Skocz do zawartości

drobna kolizja i odszkodowanie z OC sprawcy


beltusss

Rekomendowane odpowiedzi

wczoraj gościu mi przysunął i uszkodził tylny zderzak (liczne pęknięcia) oraz delikatnie wgniótł tylny błotnik w okolicy lampy. Sam zderzak w serwisie kosztuje 3700zł, a kompletny z zestawe motażowym, listwami grubo ponad 4000zł. Auto z 2001r. jest szansa wyciągnąć te pieniądze gotówkowo? bo przecież to w mojej gestii leży czy sobie naprawie w serwisie, czy u Henia w stodole. Proszę aby wypowiedzieli się osoby znający temat od strony prawnej a nie z doświadczenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ubezpieczyciel sprawcy to Ubezpieczenie Pocztowe.

 

Rzeczoznawca był zewnętrzny więc stwierdził tylko szkodę i opisał, cyknął fotki, a wyceniać będzie ubezpieczyciel sprawcy, na dniach mam być poinformowany o wycenie.

 

Nie chodzi o wzbogacenie lecz nowy zderzak kosztuje ile kosztuje i nic tego nie zmieni, błotnik tylny delikatnie wgnieciony i uważam, że te pieniądze należą mi się. Z doświadczenia znam ugodowe załatwienie sprawy i wycenę 3x mniejszą niż to kosztuje w serwisie. Zdążyłem już porozmawiać ze znajomym prawnikiem i powiedział, żeby w żadnym wypadku nie zgadzać się na cenę zamienników, ubezpieczalnia również nie ma prawa brać pod uwagę kosztów amortyzacji auta (uszkodzonych w kolizji elementów) Co do likwidacji bezgotówkowej prawnie ubezpieczalnia nie może zmusić mnie do takiej likwidacji, jedynie za moją zgodą.

 

Czy ktoś przez to przechodził?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z OC musisz otrzymać 100% wartości oryginału (ASO) i tyle też otrzymasz jeśli przedstawisz fakturę zakupu, lub oddasz do naprawy bezgotówkowej.

 

Na kosztorys dostaniesz tyle by naprawić na używkach i mieć na dobry obiad - niestety ale skończył się już czas zarabiania na odszkodowaniach. Chcesz dostać, nowy zderzak, i wszystko w oryginale kup w ASO weź fakturę muszą zwrócić co do grosza. Ale w takim przypadku chyba lepiej oddać do ASO bezgotówkowo, bo i tak nic na tym nie zarobisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdążyłem już porozmawiać ze znajomym prawnikiem i powiedział, żeby w żadnym wypadku nie zgadzać się na cenę zamienników, ubezpieczalnia również nie ma prawa brać pod uwagę kosztów amortyzacji auta (uszkodzonych w kolizji elementów) Co do likwidacji bezgotówkowej prawnie ubezpieczalnia nie może zmusić mnie do takiej likwidacji, jedynie za moją zgodą.

 

Skoro znajoma papuga już "wszystko wyjaśniła" to niech poprowadzi sprawę jak uważa i masz wygrane :mrgreen:

 

Jak napisał ktoś wyżej, stłuczki i inne cuda nie mają na celu wzbogacanie się, lecz doprowadzenie auta do stanu sprzed kolizji.

 

Miałem raz przygodę - i oby więcej nie, kiedy w tył auta wjechał mi ktoś i przy okazji popsuł kręgi w szyi.

 

Nie chciało mi sie bawić w szukanie zaprzyjaźnionych warsztatów - bo kilka takich było po znajomych. Oddałem do naprawy do warsztatu i rozliczenie bezgotówkowe zastosowałem. Warsztat dostał cesję i mnie ciul obchodziło co i jak się dzieje.

 

Likwidator zapytał jak się będę rozliczał - czy pobieram pieniądz czy bezgotówkowo. Zaproponował mi że wyśle kosztorys. Wysłał. Mi jak wspomniałem nie chciało się bawić w szukanie części i znoszenie ich do warsztatu.

 

Finał taki, że znajac kosztorys nawet nie zastanawiałem się czy za tyle naprawię auto. Warsztat wystawił fakturę a kosztorys to było około 60% faktury.

 

Mógłbym się wydymać przyjmując pieniądz w garść - ewentualnie po taniości zmieścić się w budżecie w częściach kombinowanych.

 

Warsztat wystąpił do sądu o zapłatę całości kwoty, bo ubezpieczyciel marudził. Byłem proszony przez sąd by udostępnić auto rzeczoznawcy sądowemu, by ten określił jak auto zostało zrobione i czy na częściach oryginalnych. Części były oryginalne. Były jakieś delikatne uwagi co do lakierowania podłogi bagażnika.

 

Zatem jak widac z mojego doświadczenia lepiej bez gotówki dać.

 

No chyba, że stodoła o której mówisz i magik w niej da radę po taniości. I zarobisz Ty, i magik i auto będzie prawie jak nowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wy mylicie pojęcia wzbogacania się i zarabiania od odzyskania wartości swojego mienia. To tak jakbym ubezpieczył Ipoda i go zepsuł i ubezpieczyciel zaproponowałby mi chińską podróbę.

ludzie wy myślicie jeszcze?

 

zapytam jeszcze raz, czy ktoś przez to przechodził i może podzielić się ze mną swoją przygodą?

 

Edit:

dobra, w takim razie będę walczył i przedstawię Wam relacje jak już wszystko będzie po :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba, że stodoła o której mówisz i magik w niej da radę po taniości. I zarobisz Ty, i magik i auto będzie prawie jak nowe ;)

 

ale czemu od razu "zarobię", auto będzie na nieoryginalnych częściach, co w przyszłości przy odsprzedaży może stanowić problem i znaczny spadek wartości auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wy mylicie pojęcia wzbogacania się i zarabiania od odzyskania wartości swojego mienia. To tak jakbym ubezpieczył Ipoda i go zepsuł i ubezpieczyciel zaproponowałby mi chińską podróbę.

ludzie wy myślicie jeszcze?

 

Przecież chyba jasno powiedziałem Ci, że otrzymasz zwrot pieniędzy za nowy oryginalny zderzak (4.000tys jak piszesz) - ale musisz przedstawić dowód zakupu, proste.

Chcesz żeby policzyli Ci robotogodzinę wg stawek ASO to daj im na to fakturę a Ci wypłacą całą kwotę

Przerabiałem milion razy, na kosztorys możesz zatrudniać prawników i odwoływać się a i tak, żeby dostać zwrot wszystkich poniesionych nakładów musisz je udokumentować i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spokojnie, ja to dokładnie rozumiem, ale przeczytałem coś takiego:

 

"Absolutnie nie może żadać faktur(ubezpieczyciel sprawcy). Już wygrałam kilka takich spraw w sądzie gdzie żądali faktur. Zgodnie z jednolitym orzecznictwem SN ubezpieczyciel ma obowiazek wypłacić odszkodowanie w kwocie wyliczonej wg. cen ASO, a poszkodowany może za tą kasę kupić żonie pierścionek z brylantami, bo to jego sprawa co zrobi z tą kasą i czy w ogóle naprawi samochód."

 

czy aby nie dajemy się dymać firmom ubezpieczeniowym? ;)

 

no nic, nie ma sensu ciągnać temat dalej, relacje zdam po wszystkim

 

Dziękuję :)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba, że stodoła o której mówisz i magik w niej da radę po taniości. I zarobisz Ty, i magik i auto będzie prawie jak nowe ;)

 

ale czemu od razu "zarobię", auto będzie na nieoryginalnych częściach, co w przyszłości przy odsprzedaży może stanowić problem i znaczny spadek wartości auta.

 

Nie wspomniałem, że auto należy naprawić na nie oryginalnych częściach ;)

 

Możesz nabyć używane i je zamontować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
a więc po blisko miesiącu otrzymałem dopiero wycenę szkody- parsknąłem tylko śmiechem jak ją przeczytałem - za połamany zderzak i wgnieciony błotnik proponują mi 1078zł. Choćbym na allegro szukał używanego (ori- taki jaki jest) i chciał pomalować w przysłowiowej stodole, założyć, spasować oraz wyklepać błotnik to by mi nie starczyło. Ba na sam zderzak by mi nie starczyło. Do tego koszty jeżdżenia po szrotach, stracony czas i nerwy. Odwołanko poleci jutro i zobaczymy co dalej ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniosłeś szkodę i przysługuje Ci zwrot pieniędzy za oryginalne części i koszty robocizny według stawek lokalnych, nawet jeżeli nie naprawiłeś samochodu.

"Poszkodowanemu przysługuje wymiana uszkodzonych w wypadku komunikacyjnym części na część taką samą, jaką posiadał wcześniej w swoim pojeździe lub wyliczenie odszkodowania na podstawie cen części niezbędnych do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Wynika to z zasady pełnej kompensacji (naprawienia) wyrządzonej szkody, która jest określona w art. 363 § 1 kodeksu cywilnego: „naprawienie szkody powinno nastąpić według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej"."

 

Jeżeli chodzi o wspominane przez kolegów wzbogacenie, to chodzi o to, że samochód po naprawie (jako całość) nie może być więcej warty niż przed naprawą (polecam lekturę uchwały Sądu Najwyższego - III CZP 80/11). W większości przypadków nie ma to miejsca.

"Nie można jednak z góry wyłączyć, że zamontowanie podczas przywracania do stanu poprzedniego nowych części spowoduje jednak wzrost wartości pojazdu jako całości. Jeżeli wymianie podlegały części już znacznie wyeksploatowane i przestarzałe technicznie, a jednocześnie stanowiące znaczną część wartości całego pojazdu, to może się okazać, że w konkretnym przypadku wartość pojazdu po naprawie wzrośnie. Ciężar dowodu w tym zakresie powinien jednak obciążać zakład ubezpieczeń, skoro bowiem z reguły wymiana części starych na nowe nie prowadzi do wzrostu wartości samochodu, to tylko wykazanie przez zobowiązanego do ustalenia i wypłaty odszkodowania, że w konkretnym wypadku jest inaczej pozwala na zmniejszenie odszkodowania. Także względy celowościowe przemawiają za tym, aby ciężarem dowodu w tym zakresie obciążyć ubezpieczyciela, a nie poszkodowanego, poszkodowany bowiem ma prawo oczekiwać, że kwota ubezpieczenia pokryje wszystkie koszty przywrócenia jego pojazdu do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę. Nie jest on zazwyczaj specjalistą w zakresie cen części i samochodu jako całości, gdyż nie prowadzi analiz z tym związanych, których na co dzień dokonuje ubezpieczyciel. To również zakład ubezpieczeń, przedstawiając dowód, że w konkretnym wypadku wartość pojazdu jako całości wzrosła po naprawie, osiąga z tego skutki prawne, gdyż może zmniejszyć sumę ubezpieczeniową, którą zobowiązany jest wypłacić.

Zwiększenie wartości pojazdu jako całości w wyniku przywrócenia go do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę może być także następstwem okoliczności, za które osoba odpowiedzialna za szkodę nie ponosi odpowiedzialności. Jeżeli w czasie naprawy okaże się, że względy techniczne lub estetyczne przemawiają, aby dokonać także napraw, które dotyczą części nieuszkodzonych lub polegają na ulepszeniu dotychczasowego stanu pojazdu, to koszty z tym związane powinny obciążać posiadacza pojazdu. Dokonanie takiej naprawy wymaga jego zgody, gdyż naprawienie szkody następuje wówczas w ramach odrębnej umowy pomiędzy poszkodowanym a osobą dokonującą naprawy."

 

Więcej informacji na temat odszkodowań z OC tutaj (może w przyszłości się komuś przyda):

http://rzu.gov.pl/czesto-zadawane-pytania/ubezpieczenia-komunikacyjne-odpowiedzialnosci-cywilnej-oc-szkoda-majatkowa-na-mieniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
a więc po blisko miesiącu otrzymałem dopiero wycenę szkody- parsknąłem tylko śmiechem jak ją przeczytałem - za połamany zderzak i wgnieciony błotnik proponują mi 1078zł. Choćbym na allegro szukał używanego (ori- taki jaki jest) i chciał pomalować w przysłowiowej stodole, założyć, spasować oraz wyklepać błotnik to by mi nie starczyło. Ba na sam zderzak by mi nie starczyło. Do tego koszty jeżdżenia po szrotach, stracony czas i nerwy. Odwołanko poleci jutro i zobaczymy co dalej ;)

 

 

Siemasz, czy możesz napisać jak finalnie zakończyła się sprawa z odszkodowaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.