Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Mam 316 rocznik 95. Normalnie działa bez zarzutu , obroty nie pływają odpala , jedzie , trąbi :D itd. Ale mniej więcej raz w miesiącu samochód odmawia posłuszeństwa. Krótki opis sytuacji: jadę normalnie ulicą , podjeżdżam pod jakiś budynek , gaszę silnik i juz nie mogę go odpalić. Po przękręceniu kluczyka w stacyjce wszystkie lampki i wskażniki zachowują się normalnie ale rozrusznik nawet nie zakręci! Czasami po klikunastu próbach a czasami na drugi dzień samochód odpala jakby nigdy nic. Wydaje mi się że znika gdzieś wysokie napięcie , ale nie jestem pewny jak to sprawdzić. Czy ktoś z Was miał kiedyś taki problem i się go pozbył?

Opublikowano
Nie sądzę żeby to była masa przy rozruszniku. Jak próbowałem go ciągnąć na lince nie zapalił. Może jakiś przekaźnik?
Opublikowano

Mialem kiedys identyko problemy tyle tylko ze nie w bawarce. Chodzilo o szczotki w rozruszniku ... wieszaly sie skubane. Jak nie chcial zapalic pomagalo kilkukrotne przywalenie w rozrusznik czymkolwiek ... brutalne ale do momentu do poki nie wymienilem rozrusznika skutkowalo w 100%.

 

pozdrawiam

pruszkowianin

Opublikowano

i pewnie po przekręceniu na rozruch kontrolki nie gasną całkiem a tylko lekko pulsują ???

wydaje mi się że masz zwarcie na celi ( celach) w akumulatorze.

przy zepsutym rozruszniku zapalił by na popych, a na "chwilowym" zwarciu aku mój też nie chciał palić chociaż spory kawałek ciągnełem go na holu, a później odpalił jakby nigdy nic.

Opublikowano

Jak byłem dzisiaj skasować błąd poduszki powietrznej to facet powiedział że jest zarejestrowany też w komputerze błąd że kiedyś tam nie było wysokiego napięcia.

Akumulator jest nowy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.