Witajcie mobilki :D Oglądałem niedawno jedyneczke, 2008 rok, 120d, pełen mpakiet, cud, miód malina - wyglądała świetnie, zadbana, nie wyglądała na bitą, no perełka :8) ... Wstępnie dogadałem się co do ceny - okazyjna. Jednak aby nie kupić pod wpływem emocji (bo jedyneczka naprawde malinka) dogadałem się z gościem, że przyjadę po auto na dniach. Wróciłem do chaty, usiadłem do kompa - trzeba vin rozkodowac - wszystko pięknie, wyposażenie sie zgadza, ja juz uhahany, podjar, boner etc :D a tu nagle: układ kierowniczy RL, kraj przeznaczenia (czy coś w tym stylu) - Anglia/Irlandia... :shock: Wiele się wyjaśniło. Pytanie: 1. Nic absolutnie nic, może poza odstającą na jednym końcu listwą ozdobną, nie wskazywało na przeróbkę - tabliczki znamionowe, info dot. ciśnienia w oponach - wszystko na swoim miejscu. No naprawdę nie można było się do niczego przyczepić. Nawet fotel z lewej strony był bardziej zniszczony (chociaż i tak w stanie bdb) niż prawy. Czy autem po takiej przeróbce warto się nadal interesować? Czym może grozić taka przeróbka?