Wydech - urwany / rozerwany elastyczny łącznik . DROGO - WRC

[santex]

Jako, że wycięto w pień wątek http://autobmwklub.triger.com.pl/forum/viewtopic.php?t=7441 dokończę żalenie się i zarazem chwalenie w kwestii wydechu.

 

Jak napisałem urwał(wczoraj jeszcze "rozerwał") mi się totalnie ten elastyczny łącznik co to chyba łączy "sztywny" wydech z kolektorem, turbiną czy czym tam .. gdześ tam pod maską... Nie znam się ... Wszelcy znajomi odgrażali mi się, że totalne nieporozumienie w kwestii pieniędzy , te łączniki są (taka siatka) ... Słyszałem nawet o cenach rzędu 600 PLN ...

 

Cóż .. .rozejrzałem się, objechałem tłumikarzy we Wrocławiu i poznałem przekrój cen ... za sam łącznik śpiewano sobie od 150 pln do 450 pln ... O robociźnie nie wspominam.

 

W końcu dostałem namiar od kolegi na tłumikarza (przecznica borowskiej we wrocku - jadąc od dworca borowską ... mija się po lewej świeradowską .. .dojeżdża do znaku PRZEJŚCIE DLA PIESZYCH i skręca od razu w lewo ... .parę metrów dalej jest ów tłumikarz - Paterek się zowie) Tam oceniono koszt na około 50 PLN częśći (ów łącznik i z robocizny jakieś 100 bo trzeba sie minimum z 3 godziny pobabrać (wszyscy podawali taki sam czas mniej więcej po obejrzeniu dokładnym) .... No i zmienili ... ja nie wiedzialem, ze to auto moze tak cicho jezdzic ;))))) Musialem juz miec naderwany przy kupnie, acz nie draznilo mnie to ....

 

 

Tu PROBLEM numer 1 :

 

Czy auto po "uszczelnieniu" wydechu mogło stracić na mocy ? Jakoś tak wrażenie mam , żesam moment zbierania się jest o ułamki sekundy opóźniony.

 

 

Tu PROBLEM nr 2 ... tłumikarze zasugerowali mi, że po 200 000 katalizator który posiadam tylko co najwyżej dławi silnik wiec warto by sie zastanowić nad zrobieniem z niem czegoś ... - pytanie - czy jest sens kupowania jakiegoś nowego katalizatora ? A może używanego ??? Czy może też istnieje opcja wycięcia go w ogóle .. nie miałem czasu rozmawiać na ten temat z gościem więc nie wiem ... Właśnie, co można zrobić z wydechem w tdsie (żaden tuning,tjunink) co by było ok ...

 

 

Kończąc wstęp ;) powiem, że w sumie za wszystko dałem 200 PLN ... czyli nowy ten łącznik, mocowanie urwanego wydechu (zgubiły się jakieś gumy z uchwytu jakiegoś) Przepłaciłem ? Nie przepłaciłem ? Co robić dalej z katalizatorem ? Czy auto mając urwany ów łącznik mogłoi rzeczywiście zyskać na "mocy" ???? (kosztem decybeli oczywiście)

 

Za wszelkie sugestie,podpowiedzi z góry dziękuję.

[Spido]

Kończąc wstęp powiem, że w sumie za wszystko dałem 200 PLN ... czyli nowy ten łącznik, mocowanie urwanego wydechu (zgubiły się jakieś gumy z uchwytu jakiegoś) Przepłaciłem ? Nie przepłaciłem ? Co robić dalej z katalizatorem ? Czy auto mając urwany ów łącznik mogłoi rzeczywiście zyskać na "mocy" ???? (kosztem decybeli oczywiście)

 

 

1. Nie przepłaciłes.

2. Jezeli dzwiek jest OK, to nic nie rob z katalizatorem. Aby sie nie denerwowac do ASO nawet nie dzwon, a wstawienie nieoryginalnego (ok. 350zl) moze skutkowac nieprzewidywalnymi zmianami w dzwieku wydechu. Moze byc OK, ale nie musi, wiec mozesz załować.

3. Generalnie silnik ma wieksza moc bez zalozonego układu wydechowego. Jednak przy malej dziurce/nieszczelnosci zmaiana w mocy jest malutka i raczej nieodczuwalna. Chyba uległes autosugestii :lol:

[santex]

1. Nie przepłaciłes.

 

Uff uff ';) Ufam ci ... ALe w sumie dla spokoju psychicznego (rura 3 cm nad ziemią ;)) i zabicia tego dźwięku i tak uważam, że 200 to nie taki koszmar ;)

 

2. Jezeli dzwiek jest OK, to nic nie rob z katalizatorem.

 

No właśnie .. dźwięk po operacji poprawy wydechu jest prawie zerowy

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Mam wrażenie momentami, że kurde nie jadę tą samąbecią (wniosek - wcześniej też była dziura, a wcześniej choćby na pmsie mówiono mi , że mam ładny basowy odgłos ... potem (zakłądam, że to efekt powiekszania sie uszczerbku łącznika ) stopniowo przeradzało się to w wyrczenie pomieszane z świstem ... Tewraz jak jadę poważnie mam wrażenie , że silnik nie pracuje ;)

 

 

 

Aby sie nie denerwowac do ASO nawet nie dzwon, a wstawienie nieoryginalnego (ok. 350zl) moze skutkowac nieprzewidywalnymi zmianami w dzwieku wydechu. Moze byc OK, ale nie musi, wiec mozesz załować.

 

ZAtem rozumiem, że katalizator tak naprawde dla mnie oznacza tylko efekty dźwiękowe ????

:shock: :shock: No to poważnie nawet nie myśle o robieniu czegokolwiek, a tymbardziej wstawianiu siakichś strumienic zamiast katalizatora, co sugerował mi kolega ....

 

 

3. Generalnie silnik ma wieksza moc bez zalozonego układu wydechowego. Jednak przy malej dziurce/nieszczelnosci zmaiana w mocy jest malutka i raczej nieodczuwalna. Chyba uległes autosugestii :lol:

 

 

Pewnikiem tak ... naprawde jakieś minima zauważyłem .. ale to może, że ostatnio ze strachu (polichja ;) haltująca za hałas np) bałęm się gazu używać i teraz przy npormalnej pracy (cichej) nawykowo też mało depczę i stąd wrażenie, że pracuje "słabiej" cały motor ... Jak przełączam się na "S" na automacie, to becia jak zawsze ... przy starcie zmulona na maksa ;) ale po dojściu do 4 000 na 1 zaczyna żyć.. bo potem już tylko zmiana biegów na czerwonym polu ;)

 

 

Dzięki za odpowiedź .. pozdrawiam .. czuje sie spokojniejszy ;)

[Spido]

No to poważnie nawet nie myśle o robieniu czegokolwiek, a tymbardziej wstawianiu siakichś strumienic zamiast katalizatora, co sugerował mi kolega ....

 

Wybij sobie z głowy montowanie jakiejkolwiek strumienicy. Ja kiedys zrobilem taki eksperyment. Elastycznosc i osiagi moze poprawiły sie ciut ciut, ale samochod na wyzszych obrotach zaczał pierdziec. Powaznie. Nieraz mozna zobaczyc na ulicach samochody (najczesciej Seicento)przerobione do rajdow amatorskich, ktore szybko jada. Wydaja one z rury charakterystyczny dzwiek - tak jakby silnik im przerywał i pierdział. To oznacza, ze maja zalozoną strumienice.

0,4 sekundy mniej do 100km/h to niewiele, a ten charakterystyczny pierd bedzie denerwował Ciebie cały czas.

[santex]

Wybij sobie z głowy montowanie jakiejkolwiek strumienicy. Ja kiedys zrobilem taki eksperyment. Elastycznosc i osiagi moze poprawiły sie ciut ciut, ale samochod na wyzszych obrotach zaczał pierdziec. Powaznie. Nieraz mozna zobaczyc na ulicach samochody (najczesciej Seicento)przerobione do rajdow amatorskich, ktore szybko jada. Wydaja one z rury charakterystyczny dzwiek - tak jakby silnik im przerywał i pierdział. To oznacza, ze maja zalozoną strumienice.

0,4 sekundy mniej do 100km/h to niewiele, a ten charakterystyczny pierd bedzie denerwował Ciebie cały czas.

 

Ok , wziąłem sobie twoją radę do serca ... najpierw wybijałem tą metodą => :mad2: a potem gumowy :mlotek: i przeszlo .... ale zastanawiac sie zaczynam nad original new katalizator ;) moze euro 5 zaczne spelniac przez to ;) ... jak wygram w totka, to zamienie ... ok ... dzieki , choc do konca dalej nie wiem co z katalizatorem zrobic i czy cokolwiek robic, czy np po prostu go wyciąć i nic w zamian oprócz rurki nie wstawiać.

[Spido]

Najpierw to upewnij sie, czy twoj katalizator jest rzeczywiscie zuzyty. Jedz na analize spalin lub niech Ci sprawdza cisnienie lub sklad spalin w kolektorze, przed katalizatorem. Dokladnie nie wiem, ale fachowiec bedzie wiedzial jak okreslic, czy twoj katalizator jest sprawny. Bo moze sie okazac, ze poprzedni wlasciciel twojej Betti go wymienial i wszystko jest OK.

Jezeli okaze sie, ze jest juz zuzyty to rozejrzyj sie za oryginalnym. Tu masz 2 opcje:

1. Nadmiar posadanej gotowki zmusza Cie do zakupu i montazu oryginalnego katalizatora w ASO

2. Kup uzywke z powypadkowego auta (najlepiej z Niemiec), moze trafisz na dobry.

 

Jest jeszcze opcja nr 3 (kupienie nieoryginalnego), ale o ewentualnych konsekwencjach pisałem wczesniej.

[Falcon]

Powinienes miec rurke do pomiaru cisnienia w wydechu przed katalizatorem ( nie mam danych , ale tam powinno wystepowac jakies minimalne cisnienie , jak bedziesz mial pare ponad atmosfere , to ja bym stawial na katalizator , bo dlawi silnik )! A jak masz sonde lambda za katalizatorem to musisz wstawic katalizator bo silnik ci bedzie glupial , chyba ze masz przed , to ja bym ten katalizator usunal i nie bral do glowy.