Skocz do zawartości

E87 116i (N45) hałas przy odpalaniu.


Rafal0212

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jak w temacie i po dłuższym postoju zapala się kontrolka ciśnienia oleju. Dźwięk podobny do regulatorów zaworowych i do luźnego łańcucha ( wymieniony w zeszłym roku). Podpiąłem pod skaner i żadnych błędów nie ma. Hałas tylko przy odpalaniu, później cicho, trwa to około 5-8 sekund.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Normalnie ona momentalnie gasnie

Jesli u Ciebie jest innaczej to w momencie jej zgasniecia olej dopiero dotarl pod odpowiednim cisnieniem do najbardziej oddalonych punktow smarnych...

Jesli trwa to kilka sekund czyni to nieodwracalne szkody

Na filmie olejowym tyle nie nasmaruje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
Mam podobną sytuację do opisanej wyżej. Dzisiaj rano po uruchomieniu silnika zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju, zgasła po chwili. Spod maski słychać podobne odgłosy jak na filmie zalinkowanym przez Rafal0212. Czy nawet jeśli kontrolka zgasła, powinienem bezwzględnie powstrzymać się od jazdy? Nie wiem, czy powinienem w tej sytuacji uruchamiać silnik, a bez tego nie jestem w stanie sprawdzić poziomu oleju. Nie wiem, czy mogę jechać do serwisu, czy załadować samochód na lawetę. Będę wdzięczny za wskazówki co w tej sytuacji robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam chyba podobny problem z tym że nie świeci się kontrolka ciśnienia a hałas utrzymuje się dłużej, do nagrzania, po czym ustaje. Hałas jest nie rytmiczny czasem kilka stuknięć czasem cała orkiestra i gruchotanie. oczywiście N45B16A w E87 z 2005roku zalany Castrolem 5w30 nagrałem krótki film : https://www.youtube.com/watch?v=l7aGXOMeeX8&feature=youtu.be
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
mam chyba podobny problem z tym że nie świeci się kontrolka ciśnienia a hałas utrzymuje się dłużej, do nagrzania, po czym ustaje.

Lepiej podjedz do mechesa- wyglada mi to jakby czasy swietnosci twojego napinacza rozrzadu juz minely

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Uzupełniłem olej, kontrolka więcej się nie zapaliła. Trochę mnie to wystraszyło, bo wcześniej nie pojawił się komunikat o niskim poziomie oleju. Tymczasem samochód przejechał maksymalnie 2 tys. km od ostatniej wymiany oleju.

 

Hałas nadal się pojawia - jest szczególnie uciążliwy po uruchomieniu silnika. To taki głośny klekot. Na wyższych biegach pojawia się w przy dodawaniu lub odpuszczaniu gazu - zupełnie jakby był pewien zakres głębokości wdepnięcia gazu, przy którym to słychać. Nie jestem inżynierem, nie znam się na mechanice samochodowej. Ale na tyle na ile rozumiem jak działają vanosy (jak mi się wydaje, ich działanie jest funkcją właśnie tego, ile gazu dodaję), ten odgłos wydaje mi się sprzężony z pracą zaworów. Czy to ma sens? Nie wiem tylko jak to się ma do hałasu po uruchomieniu silnika, kiedy w ogóle nie wciskam gazu :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@matacz_: dźwięki u mnie wydają są zbliżone

 

u mnie te odgłosy pojawiły się dosyć nagle. W listopadzie byłem na wyjeździe w Gdyni, w nocy złapał pierwszy tej jesieni mróz. Rano odpalam silnik - chodzi fatalnie, bardzo nieregularnie, ciężko i głośno, obroty skaczą. Jakby chodził bez jednego gara. Musiałem wracać do Warszawy, więc samochód zostawiłem u brata. On odstawił samochód do Luzina koło Wejherowa (p. Kwiatkowski). Dowiedziałem się, że jest błąd przepływomierza i wypadanie zapłonu oraz że trzeba wymienić przepływomierz. Przepływomierz został wymieniony, koszt o 700 zł. Ok, byle samochód jeździł. Po paru dniach znajomy przetransportował samochód do Warszawy. Rano odpalam silnik i po raz pierwszy słyszę ten klekot. Ostatniej niedzieli po ostrzejszym mrozie silnik znowu chodził jak przed naprawą, tylko nie aż tak źle. Tak czy inaczej, aż buda się trzęsła (zacząłem się zastanawiać, czy wymiana tego przepływomierza była niezbędna, skoro problem powraca). Po przejechaniu ponad 100 km silnik nadal pracował źle na niskich obrotach, aż się wszystko trzęsło. Kolejnego dnia klekotanie, ale bez efektów dodatkowych. Następnego dnia wspomniana wcześniej kontrolka ciśnienia oleju. Teraz przy dodatnich temperaturach jest tylko klekotanie, ale po dolaniu oleju jakby mniej dokuczliwe.

 

@kotin44: Wracając do wspomnianego napinacza, czy jest możliwe, że ni stąd ni zowąd szlag go trafił? Czy przy zczytywaniu błędów z silnika takie luzy na łańcuchu by wyszły? Krótko po tym, jak kupiłem ten wóz (sierpień tego roku), przejechałem się do ASO, żeby porządnie go ktoś sprawdził - nie otrzymałem informacji, że rozrząd wymaga interwencji (trochę się wcześniej naczytałem o szczególnych problemach tego silnika z rozrządem i poprosiłem o zwrócenie szczególnej uwagi na ten element). Czy jest możliwe przynajmniej częściowe określenie kondycji rozrządu bez jego rozbierania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Nie wiem tylko jak to się ma do hałasu po uruchomieniu silnika, kiedy w ogóle nie wciskam gazu

Nagraj to i posluchamy

jak mi się wydaje, ich działanie jest funkcją właśnie tego, ile gazu dodaję

nie tak do konca...

Czy przy zczytywaniu błędów z silnika takie luzy na łańcuchu by wyszły

Nie.Wyjdzie dopiero jak przeskoczy lancuch

Czy jest możliwe przynajmniej częściowe określenie kondycji rozrządu bez jego rozbierania?

Nawet jesli go rozbierzemy nie mozna tego okreslic

Wracając do wspomnianego napinacza, czy jest możliwe, że ni stąd ni zowąd szlag go trafił?

Ten proces nastepuje powoli ale systematycznie.Olej w napinaczu ma znikomy przeplyw a temperatura sprzyja osadzaniu sie nalotu na czesci tloczka ktory jeszcze nam nie jest potrzebny do napinania.

Przykladowo strzykawka to nasz napinacz.

Jej tloczek przesowa sie lekkopo calej jej dlugosci.

Teraz do polowy wypelniamy strzykawke bezyna i po jakims czasie ja opruzniamy.

Tam gdzie byla benzyna juz bedzie chodzic ciezko.

Zatem zrobila sie nam polowa zakresu pracy i tak samo zrobilo sie z twoim napinaczem-lancuch sie naciagnal bardziej a cisnienie oleju nie jest juz w stanie pokonac oporu jaki stawia tloczek i wiecej go nie wypchnie.

Teraz zaczynaja sie nieprzyjemne dzwieki a nawet przeskok lancucha...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Nie wiem tylko jak to się ma do hałasu po uruchomieniu silnika, kiedy w ogóle nie wciskam gazu

Nagraj to i posluchamy

jak mi się wydaje, ich działanie jest funkcją właśnie tego, ile gazu dodaję

nie tak do konca...

Czy przy zczytywaniu błędów z silnika takie luzy na łańcuchu by wyszły

Nie.Wyjdzie dopiero jak przeskoczy lancuch

Czy jest możliwe przynajmniej częściowe określenie kondycji rozrządu bez jego rozbierania?

Nawet jesli go rozbierzemy nie mozna tego okreslic

Wracając do wspomnianego napinacza, czy jest możliwe, że ni stąd ni zowąd szlag go trafił?

Ten proces nastepuje powoli ale systematycznie.Olej w napinaczu ma znikomy przeplyw a temperatura sprzyja osadzaniu sie nalotu na czesci tloczka ktory jeszcze nam nie jest potrzebny do napinania.

Przykladowo strzykawka to nasz napinacz.

Jej tloczek przesowa sie lekkopo calej jej dlugosci.

Teraz do polowy wypelniamy strzykawke bezyna i po jakims czasie ja opruzniamy.

Tam gdzie byla benzyna juz bedzie chodzic ciezko.

Zatem zrobila sie nam polowa zakresu pracy i tak samo zrobilo sie z twoim napinaczem-lancuch sie naciagnal bardziej a cisnienie oleju nie jest juz w stanie pokonac oporu jaki stawia tloczek i wiecej go nie wypchnie.

Teraz zaczynaja sie nieprzyjemne dzwieki a nawet przeskok lancucha...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Nie wiem tylko jak to się ma do hałasu po uruchomieniu silnika, kiedy w ogóle nie wciskam gazu

Nagraj to i posluchamy

jak mi się wydaje, ich działanie jest funkcją właśnie tego, ile gazu dodaję

nie tak do konca...

Czy przy zczytywaniu błędów z silnika takie luzy na łańcuchu by wyszły

Nie.Wyjdzie dopiero jak przeskoczy lancuch

Czy jest możliwe przynajmniej częściowe określenie kondycji rozrządu bez jego rozbierania?

Nawet jesli go rozbierzemy nie mozna tego okreslic

Wracając do wspomnianego napinacza, czy jest możliwe, że ni stąd ni zowąd szlag go trafił?

Ten proces nastepuje powoli ale systematycznie.Olej w napinaczu ma znikomy przeplyw a temperatura sprzyja osadzaniu sie nalotu na czesci tloczka ktory jeszcze nam nie jest potrzebny do napinania.

Przykladowo strzykawka to nasz napinacz.

Jej tloczek przesowa sie lekkopo calej jej dlugosci.

Teraz do polowy wypelniamy strzykawke bezyna i po jakims czasie ja opruzniamy.

Tam gdzie byla benzyna juz bedzie chodzic ciezko.

Zatem zrobila sie nam polowa zakresu pracy i tak samo zrobilo sie z twoim napinaczem-lancuch sie naciagnal bardziej a cisnienie oleju nie jest juz w stanie pokonac oporu jaki stawia tloczek i wiecej go nie wypchnie.

Teraz zaczynaja sie nieprzyjemne dzwieki a nawet przeskok lancucha...

 

A jaki masz olej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

To proponuje Ci zmienic olej.

Producent zalecil 5W30

Olej ktory obecnie posiadasz stawia wieksze opory tak na zimnym jak i cieplym silniku a otworek do napelnienia napinacza ma ok 1mm srednicy - to moze tlumaczyc twoja przygode pomijajac juz fakt ze ma to byc zarazem olej myjacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.