Tak wiec w ktoryms z postów pokazywalem zdjecie mojej 318-nastki. Rozbita -jednym słowem tragedia... Czekam juz dokladnie 2 miesiace a tu nawet nie przyszlo powiadomienie o tym ze akta sprawy zostaly przekazane do sadu... Moje pytanie brzmi: Skoro trwa to tak długo czy myslicie ze jest mozliwosc załatwienia sprawy tak ze wezme rzeczoznawce z PZU ( tam jest ubezpieczony Pan w ktorego niefortunnie uderzylem) on wyceni szkody ja zaczne naprawiać autko za własną kase i zaczne nim jezdzić a jak sprawa sie zakonczy i wygram bede domagał sie kasy na podstawie papierka ktorego otrzymam od rzeczoznawcy;) ?