Skocz do zawartości

Potrzebuję porady względem warsztatu - uszkodzili samochód.


DaroE30

Rekomendowane odpowiedzi

Witam... Potrzebuję jak najszybciej porady względem tego jak mam się zachować w związku z sytuacją, w której oddalem auto BMW E36 2.0i m50b20 , na wymianę parownika od gazu, zrobienie porządku z filtrami, wtryskami czyli regeneracja czyszczenie itd, ulożenie gazu w bardziej cywilizowany sposób i tym podobne pierdółki. Mianowicie niedawno wróciłem z 'odbioru' mojego auta, bo oczywiście w związku z zaistniałą sytuacją go nie odebrałem.... Do rzeczy...

 

Wjeżdzam na teren warsztatu patrzę stoi moje auto odpalone na wolnych obrotach, przy mnie pracownik odpina komputer i mówi, że można się przejechać sprawdzić jak chodzi. Wsiadlem do auta i jakoś dziwnie się poczulem, coś mi nie pasuję - patrzę temperatura na czerwonym polu - zagrzany silnik!! Więc od razu pobiegłem do mechanika i mówię jak wygląda sytuacja - odpowiada, że odpowietrzali chłodnicę i możliwe, że jeszcze bylo jakieś powietrze w układzie, ale mówię w takim razie jak to odpowietrzyli, skoro silnik się zagrzał!! No ale mniejsza, czekam aż wystygnie może faktycznie się poprawi... czekałem już z 10minut, w pewnym momencie przychodzi jeden z 'pracowników' , jakiś gnojek nie wiem czy 20 lat miał i z tym swoim szefem zaglądają pod maskę przyświeca latarką , ja patrzę a tam - ANI JEDNEJ ŁOPATKI wiatraka na VISCO!!! Więc mówię - no k**wa jak ma się auto nie zagrzać jak nie ma wiatraka... Oczywiście jaki tekst ? Że to już było, tzn że Oni tego NIE ZROBILI. Po długich konsultacjach oczywiście zaznaczam, żeby nie robili ze mnie idioty bo caly czas mi wmawiają, że mogło to się stać wczoraj, przedwczoraj i w ogóle to jestem debilem bo nie zauważyłbym, że mi się posypal wiatrak! :mad2: bo po 1... mogłem nie usłyszeć ani nie poczuć że się sypie coś........ Po 2... MOGŁEM NIE USŁYSZEĆ Bo może SŁUCHAŁEM MUZYKI..... Nie mam słów, oczywiście muszę zapłacić za wiatrak 50-70zł a łaskawie wymienią mi gratis, ale auto następny dzień musi stać. Jakby tego było mało gdy auto wystygło do tych 90oC, wsiadlem żeby się przejechać i sprawdzić czy nie muszą jeszcze czegoś poprawić, niby lepiej chodzi niby w miarę, ale coś mnie tknęło sprawdzić na wolnych obrotach jak pracuje, po dodaniu gazu potrafi się zdławić (tak było już wcześniej i to chciałem właśnie naprawić!), ale co najgorsze i na gazie i na benzynie nie wkręca się powyżej 4 tyś., przy 4 tys obrotów jest odcięcie. No i jak się wykłócałem to powiedział, żebym dzwonil po rzeczoznawce albo on zadzwoni i tak to rozwiążemy.. No gdzie z kolei za 50zł czy 70zł jeszcze brak auta z tydzień, bo rzeczoznawca potem jakieś spory, sądy kuchwa śledztwa. Nie ważne , wstępnie się umówiłem, że zapłacę za ten wiatrak ale bardziej się obawiam o to odcięcie, bo ów mechanik mi powiedział że jakby było to na samym gazie to kwestia regulacji, a jak na gazie i na benzynie tak samo - czujnik położenia wałka.... Mówię jaki k....a czujnik!! Przyjechalem żeby mi zrobili konkretne rzeczy, a auto się wcześniej i na gazie i na benzynie kręciło bez problemów do odcięcia, wręcz na wyższych obrotach chodziło lepiej, a odbieram auto z większą ilością usterek i już czujnik położenia wału to nie jest tania rzecz rzędu 50 zl jak wiatrak i to już ewidentnie ich wina.

 

Tylko teraz moje pytanie... CO JA MOGĘ Z TYM ZROBIĆ , jak udowodnić, gdzie się zwrócić, jeśli do jutra np, nie naprawią tego odcięcia i faktycznie będzie to jakiś czujnik czy coś... co ewidentnie oni spieprzyli bo wszystko było dobrze... z tym że jak im to teraz udowodnić i co zrobić.. Wiem, że się rozpisałem, ale bardzo Was proszę o jakąkolwiek poradę bo nie mam się gdzie zwrócić! :cry2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapłaciłeś im cokolwiek?

Musiałbyś faktycznie wziąć rzeczoznawcę, który orzeknie czy wiatrak rozpadł się ze starości, czy jest świeżo połamany czy też po prostu PODMIENIONY.

Co do innych rzeczy - trafiłeś po prostu na debilny warsztat i tyle. Zrób im odpowiednią "reklamę" :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecił mi go kolega, bo u nas 'śpece' od gazu to mnie odstraszyli a mówił, że mu elegancko auto zrobił. Pojęcie ma, ogólnie instalacje ciekawie podłączył teraz kable się tak nie walają, ale no co tu dużo mówić, jestem przekonany, że chcą mnie w kuśkę zrobić, podejrzewam, że jak odpowietrzali, może to ten młody łepek robił to mu klucz czy ten śrubokręt wpadł na wiatrak i wy.... te łopatki. Co więcej, co mi pomoże rzeczoznawca przy 20 letnim aucie, równie dobrze mogło siąść ze starości jak i oni mogli je rozsypać. Nikt niczego nie udowodni, ale ich tam jest 4 a ja 1. Każdy z tych jego mechaników poświadczy, że to moja wina, ale w momencie gdy byli pytani przy mnie czy coś wiedzieli o tym, że padnięty wiatrak, to nie mieli pojęcia. Jak mieli nie zauważyć, że nie ma ani jednej łopatki wiatrak, jak grzebali cały czas pod maską ????? Nie zadzwonili, nie powiedzieli nic, i upierają się, żę nie wiedzieli o tym do momentu kiedy nie przyjechałem. Jest taka możliwość żebym faktycznie nie zauważył, że w drodze mi się rozsypały po kolei łopatki, a do tego później ani w trasie ani na postoju na skrzyżowaniu czy gdziekolwiek nie zauważył rosnącej temperatury ?? Przecież tam nawet nie bylo okrucha plastiku z tego wiatraka. Jestem przekonany, że Oni to popsuli i po prostu zutylizowali kawałki tego wiatraka zeby jak najlepiej to ukryć.. Proszę jeszcze innych o zdanie i jakąś pomoc bo jestem załamany :mad2:

 

 

Edit: A tak w ogóle, to po co on mi odpowietrzał auto przy wymianie parownika?? Tam zdejmował przy tym jakieś węże od chłodnicy bo nie jestem pewien? Zapewne jak odpowietrzali to jeszcze mi wody do układu dolali...... -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz -..pewnie będzie tak jak piszesz.Cieżko coś udowodnić i możemy tylko gdybać.Co to czujnika wałka to na kompie musi być jego błąd aby stwierdzić czy jest do ew. wymiany

Wiatrak jakbyś jechał wg mnie usłyszałbyś jego uszkodzenie a tym bardziej zobaczyłbyś wzrost temperatury no nie mówiąc już o jakichś pozostałościach po nim a wtedy mechanik powinien od razu do Ciebie zadzwonić,iż jest taka sytuacja.

Jak nic nie naprawili wg Ciebie tzn ze nie wykonali powierzonego zadania i zero kasy się należy :mrgreen:

W razie pomocy pisać na PW,bo nie śledzę wszystkiego na bieżąco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ... Pół biedy z wiatrakiem , ale jak nie tylko raz przegrzali silnik... Ja byłem strasznie czuły na temperaturę zawsze, bo kiedyś w mojej E30 to miałem z tym problem i trochę się nagimnastykowałem... ale nie o tym. Zrobili co mieli zrobić - znaczy parownik i instalacja gaz. , ale co z tego jak napsuli jeszcze więcej. Jawne robienie ze mnie idioty kosztuje mnie dużo więcej mojej godności i nerwów niż głupi wiatrak za 50zł. Już bym nawet zapłacił z własnej kieszeni chociażby przyznali się, że to ich wina, a nie robią ze mnie kretyna, gdzie raczej dość dobrze znam swoje auto i co jak co, ale BRAK WIATRAKA bym ku**wa zauważył. Długo jeszcze po nocy siedziałem i myślałem i od samego rana znowu to samo rozmyślanie i jeden wniosek, nic nie zdziałam... :mad2: Nie ma takiej siły żeby ich zmusić do przyznania się. Teraz tylko się obawiam o to odcięcie przy 4tys. Jak ja mu udowodnie, że to u nich się stało... KIEDY NA BANK to nie było zepsute... Ale mam nadzieję, że to nie to, że tylko coś popieprzyli na kompie w dawkowaniu czy coś... :duh: Nie mam słów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odebrałem auto.. Teoretycznie wszystko z porządku (oczywiście oprócz wiatraka :roll: ), pozostaje tylko do życzenia temat świec, bo są do wymiany, dławi się trochę auto i ma strzaly lekkie i na PB i na LPG.. Najważniejsze, że olałem ich ciepło i kupiłem sam wiatrak - dostałem za 40zł, trochę się najeździłem, ale cóż, i odstawiłem już autko do ogarniętego człowieka w BM'kach ;). Po drodze auto się nie grzało , na postoju też raczej nie podeszło nic. Zdziwiło mnie , że jak bardziej Ją przegoniłem, to na moment temp. nieznacznie spadła, dosłownie o kilka mm od pionu. Ale za moment się znormalizowało. Teraz czeka mnie wymiana oczywiście tego wiatraka, sprzęgła, świec, uszczelek pod pokrywą zaworów, olei w skrzyni i w układzie kier. filtrów. Wiem, że teraz moja BM jest w dobrych rękach. A do nich już więcej nie pojadę i nikomu nie polecę!! A wręcz przeciwnie... Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następnym razem jak będę miał coś konkretniejszego do roboty z instalacją gazową wybiorę się do Lublina, do pewnego Pana, którego wszyscy bardzo chwalą na forum LPG. Mam te 120km, ale jak ma być pewnie i bezstresowo to już odżałuję te parę zł!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tu nie chodziło o oszczędność akurat, bo za naprawy w tej chwili jestem przygotowany i jestem w stanie wybulić sporo kasy, specjalnie dość długo na to zbierałem i robię co droższe i ważniejsze rzeczy, łącznie z blacharką, zdecydowanie na tych lepszych częściach, na razie olewam zamienniki. Przy blasze mam niestety duużo roboty i za to chyba jednak sporo mnie skasują, ale nie wyszło kupno e39, więc pakuję w to... kieszeń zaboli, ale mam nadzieję, że będzie warto... Bo wstydzę się już jeździć z tą rdzą :D swoją drogą w tą zimę dopiero naprawdę ją zeżarło, wcześniej to prawie nie było widać w niektórych miejscach, w których teraz jest totalna porażka... ta sól na drogach, a raczej chemia :mad2: , ale koniec off topu..

 

Problem raczej polega na tym, że nie za bardzo jest opcja żeby ktoś mnie przetransportował tam i z powrotem, ale teraz już wiem, że warto naprawdę pokombinowac i wszystkim zalecam - tylko sprawdzone miejsca - i jeśli z gazem, do tego w bmce, to faktycznie tylko do naprawdę ogarniętych ludzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edit: A tak w ogóle, to po co on mi odpowietrzał auto przy wymianie parownika?? Tam zdejmował przy tym jakieś węże od chłodnicy bo nie jestem pewien? Zapewne jak odpowietrzali to jeszcze mi wody do układu dolali...... -_-

No przecież układ chłodzenia ogrzewa reduktor po to aby ten nie zamarzł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Historia niczym z horroru:-) Współczuje!!! Szczerze bez rzeczoznawcy ani rusz, sam ostatnio padłem ofiarą warsztatu, ciężko im cokolwiek udowodnić zawsze weprą że człowiek się nie zna a usterka już byłą, duzo nerwów i cierpliwości trzeba stracic :mad2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.