Witam, jestem nowy na forum wiec proszę o wyrozumiałość, Problem z e46 jest następujący: do tej pory jeździłem normalnie bez problemów, przedwczoraj jednak wyjechałem bak paliwa do konca(na komputerze 50km do zrobienia) bmw nie zgasła zero problemów które wskazywałyby na zapowietrzenie. Po zatankowaniu pod sam korek (65l) pojechałem do domu, postawiłem pod domem samochód. Po 15-20min musiałem pilnie jechać do miasta i niestety kreci kreci i nie da sie odpalić, no nic pożyczyłem inne auto i pojechałem. Gdy po przeczytaniu forum co moze byc (pompka progowa, ktos napisał ze wystarczy podeptać w dywanik a nóż sie zawiesiła deptałem i odpaliło. jednak dzisiaj znowu sie to stało i dzieje sie tak co chwile, pompkę progową juz wyeliminowałem, ponieważ bmw pali jak slychac tylko gdy pompka w zbiorniku paliwa pompuje, a gdy jej nie slychac to nie pompuje. Wiec sprawdziłem pompkę w zbiorniku podłączając ją na krótko i działa za każdym razem. co może być przyczyną tego ze raz ją załącza przy zapłonie pod pompuje i bmw odpala a raz nie(czasem pomaga paręnaście razy przekręcenie zapłonu i za którymś z nich odpali). Dodam że nie ma problemów i pompka chodzi równo pozniej (slyszalem bo jezdzilem troche bez tylniej kanapy). Proszę o pomoc