Witam! Pozwoliłem sobie zamieścić na forum coś co przytrafiło się jednemu gościowi który marzył o BMW. Czytałem o tym w pewnej gazecie którą podsuneła mi pod nos moja mama mysląc że to moze zahamuje mój zapęd do BMW :duh: Ale o tym na końcu :lol: Otóż pewien młody chłopak postanowił pojechać do Niemiec aby spełnic swoje marzenie o BMW. Znalazł odpowiedni wóz w pewnym komisie, dość renomowanym a przynajmniej tak mu się wydawało. Był zachwycony gdy ujrzał to czarne cudo i był już pewny ze to auto jest już jego. Po auto wybrał się razem ze swoją dziewczyną.Droga powrotna była naprawde przyjemna,wręcz nie mógł się nacieszyć jak wspaniale prowadzi się jego wymarzone auto... No i wkoncu dojerzdżają do granicy...ale spokojnie,tu nie było żadnych problemów.Gdy mineli już granicę, świerzo upieczony kierowca BMW zauważył ze już od dłuzszego czasu w dość dużej odległości jedzie za nim czarny mercedes lub nawet dwa... W momencie gdy wjechali w zalesiony obszar, owe mercedesy a było ich aż trzy, błyskawicznie się zbliżyły do naszego marzyciela i w brutalny sposób zajechali mu droge! Jeden z przodu drugi z tyłu a trzeci z boku!!Kierowca i pasażerka BMW zostali wywleczeni z auta i zostali sami wlesie jak palec :cry2: Co się okazało po 5kilmoetrach od zdarzenia znaleźli swoje BMW....niestety całe pocięte w kawałeczki :modlitwa: Jak się później okazało z wyjaśnień policji,chłopak który kupił auto należało do właściciela komisu który trudnił się w handlu narkotykami.A w aucie które zakupił była ukryta dośc pokaźna ilośc narkotyków.Pech chciał że kurier który miał w tym samym czasie jechać do Polski zachorował, a że trafił się on to "komisant" mu go sprzedał a po przekroczeniu granicy jego kumple odebrali co swoje. I taka to smutna historia chłpaka który marzył o BMW.W każdym bądź razie koleś powiedział że nigdy więcej BMW bo tymi autami jeżdżą gangsterzy i złodzieje! Teraz jeździ Fiatem Punto i przynajmniej jest spokojny że nic mu się takiego nie przytrafi. Zdrugiej strony mógł to być każdy inny samochód a że on kaurat trafił na taki...cóż, pech! No i póxniej jak już to przeczytałem, moja mama z usmiechem na twarzy mnie się pyta: -I co, nadal chcesz jeździć BMW?? Odpowiedź była jednoznaczna: -Oczywiście mamo :mrgreen: A mama na to: :jawdrop: i koniec tematu...