finansowa. Przynajmniej jest tak u mnie bo ja z tego żyje. Auto z dużym przebiegiem można sprzedać ale za mniejszą kasę, wiem że zaraz ktoś napisze że jak jest igła itp. to będzie dobry kupiec. Ok. zgoda! Ale w większości jest tak jak ja pisze. Jeżeli mam spuścić kilka tyś na aucie to oczywiste że wole cofnąć licznik bo jest to o wiele tańsze a w związku z tym zostanie więcej gotówki dla mnie. Jeżeli ktoś ma monety jak śmiecia i dla niego opuścić na aucie kilka tyś zł to zgadzam się z nim i też bym nie bawił się w cofanie licznika.Siedzę w autach od dawna i jestem pewien że 80% aut na allegro ma cofnięty licznik.

E 65 kupiłem 2 letnia w Belgi i miała 111tyś teraz ma 280tyś i zaznaczam że jeżdżę nią sporadycznie.

X5 w ciągu roku robię ok. 40 tyś.

Żona ma Micre 1,5 roczna i zrobiła nią 70 tyś.

Zaznaczam że te auta nie służą do zarobku tylko do codziennego życia.

Łatwo sobie policzyć mniej więcej ile auto może mieć przejechane. Jak ja kupowałem swojego x to też parsknąłem śmiechem widząc wskazania licznika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

Tak naprawdę to ja nie dziwię się ludziom cofającym liczniki przed sprzedażą swoich auta a tym bardziej handlarzom.

Przecież sprzedaż autka powyżej 200tys.km w PL graniczy z cudem.

Mało kto chce szukać perełek,woli kupić coś nie daleko od domu i uwierzyć w cuda na liczniku. :norty:

Potem lamentują na forum....

Przecież z każdym autem można jechać do serwisu BMW i je sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wielki szacunek dla użytkowników którzy znają realne przebiegi swoich aut. Śmieszą mnie teksty " mam x5 z 2003r i ma przejechane 110 tyś" -BZDURA!!

Moje auto przyszło z USA z przebiegiem 89tys mil- czyli jakies 120 tys kilometrów jest z 2002r 3.0 benzyna . W rok czasu zrobiłem 80tyś kilometrów. Jak będę je miał 4 lata to dobiję do 500tyś. Pracuje w ASO i doskonale wiem że im większe i oszczędniejsze a tym bardziej komfortowe auto musi robić jakieś 50-100tyś rocznie. A bzdury jakie tu ktoś pisze że jego osmio- letnie auto ma 110-130 tys i jeszcze to jest diesel...powoduje ubaw po pachy, no chyba że jego auto było tak rozp.......ne że stało 6 lat u blacharza, to wtedy jest to możliwe. Tak więc ludzie nie chrzańcie głupot tylko się zastanówcie. Pozdrawiam Realistów .....i Bajkopisarzy też (niech się cieszą bo ich auta pewnie na kołkach stoją)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...............tak, masz kolego rację. Potem lamentują że przy przebiegu 150 tys sypnęła się skrzynia. Pewnie ma w realu 500 albo 600tyś

Zgodzę się z Tobą. Jak szukałem bmw Niemcy i Belgia to ta która znalazłem miała 111tyś, było to auto 2 letnie i było uderzone bo kupiłem je od handlarza. Kto wie ile u niego stało? Kto wie czy on nie kręcił licznika. Szukałem auta max. do 2 lat i wszystkie auta które oglądałem miały ponad 150tyś km. Ja zakładam że auto min. rocznie musi zrobić 30 - 40 tyś. Resztę to już łatwo sobie policzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie ktoś mądrze gada. Dla ciekawostki powiem wam iż kilka razy w tylko jednym tygodniu sprawdzam historię aut na podstawie nr vin dla klientów serwisu w którym pracuję. .....a pracuję tam 11lat! I co się okazuje?....że 99% aut sprowadzonych ma kręcone liczniki! Auta dwu, trzy letnie mają przejechane od 100tyś do 250 tyś kilometrów. Rekordem jaki widziałem było auto wręcz jak nowe, pachnące, idealne i bezwypadkowe...aż by chciało się aby wszystkie były takie KTÓRE POCHODZIŁO Z 2006r I MIAŁO 390TYŚ. Takich przypadków widziałem na własne oczy bardzo wiele i większość dotyczy aut z silnikiem diesla. Te wszystkie przypadki nie zraziły mnie gdy chciałem koniecznie kupic fajna X5...oczywiście diesla!. Wszystkie auta które widziałem to były totalne kotlety...a na licznikach zawsze 150 do 199tyś. Dałem sobie spokój i kupiłem benzynę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem tą pewność kolegi że wszystkie sprowadzone auta mają kręcony licznik. Ja w swoim jak go kupowałem miałem 160 tyś. samochód miał wtedy 4 lata. sprawdzałem go w bazie ASO BMW, zresztą miał książkę co oczywiście nie jest żadnym dowodem. Ja średnio w roku robię 30 tyś więc pytam dlaczego twierdzisz że wszyscy którzy mają diesla łupią po 100 tys na rok??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój miał 44tys w Niemczech po prawie 4 latach i jak ktoś chce to mogę podać vin i niech sobie sprawdzi w serwisie:wink:

Czyli auto musi być od nowości serwisowane przez ASO, musi posiadać aktualne wpisy i wtedy przebieg widoczny na liczniku powinien być prawdziwy.Bo jeżeli raz było a raz nie i tak w kratkę to wtedy wszystko jest możliwe? Dobrze myślę? Jeżeli udało by mi się skorumpować pracownika ASO to jest on w stanie ułożyć do mojego autka piękna historie? Słyszałem że w jakimś aucie nie pamiętam jakim może to i BMW jest kilkanaście miejsc w aucie gdzie jest zapisywany stan licznika i wiem że ludzie żyjący z tego są w stanie to skorygować zgodnie z naszą wola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wielki szacunek dla użytkowników którzy znają realne przebiegi swoich aut. Śmieszą mnie teksty " mam x5 z 2003r i ma przejechane 110 tyś" -BZDURA!!

Moje auto przyszło z USA z przebiegiem 89tys mil- czyli jakies 120 tys kilometrów jest z 2002r 3.0 benzyna . W rok czasu zrobiłem 80tyś kilometrów. Jak będę je miał 4 lata to dobiję do 500tyś. Pracuje w ASO i doskonale wiem że im większe i oszczędniejsze a tym bardziej komfortowe auto musi robić jakieś 50-100tyś rocznie. A bzdury jakie tu ktoś pisze że jego osmio- letnie auto ma 110-130 tys i jeszcze to jest diesel...powoduje ubaw po pachy, no chyba że jego auto było tak rozp.......ne że stało 6 lat u blacharza, to wtedy jest to możliwe. Tak więc ludzie nie chrzańcie głupot tylko się zastanówcie. Pozdrawiam Realistów .....i Bajkopisarzy też (niech się cieszą bo ich auta pewnie na kołkach stoją)

Bzdury czlowieku gadasz.

Uogolniasz do smieci sciaganych przez handlarzy,zakupionych u byle kogo za granica.

Kupilem teraz 535d z 2004 roku i na liczniku ma 77 tys,kasiazka serwisowa od 0 prowadzona przez bmw,wszystko sie zgadza z zapisami w ich komputerach.Poza tym w kraju gdzie mieszkam przebieg samochodu jest zapisywany przy przegladzie technicznym samochodu co 2 lata.Jezeli okazalo by sie ze przy nastepnym przegladzie samochod ma mniej kilometrow anizeli na ostatnim to sorry,ale siedzisz...

Osobiscie znam pewnego wlasciciela Range Rover-a z 2002 roku ktorego samochod ma od nowosci przejechane 9 tys km.

I co tez powiesz ze licznik krecony?

Ktos,kto szuka super okazji zazwyczaj kupuje super mine...

Ktos kto szuka dobrego samochodu w wyszukiwarce nie zaznacza "sortuj wedlug ceny"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skręca nam ten wątek bardzo.

Szukając X5 dla siebie, obejrzałem około 10-ciu sztuk. 6 z nich nadawało się wg mnie do dalszej obróbki (pozostałe były po palaczach albo były zniszczone w środku). Z pozostałych 6 równe 6 miało historię przebiegu, faktury, historię w ASO, nawet jeśli przyjechały z daleka. Dlaczego? Bo klient, kupujący samochód za 200k zł (i więcej) nie oszczędza na serwisie, bo nie ma na to czasu albo jest to warunek leasingodawcy. Jedzie więc do ASO a tam zwyczajnie takie historie się zapisują, bo ASO lubi wiedzięc, za co odpowiada z gwarancji a za co z rękojmi.

 

Historie o "korumpowaniu serwisantów" można włożyć między bajki; to bzdury są. Żadne ASO nie bawi się w takie gów.no, bo robią znacznie większe pieniądze na legalnych usługach, więc po co im taki gnój? Jeśli więc macie przed sobą X5, to niezależnie ile ma km (to nie ma tak dużego znaczenia), jeśli nie ma parowątkowej historii (historia w ASO/przeglądy techniczne/faktury za usługi), to nie kupujcie, bo szkoda Waszych pieniędzy. Lepiej kupić samochód z przebiegiem >200k km i historią niż "mały przebieg" z niewiadomą historią. Kiedyś bałem się samochodów o przebiegu powyżej 100k. Dwoma następnymi nakręciłem po 250k i sprzedałem w gronie znajmomych (oba jeżdżą do dziś), swoje X5 kupiłem z przebiegiem 140k i zasuwa aż miło a parząc na żywotność - pewnie zostanie u żony. Wszystko dzięki temu, że kupiłem, znając historię pojazdu.

 

Swoją drogą: powstaje właśnie system międzyubezpieczeniowy, do weryfikacji zniżek AC/OC (co ciekawe, ubezpieczyciele do dziś nie radzą sobie z taką weryfikacją). Poboczną, powstałą przy okazji usługą będzie historia pojazdu wg VIN (stłuczki, polisy, odszkodowania). Chętnie popatrzę na miny kręcących licznikami, jak im się prokurator dobierze do tyłka :)

 

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skręca nam ten wątek bardzo.

Szukając X5 dla siebie, obejrzałem około 10-ciu sztuk. 6 z nich nadawało się wg mnie do dalszej obróbki (pozostałe były po palaczach albo były zniszczone w środku). Z pozostałych 6 równe 6 miało historię przebiegu, faktury, historię w ASO, nawet jeśli przyjechały z daleka. Dlaczego? Bo klient, kupujący samochód za 200k zł (i więcej) nie oszczędza na serwisie, bo nie ma na to czasu albo jest to warunek leasingodawcy. Jedzie więc do ASO a tam zwyczajnie takie historie się zapisują, bo ASO lubi wiedzięc, za co odpowiada z gwarancji a za co z rękojmi.

 

Zgodzę się z tym że koleś kupujący auto za 200tys pln czy euro odwiedza regularnie serwisy itd. Ale jednocześnie jest to analogiczne że ten koleś wali km tym bardziej że ma auto w leasingu.Jest to nie możliwe kupić auto z zachodu z małym przebiegiem no chyba że młody rocznik. Auto tej klasy 2 letnie musi mieć ponad 100tyś MUSI. Zaraz ktoś napisze że kupił 5 letnia furę i miała 100tys albo 50tyś.Nie twierdze że nie są przypadki i wyjątki ale jest to 1% aut. W Polsce jak ktoś kupił nówkę żeby pokazać się sąsiadom i wyjeżdża tylko w niedziele na sumę o 11.30 to może mieć mały przebieg i takie auta są. W Polsce nie ma też dróg żeby walić km. Myślę że w Polsce łatwiej jest kupić auto serwisowane z bogatymi wpisami i bogatą galeria foto oraz video i małym przebiegiem niż na zachodzie. Nie ma cudów. Na zachodzie 1rok=50 tyś km. Tam się nie kupuje aut dla szpanu, tam się kupuje auta by walić km!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie ważne co w książce pisze. Takie są fakty i musimy się z tym pogodzić. Moja beta ma 8 lat. Na liczniku ponad 200tys a pewnie ma już z 400tyś i tak jest z 90% aut z rynku wtórnego.

Kupiłem piękną A klasę w komisie u Niemca nie u Turasa. Piękna,skóra igłą, środek pachniał czystością, webasto, kllima wszystko na chodzie auto jak z salonu do tego książka serwisowa i na liczniku 160 tyś auto było 9 letnie śmiech no ale takie czyste takie zadbane pomyślałem może i tyle ma cena byłą też dość wysoka. Kupiłem na handel. W takim stanie i z takimi bajerami nie trudno było znaleźć kupca. Ale na życzenia wizyta w serwisie ASO Wrocław. Diagnoza. Auto w stanie perfekcyjnym, nie bite tyle że z 260tyś a nie jak pokazuje książka i licznik 160tyś.!!!!!!

Jak kupujecie auto nie podniecajcie się książkami i pięknym wyglądem. Zastosujcie prosty przelicznik 1r=40-50tyś km.!!!! Zaznaczam bo pewnie zaraz będzię kupę odzewów typu moja bata to to i tamto salon igła itp. OK. Są przypadki, zdarzają się nie twierdzę że nie. Najpewniej to kupić jakąś znana nam fore od jakiegoś znajomego albo iść do getin bank ewentualnie PKO BP kredycik na 5 lat i wtedy na forum z całą świadomością i dumą napiszę MOJA BETA MA 100KM. WTEDY UWIERZE.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam. :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No witam Ponownie!

śmieje się z tego co piszecie.......GDZIE TE AUTA Z 2004 Z PRZEBIEGIEM 100TYS LUB 9 :D :D :D :D :D :D ??????

Poparz chłopie na Allegro albo na Mobile lub Ebay...............przebiegi i roczniki mówią same za siebie. Ale popatrz na auta do trzech lat...Mają tyle ile auta po 10latach a nawet 20. Trzy letnie 80-200 tyś A jak Auto jest z 2004 roku i ma 9 tyś to jest tak drogie że POLACZEK NIE KUPI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

Jak biedny to nie kupi..... :norty: :norty: a 3-letnie auta są po leasingu więc na co liczysz :duh: :duh:

Trzeba rozróżnić zakup auta od NIEMCA właściciela a zakup od turasa co robi większość .... :lol: :lol:

Jeśli coś jest tanie to nie bez przyczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzenie historii auta po VIN, nawet poza Polską, to formalność. Sprawdzenie w bazie BMW we Włoszech to kwestia jednego maila, Holandia/Belgia - maks dwa maile i macie historię w pdf z dokladnością do spinki od tapicerki. Dość tej ściemy; to że część handlarzy kłamie, to jeszcze nie znaczy, że robi tak większość sprzedających - to oczywista bzdura.

 

50.000 km rocznie? Chłopie, po prostu jeszcze tego nie rozumiesz. Ja robiłem nawet 80.000. I jak przybywa Ci pieniędzy, przestajesz aż tyle jeździć, bo zaczynasz kumać koszt czasu i kalkulować ryzyko na drodze. A trasy robisz pociągiem albo samolotem, bo jak masz jechać przez pół Polski na spotkanie trwające 1h, to nie jedziesz tam samochodem, proste. Więc średni, majętny mieszkaniec UE nie musi robić 50.00k km rocznie a nawet jeśli tyle jeździ, to kupuje sedana a nie SUV.

 

I wszystko jest do sprawdzenia. A jeśli ktoś potrzebuje kręcić liczniki, jego sprawa, jego życie; prędzej czy później trafi na upartergo ubezpieczyciela, albo nabywcę. Łebka-krętacza można spokojnie zaciągnąć do prokuratora już za 350 zł, więc kupić samochód za 60k zł i odpuścić? Nie ma takiej możliwości :)

 

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega MARCINX5 ma chyba jakieś kompleksy na punkcie prokuratora itp. A bajki z samolotami niech opowiada kolegą z dzielnicy albo z piaskownicy a nie poważnym facetą :D :D m Teraz w modzie jest BOEING 767 polecam jest promocja :P :P :P :P

Jakość wyciągania wnioskow poważnie Ci szwankuje.

To, że nie rozumiesz swojej odpowiedzialności, to nie znaczy, że jej nie poniesiesz. Do mnie potem przychodzą tacy, jak Ty po pomoc, co myśleli, że na własną narzeczoną można zarejestrować 20 samochodów i wszystko będzie OK. Albo jedno leciwa A4 puknięte zylion razy a pptem "Panie ratuj", bo się kupiec połapał ;) wszystko do czasu. Dwie nocki na lokalnej komendzie i jeszcze nie spotkałem kozaka, co by nie wymiękł. Każdy z nich zaczyna kumać, że żarty się skończyły.

 

Z samolotami też nie kumasz :) w weekendy pływam w Gdyni łódką. Mam do tej Gdyni 350 km, w obie strony 700 km. Średni koszt przejechania 1 km to circa 75 groszy (paliwo w tym to 42-49 groszy), czyli 550 zł. I minimum 7 godzin na E7 (dwie strony), pomijam koszty mandatów albo skrzeczące CB radio, gdzie po 3,5h wysiadasz w Gdyni jak zombie. A w LOT, za 250 zł możesz z góry kupić bilety lotnicze i zamiast wyprzedzać na trzeciego przez bite 7 godzin w obie strony, możesz taniej i szybciej, przez 50 minut, czytać gazety. Tylko do tego trzba kumać wartość czasu. Over bezkompleksie :8)

 

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem że Marcinx5 robi w resorcie. Mam nosa do takich ludzi, czułem to na odległość. Jakie bogate słownictwo kozak, 24h na komendzie wow!!!!!!!!!!!!! Legitymacje też masz?( śmiech :) :) :) :) ). Kolego przerażasz mnie. Użytkownicy forum BMW uważajcie na osobnika MARCINX5 bo..................................... Wszyscy wiedza co to za typ ludzi. :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.