Najechałem na próg w szosie...

[mikolajpoznan]

podczas jazdy w Czechach (notabene-wracałemz Hungaroringu)-po prostu jedna warstwa asfaltu była zdarta a druga nie-żeby było ciekawie najechałem "pod" górę a nie "z" góry.

Efekt-narazie wiem,ze 3 felgi sa pogięte,mam jednak obawy-ponieważ łupniecie było ostre i myslę,że cos jeszcze mogło się stac.

Auto idzie do rzeczoznawcy i serwisu w nastepnym tygodniu,ale będe wdzięczny za sugestie-czy coś jeszcze i co mogło się stać?

Póki co-wyczuwalne jest tylko bicie i niewielkie drżenie kierownicy.

Pozdrawiam i zyczę aby inni takie pułapki na drodze szczęsliwie omijali.

MIKE

[Gargi4482]

No to współczuję :doh: Mogło sie posypać wiele żeczy tak w ciemno i na odległość to się nie da mogę ci wymienić które części mogły najbardziej ucierpieć: Mogłeś zgiąć wahacz, mogło lub mogły sie posypać łożyska w kołach, mogła się zerwać guma stabilizatora lub wyrwać końcówkę lub końcówki na łączniku lub łącznikach drążków stabilizatora, mogłeś też uszkodzić amortyzator lub amortyzatory. Ewentualnie mogła się posypać maglowanica, ale raczej nie bo to pionowe uderzenie. Życzę ci w tym nieszczęściu żeby tylko okazały się te felgi trafione. Aha jeszcze mogła sie posypać guma pływająca na wahaczu.

[mikolajpoznan]

Czy te wszytskie wymienione rzeczy są do wychwycenia przez serwis?Przymusic ich do czegoś,zasugerować? Często takice uszkodzenia sa niewidoczne na pierwszy rzut oka..

Boję sie zwłaszcza o sworznie-widziałem już sytuacje,gdy w śrdoku miasta stały auta z pourywanymi kołami :-(. Mozna to jakoś sprtawdzić?