Skocz do zawartości

Ile lat bez renowacji??


MArcin 850i

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawia mnie na ile można pomoc autu w przedłużeniu jego zycia. Przyjmijmy Dwie sztuki BMW e24 z 1980 roku. Jedna garażowana i nie jeżdżona w zimie, a druga narażona na negatywne czynniki zewnętrzne. Jak będzie wyglądać ta druga – wiadomo. A co z ta pierwsza?? Możliwe ze przetrwa w stanie nienaruszonym? Może znacie jakies konkretne przykłady?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem przez krotki czas ponad 3 lata temu E24 z 1982 roku ktore przez poprzednie 10 lat stalo w drewnianym ciasnym garazu, tylnym zderzakiem dotykalo nieszczelnych drewnianych drzwi. Efekt byl taki ze miala kilka rdzawych plam pod zderzakiem tylnym i mocniej podrdzewialy naroznik pod lewa tylna lampa, reszta samochodu wygladala jak by mial rok czy dwa lata. Poza drobnymi ryskami na lakierze i kazda iloscia kurzu wszystko lacznie z newralgicznymi blotnikami przednimi bylo zdrowiutenkie az nie do wiary. Po dzien dzisiejszy nie moge sobie wybaczyc tego co spotkalo ten samochod.

 

Widzialem raz na zlomie 6 serii CS/2 czyli koncowka produkcji 1987-1989 ktora byla tak zjedzona jak zadko spotyka sie polonezy. Drzwi wyzarte na grubosc reki od dolu, progow praktycznie brak, kielichy i podluznice w takim stanie ze balbym sie przekroczyc 40km/h. Samochod nie byl rozbity!!!!

 

Od eksploatacji zalezy bardzo wiele, jesli jedno auto bedzie stalo w odwilzonym garazu i jezdzilo w lecie na zloty a drugie zrobi 600.000km jezdzac w zimie bo brudnych drogach z kamyczkami, notorycznie nie myte.... to zaniedbane pierwsze oznaki korozji pozostawione bez opieki na kilka lat potrafia schrupac E24 jak ciasteczko.

E24 628CSi 12/1982 Delphin-Metallic - wegetacja... :(

E28 524td 06/1985 Karminrot ze szpera :) i silnik nowka!!!


Nowe amortyzatory BILSTEIN B6, CZESCI UZYWANE

Kontakt: 0049-176-4889-3646, 0695039390, GG 244669 lub PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pedantyczny właściciel może "zejść" pierwszy. :twisted2: :wink:

 

Na zlotach zabytków od kilku lat bywa popielaty, benzynowy Mercedes 190 (Kubuś) z końca lat 50. Piękny, lśniący, nigdy nie remontowany, nigdy nie draśnięty w kolizji, nigdy nie lakierowany. I dziś wciąż działa jak nowy, nawet pachnie jak nówka.

 

Zanim trafił do obecnego właściciela, przez większość swojego życia przejeżdżał coś koło 1500 km rocznie. I to specyficznym, dość korzystnym stylu. Stał 2 miesiące w suchym garażu po to, żeby jednego jedynego dnia zrobić trasę 300 km. Wóz regularnie przeglądany, co roku pedantycznie konserwowany. Nie jeżdżony zimą, w miarę możliwości nie w deszczu.

- No, stał tutaj! Był! Patrzył na swoje paznokcie! Rozpłynął się! Nie ma go!

(Bogumił Kobiela we "Wszystko na sprzedaż". Rok później rozbił się na amen swoim białym BMW).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.