Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam fanaberię, żeby sobie skoczyć w sobotę na tydzień niecały do Węgier (Hajduszoboszlo). Trasa nie jest jakoś zastraszająco długa (z Krakowa - 450km w jedną stronę), ale nie mogę znaleźć sensownych źródeł informacji nt. zimowych warunków na Słowacji/Węgrzech i potrzebuje kilku wskazówek:

 

- czy na Słowacji -5C i opady to ciężkie warunki? Mogę się spodziewać lodowiska z tirami jak to miało miejsce przy ostatnim ataku zimy na Zakopiance??

- rozumiem, że w zimie lepiej wydać te 30zł na winiete i walić drogami płatnymi, będzie mniejsze ryzyko korka/utknięca w zaspach?

- wieść gminna niesie, że niekupienie winiety na drogę płatną niekoniecznie oznacza mandat - ponoć robią łapanki tylko na postojach (stacja benzynowa etc) - prawda to? (z czystej ciekawości) ;)

- czy jest sens się fatygować po cb radio (pożyczać)?

- wyposażenie dodatkowe: odblaskowa kamizela - coś jeszcze?

- jakie Słowacy/Węgrzy mają zwyczaje? Doszły mnie słuchy, że na Słowacji jadąc po głównej często trzeba sygnalizować chęć na niej pozostania, żeby nikt z podporządkowanej nie wpadł na ostatni w swoim życiu pomysł włączenia się do ruchu - nie spotkałem się z niczym takim, ale zapuszczałem się tylko do Tatrzańskiego Raju...

 

Jutro auto będzie po gruuuubym przeglądzie/remoncie (wymiana wszystkich możliwych drobiazgów i problematycznych elementów, płynów itd), na nowiutkich oponkach (co prawda Dębica, ale nóweczki). Jest sens się pakować w taką podróż, czy lepiej odpuścić sobie i jechać na narty gdzieś blisko?? Mam ochotę na ciepłe źródła i tokaja :norty:

Opublikowano

jak jedziesz sam to 60 kg do bagaznika i ogien ;) chyba ze cały stan cyli 5 osób to nie,

ewntualnie łanuszki na tylne koła w razie W

Opublikowano

Jechałem z narzeczoną :) Bagażnik doładowany, wziąłem 30kg popiołu na wszelki wypadek jakby coś trzeba było podsypać i łańcuchy :)

 

Mogę jedno powiedzieć - idioci na Słowacji (na usta ciśnie się o wiele gorsze określenie) bawią się w oszczędności i drogi w górach nie są solone. Za to na bielusieńkich drogach imbecyle rozsypują... kamyczki. Oczywiście mam teraz dziury (!!!) w lakierze, bo niejeden "miszcz" w SUVie walił po białych drogach 80-90km/h i sprowadzał deszcz kamyczków. Czasem mi się wydaje, że większość ludzi z AWD spotyka się z gołoledzią/lodem raz w życiu normalnie :duh:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.