Witam, To ja się podepnę pod temat. Mianowicie, moje BMW E46 316ti velvetronik wczoraj zaniemogło. Próbowałem go odpalić, ale lipa, mówię cóż stało 5dni w rozie to aku padł. Włączyłem go na noc do ładowania, dzisiaj ok 12 zapodałem go do auta. Niestety bez zmian, chociaż są zmiany. Kręciłem silnikiem, i w końcu odpalił, ale jak. Prawie jak CC700, z tyłu gryzący dym, silnikiem trzęsło jak diabli, obroty ok 500, po chwili kontrolka po lewej od silnika zaczela mrygać. Zgasiłem aby nie ryzykowac. Co może być grane? Odma zamarznięta na fest? Dym z zalanych świec? No i wyszło szydło z worka. Auto odpaliło jak CC700, ale nei pozwoliłem zagasić go. Rozgrzałem silnik, dymiło ostro, ale po rozgrzaniu już OKI. W trakcie zaczęło olej wypychać korkiem, ale tak jak z dymem po rozgrzaniu przestało. Pewnie Odma zamarzła. Niestety kontrolka silnika świeciła na żółto, postanowiłem się przejechać. Obroty minimalne ok 500, mocy mniej niż w moim 2 aucie (Skoda Felicia). Pojechałem do znajomka, podłączył kompa. Wyszło że na 1 i 4 cylindrze cewka poszła. Odkręcił świece, kwalifikują się do wymiany. Odkręcił cewkę z 1cyl, zapodał dobrą święce, no i lipa, cewka uszkodzona. Podmienił z 2 cyl, cewki, no i była iskra, więc 1 cewka do wymiany, podobnie zrobił z 4. Efekt taki sam. Teraz pytanie jakie cewki? ile one koszyują? jakie świece, znajomek mówi NGK-tylko jaki model?