Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak wiec w ktoryms z postów pokazywalem zdjecie mojej 318-nastki. Rozbita -jednym słowem tragedia...

Czekam juz dokladnie 2 miesiace a tu nawet nie przyszlo powiadomienie o tym ze akta sprawy zostaly przekazane do sadu...

 

Moje pytanie brzmi: Skoro trwa to tak długo czy myslicie ze jest mozliwosc załatwienia sprawy tak ze wezme rzeczoznawce z PZU ( tam jest ubezpieczony Pan w ktorego niefortunnie uderzylem) on wyceni szkody ja zaczne naprawiać autko za własną kase i zaczne nim jezdzić a jak sprawa sie zakonczy i wygram bede domagał sie kasy na podstawie papierka ktorego otrzymam od rzeczoznawcy;) ?

Opublikowano

u mnie sytuacja wygladala tak:

 

rozwalilem bude, wsio ok, spisane zeznania, wyceniona szkoda. czekam, a pzu wzywa mnie na wizje lokalna, i tu sie zaczely problemy. odmowa odszkodowania. wiec wzialem niezaleznego rzeczoznawce. (ten z PZU ci pozaniza stawki) bude naprawilem prowizorycznie. i podalem po paru probach negocjacji do sadu. po 7 miesiacach wygralem i oddali mi kase taka o jaka wnosilem na podstawie niezaleznej opini.

pozdro

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.