
Epsilon
Zarejestrowani-
Postów
34 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Epsilon
-
Witam, Od jakiegoś czasu borykam się z irytującym szarpaniem na wolnych obrotach. Tylko na postoju. Jak auto jedzie wszystko jest ok. Przyśpiesza normalnie, chodzi dobrze. Jak dodam trochę gazu (na postoju) tak do 800-900 rpm szarpanie ustaje. Bywają takie dni, że auto nie szarpie lub też może szarpie tylko o wiele mniej. Ciepły czy zimny nie ma znaczenia. Myślałem, że to koło dwumasowe więc wymieniłem jednak nic to nie dało. Szlag mnie z tym trafia. Ma ktoś pomysł co może być przyczyną? Pozdrawiam
-
Potwierdzam, nowa pompa i jak ręką odjął. Nie zauważyłem, że już wcześniej odpowiedziałem. Chciałem usunąć ten wpis ale nie mogę lub też nie wiem jak.
-
Paradoksalnie ustało samo z siebie.. Raz na jakiś czas (rzadko i tylko na wolnych obrotach.. da się lekko gazu do 800-900 rpm i cisza) stuka ale nie widzę żadnej zależności. Auto jeździ normalnie. Tylko na wolnych obrotach przy postoju szarpie.
-
Witam, od tygodnia prześladują mnie stuki wydobywające się najprawdopodobniej z silnika. Zimny ciepły nie ma w zasadzie znaczenia choć na zimnym może trochę mniej to słychać. Olej oczywiście jest, Motul 8100 X-Cess 5W40 Na filmiku słychać je od ok. 4-5 sekundy. Jakieś pomysły co to może być? Mały Update - po wciśnięciu sprzęgła ustaję.. czyli wychodzi na to, że skrzynia. Pozdrawiam
-
Witam, problem rozwiązany! Stukał tak drążek reakcyjny (dolny wahacz) prawy. Jak byłem na geometrii nie dokręcili mi kontry od strony dyfra przez co miał +/- 2 mm luzu i to tak stukało. Pozdrawiam
-
Mały update: Taki efekt po powrocie z pracy. Okazało się, że koło luźno lata. Jak auto postało 2-3h trzeba było je mocno rozbujać by znów złapało luz. Nakrętka na półosi jest zakręcona fest i zaklepana. Nie wiem czy dobrze rozumuje i czy to możliwe ale obstawiam, że to coś z łożyskiem, może seger puścił?
-
Tak, wszystko było ok, całą podłogę czyściłem i malowałem więc było dobrze widać.
-
Witam, Ostatnio wymieniłem zawieszenie z tyłu auta z powodu stuków, puków, wyrobionej tulei dyfra i pływających. Jak miałem auto rozebrane to stwierdziłem, że wymienię wszystko i będzie na jakiś czas spokój. Aby zobrazować co znaczy wszystko, poniżej zdjęcie. Przed: Po: Dyfer luzów nie ma w ogóle, półosie też. Krzyżak na wale igła, łącznik i łożysko wału wymieniłem. Podłoga sprawdzona i jest cała. Złożyłem wszystko do kupy i.. nadal stuka! Zwłaszcza przy wolnych manewrach jak np. parkowanie. Podczas bujania autem na postoju również słychać rytmiczne stukanie w momencie gdy auto jest wychylone. Ręce mi już opadają, może ma ktoś pomysł co by to mogło być? Pozdrawiam
-
Nowa pompa rozwiązała problem. Auto pali jak trzeba, benzyna idzie do zera i wszystko gra, nawet zbiera się jakby lepiej :) . Pozdrawiam P.S Teraz najprawdopodobniej przyszła kolej na alternator!!! Elektronika świruje :(
-
Sachs był montowany w fabryce na pierwszy montaż, więc jak dobierzesz odpowiednio to nie widzę problemu. Bardzo dobre amorki. Bilstein B4 też może być ale jeśli masz fabryczne sporowe zawieszenie to będzie ci auto stało nieco wyżej ale tragedii nie będzie ( w każdym razie na tyle) gdybyś czasem zrobił taki myk na przód to masakra. Ja zrobiłem taki błąd i tak to wyglądało: Bilstein B8 nie polecam na nasze drogi, jest to dobry amor, przeznaczony do zawieszeń obniżanych i o ile się nie mylę można go nawet regeneroać natomiast jest strasznie twardy ponoć można to regulować jakoś ciśnieniem oleju ale to w sporcie raczej ma sens. Jeśli masz obniżone zawieszenie to w zasadzie powinno to być widać gołym okiem natmiast dla pewności możesz wymontować stary amortyzator i zmierzyć jego długość całkowitą i samego tłoka i na bazie tego dobrać coś odpowiedniego. :) Pozdrawiam
-
Dzięki wszystkim za info. Pompa zamówiona. Wymienię i dam znać czy problem rozwiązany. Podejrzewam, że raczej na pewno tak będzie :) Pozdrawiam
-
Witam, Ciśnienie sprawdzone i przy rozruchu pompy (na wyłączonym silniku) jest 3.4 Bara czyli raczej ok. Po ok. 5 minutach spada do 2.5 Bara. Na pracującym silniku cay czas jest 3.4 Bara więc też raczej ok. Natomiast ciekawa sprawa ale po wyjęciu pompy z auta wskaźnik poziomu paliwa cały czas pokazuje w połowie między 0 a 1/4 (widać na zdjęciu). Jest to odczyt z 2'giej komory zbiornika? Jak auto ma ponad 1/4 jeździ ok, tylko spadnie lekko poniżej 1/4 dławi się i gaśnie jak jest tak jak na zdjęciu nawet nie odpala.
-
Pod kanapą wszystko wygląda ok. Nic dziwnego nie słychać, wężyk też wygląda na cały. Jutro będę mierzył ciśnienie na listwie i powinno się wyjaśnić. Pozdrawiam
-
Nowy objaw.. Rano auto wyprowadzone z garażu w którym jest +10 stopni. Odpala bez problemu po przejechaniu 1.5km przy prędkości ok. 40/50 km/h na 3 biegu dodaje gazu by przyśpieszyć, obroty idą trochę w górę do +/-3000/3500 i auto mi gaśnie. Szybko odpalam ponownie i wszystko jest ok, po 400m ponownie dodaje gazu i znowu gaśnie. :| w ciągu 5 minut 3 razy... Za trzecim razem zgasło w zasadzie od razu.
-
Nie inaczej :D
-
1. Można opalarką wtedy są bardziej plastyczne. Ja użyłem mat - pianek z gumy butylowej i nie ma potrzeby ich specjalnie grzać, same w sobie są bardzo łatwe w montażu. Zakładamy oczywiście, że operacja nie będzie przeprowadzana na syberii w temperaturze - 40 stopni celsjusza tylko w garażu czy też na dworzu ale w normalnych warunkach. 2. One są przyklejane jedna na drugą tak, że tworzą kolejne warstwy. Układ 2 warstwowy według mnie to max. Nie ma po co więcej tego tam wpychać. 3. Mata w postaci 2 warstw poszła na blachę za szybą czyli też za głośnikiem, nic więcej tam nie dawałem. 4. Zasadniczo, o ile się nie mylę, mate daje się na pianke. Ja podkleiłem od spodu jedną warstwą. 5. Pianka przyklejona na klej elastyczny (zawsze zachowuje właściwości plastyczne) coś w rodzaju silikonu do szyb. Identyko jak to czym w Bawarii oryginalnie przykleili. 6. Nie widzę różnicy, w ogóle. BMW jest zasadniczo juz na starcie dość dobrze wyciszone tak mi się przynajmniej zdaje i by był jakiś zauważalny efekt to trzeba by chyba całe auto tymi matami wyłożyć.. dosłownie całe. ************************ Celowo nie poruszałem tematu sprzętu ale jeśli ma komuś to coś pomóc to czemu nie. Postaram się coś dopisać. :)
-
Dzięki, jeszcze trzeba to i owo poprawić ale ważne, że wszystko działa. :)
-
Witam, Przerabiałem ostatnio temat wymiany audio i postanowiłem podzielić się swoją wiedzą zdobytą w trakcie całej operacji. Większość tych informacji można już na forach odszukać natomiast zgromadzenie ich w jednym miejscu może komuś w przyszłości zaoszczędzić trochę czasu. W moim przypadku jest to standardowy zestaw: 2 głośniki średnie-niskie w dziwnym rozmiarze +/- 155 w tapicerce drzwi, 2 pseudo "wysoko tonowe" zaraz przy klamkach oraz 2 średnie - niskie w tylnej półce. Do rzeczy, na początek samo radio. W mojej opinii wstawianie w deskę nieoryginalnego radia nie wchodzi w grę (z wyjątkiem może jakiś dedykowanych rozwiązań jak np. DYNAVIN). Jeśli komuś nie przeszkadza jakaś nówka Alpine lub inne ustrojstwo można zaoszczędzić sporo pracy. Jednostek sterujących montowanych było sporo, od najsłabszych Philips poprzez Alpine po Becker'a. Mi na nieszczęście trafił się Philips i na jego bazie opiszę procedurę wyprowadzenia złączy RCA pod wzmacniacz bo jak wiadomo w żadnym oryginalnym radiu nie ma takiego wyjścia, a jakby nie patrzeć jest to podstawa każdego zestawu audio. Dla każdej jednostki będzie to bardzo podobna procedura. Na początek trzeba rozebrać radyjko i ustalić jaka końcówka mocy znajduje się w środku. W moim przypadku jest to TDA7375 na google bez problemu można odszukać kartę informacyjną w zasadzie dla wszystkich. Następnie należy odszukać jej schemat który powinien wyglądać mniej więcej tak: Interesują nas piny INPUT od 1,2,3,4 NIE OUT! Ponieważ chcemy mieć czysty sygnał jeszcze nie zniekształcony przez końcówkę z radia, o sterowanie głośnością nie należy się martwić, ponieważ za to odpowiedzialny jest przedwzmacniacz i na pewno będzie działać. Poniżej zdjęcie końcówki TDA7375 z oznaczonymi pinami z góry; Teraz należy wziąć odpowiednio cienki (by wygodnie było się wlutować w dość małe pini i nie zrobić mostków ale nie za cienki) przewód miedziany np z beztlenówki i wlutować w wyżej wymienione piny input 1,2,3,4. Ja użyłem przewodu jednożyłowego z ekranem gdzie ekran posłużył jako masa którą należy połączyć z GND na pinie 9. Z racji iż ekran jest dość gruby i do tego mamy aż 4 w związku z czym było by cięzko go sensownie wlutowac bezpośrednio w pin wlutowałem więc kawałek przewodu w pin 9 i połączyłem go z ekranem. Należy pamiętać o odpowiedniej izolacji. Ja użyłem koszulek termokurczliwych na każdy przewód oraz na mase. (tej ostatniej na zdjęciu jeszcze nie ma) Następnie trzeba wyprowadzić przewody na zewnątrz w moim radiu nie dało się zrobić RCA (gniazd cinch) w obudowie, zresztą za radiem jest bardzo mało miejsca i mogło by być ciężko upchnąć tam to wszystko. Zrobiłem więc końcówki zewnętrzne. Wystarczy wywiercić otwór w tylnej obudowie i zabezpieczyć go tunelem gumowym do przewodów 50gr w każdym sklepie elektronicznym, dzięki temu kabelki na pewno sie nie przetrą o ostrą blachę. Do pełni szczęścia dobrze by było wlutować na każdy kabel kondensatorek, ja użyłem 1uF/50v i zamontowałem je bezpośrednio w gniazdach RCA. Wydawało mi się to wygodne i praktyczne. Dobrze jest zabezpieczyć przewody wewnątrz radia tak by przez przypadek ich nie wyrwać podczas montowania itp. Gniazda RCA z kondensatorami Gniazdo z kondensatorem z bliska - sposób mocowania i przewody na gotowo Kiedy mamy już gotowe radio należało by zastanowić się nad instalacją całego audio czyli wszystkie wiązki i przewody. Poniżej schemat oryginalnej wiązki: Przewody na tył idą od radia pod tapicerką w dół koło konsoli środkowej przed fotelami, dalej w progach pod plastikową listwą za tylną tapicerką i na półkę. Zaś na przód ta sama droga do listwy przy progu i do przodu gdzieś nad rączką otwierania maski. Druga strona przód jest symetryczna. Problem jest w przeprowadzeniu przewodów do drzwi. BMW zastosowało tam kostkę w której kompletnie nie ma miejsca na nowe przewody. Ja postanowiłem wlutować się bezpośrednio w kostkę z jednej i drugiej strony i zostawić to rozwiązanie w spokoju. Schemat nowej instalacji: Jako iż nie przeżyłbym pozostawienia odłączonych i bezużytecznych kabli od starego audio postanowiłem je wypruć, poniżej kilka zdjęć z tej operacji: Kable przy tylnej półce: Wiązka pod tapicerką - fotel kierowcy: Dla ułatwienia całej operacji zdemontowałem deskę z auta, dzięki temu o wiele łatwiej było demontować stare i kłaść nowe kable. Wyciągnąłem całą kostkę od radia pod tapicerką, dzięki temu wygodnie było usunąć resztkę starych przewodów, wlutować przewód REM - sygnał ON/OFF na wzmacniacz (pin 16, biały przewód, oryginalnie sterowanie anteną) oraz połączyć wszystko do kupy. Tu widok na już spiętą całą wiązkę pod siedzeniem kierowcy: ...a tu już po złożeniu auta podłączenie kabli RCA do radia, za schowkiem nad popielniczką, dość wygodne miejsce w razie potrzeby rozłączenia przewodów i wyciągnięcia radia. Gniazda z radia najlepiej wypchnąć na samym końcu plastikowego stelaża, inaczej podczas wsuwania radia będą przeszkadzać. Cała jednostka wchodzi w swoją kieszeń niemal na styk. W kwestii mocowania wzmacniacza to każdy na pewno ma jakiś swój pomysł na to. Ja postanowiłem przymocować go do oryginalnego stelaża w bagażniku. Do tego celu użyłem aluminiowego płaskownika z którego zrobiłem ramę pod mocowanie wzmacniacza a następnie przykręciłem go w otwory po pojemniku na CD. Kabel od masy wystarczy podpiąć pod karoserię. Tak się wygodnie składa, że idealnie nad oryginalnym stelażem pod zmieniarkę jest śruba do masy więc nie ma z tym problemu. Przewód zasilający od akumulatora puściłem do góry wzdłuż głównego zasilającego do silnika, następnie w półkę przy listwie gdzie znajdują się zamki od tylnej kanapy, na drugą stronę i symetrycznie w dół do wzmacniacza. Bezpiecznik dałem na środku ponieważ tak mi się podobało :) Chwilowo zostawiłem kable nieco dłuższe, w razie gdybym chciał zmienić położenie bezpiecznika. Następnie w kwestii mocowania głośników. Wszystkie głośniki mają jakiś dziwny niestandardowy rozmiar +/- 155mm i są mocowane na 3 śruby. Na początek tylna półka. Tu zasadniczo sprawa jest dość prosta. Jeśli ktoś jest hardcorem może wykręcić stare głośniki dorobić odpowiednie dystanse z MDF'u wkręcić je bezpośrednio w blaszaną półkę do tego głośniki i gitara. Ja osobiście zadowoliłem się zakupem adapterów na 165mm pod standardowe głośniki i wkręciłem je w półkę. Testowałem to jakiś czas i stwierdzam iż półka zachowuje się całkiem przyzwoicie, nawet przy ostrzejszym basie nie słychać nic niepokojącego. Czasem coś zabrzęczy ale sporadycznie. Takie adaptery można kupić na allegro i wygląda to mniej więcej tak: Nie jest to może najlepsze rozwiązanie ale chwilowo mi przynajmniej wystarczy. Problem natomiast zaczyna się z głośnikami z przodu. Oryginalne są zamocowane bezpośrednio do tapicerki a blacha tuż za głośnikiem w zasadzie uniemożliwia zamontowanie czegoś innego. Dlatego konieczne jest wycięcie otworu pod głośnik. Na nieszczęście tuż za tą blachą jest prowadnica od szyby, tak więc przed cięciem proponuje odkręcić ja na dole i wsadzić kawałek kołka lub inny dystans który odsunie ją nam do środka. Samo cięcie można wykonać na kilka sposobów, dremelem, szlifierką czy jak kto woli. Osobiście użyłem otwornicy do metalu. (zamieszcze jutro fotki jak to wygląda) czysta i przyjemna praca a efekt - idealne kółko. Następnie przychodzi dystans najlepiej z MDF'u. Można zrobić samemu lub kupić gotowe za ok 30-40 zł komplet. Wygląda to tak: Ważne by sprawdzić głębokość montażową głośnika. U mnie zdarzyło się tak iż zakupiony dystans 40mm okazał się zbyt płytki i głośnik haczył o wcześniej wspomnianą prowadnicę. By temu zaradzić wyciąłem okrąg ze sklejki wodoodpornej 10mm i dokręciłem osobno do pierwszego dystansu tak by głośnik miał oddzielnie własne otwory montażowe. Otwornica do blachy którą zrobiłem otwór w drzwiach. Wywiercony otwór. Przed wierceniem odkręcić nakrętkę prowadnicy szyby nr 1 i wepchnąć kawałek kołka lub coś podobnego między prowadnice a blachę nr 2. Inaczej można uszkodzić prowadnicę ponieważ znajduje sie tuż za blachą. Głośnik w drzwiach: Naturalnie wcześniej wypada wygłuszyć drzwi odpowiednimi matami akustycznymi, najlepiej od środka (blacha za szybą) oraz na zewnątrz. Takie maty są do kupienia na allegro za rozsądne pieniądze. Ja zastosowałem dwuwarstwową. Nie zamieszczam linku bo wygaśnie i pożytku z tego nie będzie. Taka mata wygląda mniej więcej następująco: Ważne by przed wywierceniem 10000 razy sprawdzić czy aby napewno wszystko pasuje, tapicerka ładnie się spasowuje i nic nie haczy. Po pierwsze głupio zrobić sitko z drzwi a dwa szkoda później nerwów na poprawki. U mnie od strony pasażera dystans delikatnie nachodził na plastik zaraz nad kieszenią w tapicerce przy maskownicy i brakowało 2mm co spowodowało iż kołki nie trzymały tapicerki. Na koniec zwrotnice: Teraz jak na to patrze wydaję mi się iż wygodniej było by zamontować je na drzwiach nie tapicerce ale takie rozwiązanie też się sprawdziło a wykonanie było banalnie proste. Wszystko widać w zasadzie na zdjęciu. Płaskownik do tapicerki zamontowałem pod już istniejącym torxem dzięki temu oszczędziłem sobie wiercenia w drzwiach. Uwagi: Po położeniu przewodów warto sprawdzić miernikiem i zwykła bateryjką 1.5v czy jest napięcie. Wszystkie wiercone otwory dobrze zabezpieczyć np podkładem epoksydowym. Głównie polecam stosowanie nakrętek samokontrujących dzięki temu mamy pewność, iż od wibracji nic nam sie nie odkręci. Na dniach postaram się dołożyć jeszcze kilka zdjęć z wiercenia otworu i kilka detali co i jak zostało rozwiązane. Mam nadzieję, że komuś te informacje się przydadzą. :) P.S Sprzęt: Temat doboru sprzętu audio jest bardziej skomplikowany jak równania nieliniowe. Celowo nie pisałem nic na ten temat no ale skoro miało by to komuś pomóc to postaram się coś konkretnego i w miarę możliwości rzetelnego spłodzić. Przede wszystkim każdy ma inne preferencje i upodobania muzyczne i wypadałoby dobrać zestaw zgodnie z nimi. Od razu mówię, iż nie poruszam tematu nagłośnień audiofilskich czy też aut pokazowych gdzie jeżdzą one głównie na lawetach, a do odpalenia radia potrzeba trzeciej fazy. Można też wsadzić do auta kilka kilowatów sprzętu i 4 akumulatory do bagażnika ale mi nie o to chodziło. Celowałem raczej w solidną średnią półkę do użytku codziennego. Od początku: Kable Głośnikowe - każdy kabel z miedzi beztlenowej o odpowiednio dobranym przekroju będzie ok. Do normalnego zestawu w zupełności wystarczy 2x1.5 jak ktoś lubi grubsze i chce więcej miedzi ze sobą wozić można 2x2.5. Ja wybrałem kable Supry 2x1.5 mm w cenie ok. 12 zł za metr. Używam tych kabli w domu i się sprawdzają, tak więc myśle, że i w aucie dadzą rade. RCA (cinch) - jakość sygnału analogowego jest zależna od kabla, więc przewodu z bazaru za 5 zł raczej nie polecam natomiast nie popadałbym w paranoje i 3.5m kabla za 1500 zł raczej bym nie brał. W mojej opinii wystarczy Klotz czy też Prolink, można też kupić jakikolwiek dobry studyjny przewód mikrofonowy na metry, dobre końcówki i samemu taki przewód sobie zrobić idealnie na wymiar. Ja zastosowałem przewód RCA z zestawu Hollywood cena takiego kabla waha się w granicy 100 zł i na prawdę więcej nie trzeba. Masa, +, REM i bezpiecznik - Tu temat jest bardzo prosty - dobrać odpowiednio do wzmacniacza i tyle. Ja zastosowałem komplet z zestawu Hollywood Pro. Cena takich kabli w Speckablach to max 40 zł + oprawa bezpiecznika 30 zł (normalna, bo są takie po 300 zł) Kable sygnałowe i głośnikowe dobrze kłaść z dala od wiązek z napięciem czyli przewodu po stronie pasażera zaznaczonego na czerwono na schematach. Wprowadzają one ponoć zakłucenia, wydaje mi się, że w praktyce ma to niewielki wpływ o ile w ogóle. W domu przy wysokim napięciu to i owszem w aucie kwestia względna. Pewnie różnice są i da się je zmierzyć czy usłyszeć to już pozostawiam tym z lepszym uchem :) Głośniki: Temat rzeka - nie ma co się wypowiadać, każdy kupi to co mu wpadnie w ucho. Ja wybrałem zestaw dwudrożny na przód w postaci francuskich Focal PS165V w cenie ok. 950 zł. W przedziale 600-1000 zł da się już wybrać coś rozsądnego co zagra przyzwoicie każdy rodzaj muzyki. Tył u mnie miał pełnić rolę dopełnienia tylko średnie - niskie z naciskiem na te niższe. Wybrałem Hertz EV165. Nie jest to nic wyrafinowanego, ale do zastosowania, które im przewidziałem wystarczają, cena takiego zestawu dwóch głośników to ok. 280 zł. Należy pamiętać, że jeśli nie planujemy zakupu wzmacniacza z możliwością ustawienia pasma i częstotliwości musimy do tego jeszcze dokupić zwrotnice. Wzmacniacz: Na wzmacniaczach samochodowych powiem sczerze się nie znam. Osobiście wybrałem MB QUART NSC 475. Trochę poczytałem, trzy osoby po kolei mi go poleciły, więc na taki się zdecydowałem. Cena ok. 850 zł. Na chwilę obecną uważam, że był to dobry zakup. W moim zestawie się sprawdza. Dystanse i adaptery: Można zrobić w całości samemu wtedy koszt to kawałek płyty za 20/30 zł + własna praca. Ja kupiłem gotowe za 36 zł na przód i jakieś 20 zł na tył. Dodatkowo musiałem dorobić 10 mm dystanse koszt 8 zł sklejka + własna robota :) Maty wygłuszeniowe. Ja wybrałem system dwuwarstwowy: GMS-01a 3mm 40 zł/m2 jako pierwsza warstwa i GMS-05 z nanobutylu 90 zł/m2 jako druga. 1m2 kazdej z nich starczył na wygłuszenie całych drzwi i jeszcze zostało. ************************* Należy pamiętać, że przy składaniu zestawu audio trzeba wszystko ze sobą zgrać. Nie ma sensu wkładać do fiata 125 silnika o mocy 500 koni jeśli zostawiamy seryjne przeniesienie napędu, zawieszenie itp itd. tak naprawdę to w ogóle nie ma sensu, ale nie o to tu chodzi. Jeśli kupujemy głośniki wartości auta dobrze by też było mieć odpowiednie źródło dzwięku, a nie ma się co oszukiwać większość oryginalnych radyjek do takich nie należy, a już z pewnością nie mój Philips :) (no ale mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni) Tak czy inaczej najważniejsza jest praktyka i odsłuch, a nie teoretyczne mrzonki. Rzyczę wszystkim udanych zestawów :) Podsumowanie: - kable głośnikowe, u mnie weszło ok 20m po 12 zł/m = 240 zł - RCA = 100 zł - masa, +, REM i bezpiecznik z oprawą = 70 zł - głosniki przód = 950 - głośniki tył = 280 - Wzmacniacz = 850 zł - Dystanse i adaptery = ok. 50 zł - Maty = 130 zł - wkręty, śrubki itp. - 10 zł - klej elastyczny do pistoletu - 20-30 zł - podkład epoksydowy - 30 zł - oplot na kable (pleciony peszel) = 40zł - Robocizna = 0 zł :) Suma: 2780 zł.
-
Co sie stanie jak pompa wspomagania wysiądzie?
Epsilon odpowiedział(a) na bavara temat w E90, E91, E92, E93
Dokładnie tak jak kolega wyżej napisał :) Co do paska to raczej się nie zsunie, zależy od tego co się stało z pompą. Jeśli nawet kompletnie ukręcił ci się wałek w pompie to i tak marne szanse, że wyleci aczkolwiek jest to możliwe. -
DISA wymieniona. Faktycznie by klapka się zamknęła musi być w kolektorze tak by zadziałało podciśnienie, czyli napięcie + podciśnienie. Wymiana za specjalnie nic nie zmieniła. Pozdrawiam
-
Witam, takie małe pytanie... Podczas wciskania tylnej tulei mostu cholera się lekko przekręciła, o jakieś 15 stopni, jak widać na zdjęciu. W związku z czym pytanie, czy to ma jakiekolwiek znaczenia czy raczej nie? Z góry dzięki za info. Pozdrawiam
-
DISA wymontowana. Podciśnienie nie działa jak widać na filmiku z linku. Napięcie jest +/- 12v ale na sucho nie zamyka zaworu. Klapka jest ok. Czyli wychodzi na to że ten "elektrozaworek" nie działa, chyba, że musi być szczelnie wsadzony w kolektor by się zamknął. No ale tak czy inaczej jest padnięta bo nie trzyma. Pytanie czy to jest przyczyna usterek?
-
Wymieniałem czujnik wałka (są dwa) i wału (na oryginały siemens'a).. Przy czujniku wału problem z odpalaniem na ciepłym silniku, szarpanie, przerabiałem to niedawno.. natomiast przy czujniku wałka nie działa zmienna faza i ma mula na wyższych obrotach.. też to przerabiałem. Tu to było jakby zapłon odcięło "prawie głową w kierownice uderzyłem" 2s później było już ok. Na kompie nie ma błędów wałka ani wału. Możliwe też, ze coś pomieszałem.. podłącze dziś na kompa raz jeszcze jak odpalę na zimno, pojadę w trasę i zobaczę czy coś pokaże.. Co do odpalania auto stoi od rana pod firmą będę koło 19 pewnie wracał to zobaczę czy odpali normalnie..
-
Nowy objaw!!! Dziś rano idę odpalić autko co by do pracy pojechać, a tu lipa nie odpala. Kręci normalnie ale 0 odzewu.. podłączyłem na kompa błędów za specjalnie nie pokazało. Kilka razy próbowałem i nic. I teraz.. to zbieg okoliczności albo jakaś magia ale wyłączyłem kontrole trakcji.. zupełnie poprzez przytrzymanie DSC i po przekręceniu kluczyka delikatnie zagadał 2-3 próby efekt ten sam. Pierwszy obrót rozrusznika coś próbuje i dalej nic. Wyłączyłem zapłon i jeszcze raz.. odpalił jak gdyby nigdy nic :| Chodzi równo, nie szarpie, przyśpiesza ok... Wydaje mi się, że wyłączenie kontroli raczej nie może mieć tu nic do rzeczy i to po prostu taki przypadek w akcie desperacji ale kto wie... Na chłopski rozum coś z paliwem albo powietrzem i zgodnie z sugestią kolegi podejrzenie, że to DISA może mieć słuszność ale czy to możliwe, że ten zawór ma wpływ na to czy auto odpala?! Ręce opadają to auto che mnie jawnie zabić.. :mad2: Pozdrawiam
-
Hmm.. Jutro ją sprawdzę ale czy może ona mieć aż taki wpływ na prace silnika?