Witam. To mój pierwszy post na forum. Znajomy wyjechał za granicę i zostawił mi pod opiekę E39 520d. Auto stało jakieś póltora miesiąca nieodpalane na dworzu z połową paliwa w baku. Naładowałem akumulator, wlałem do baku dodatek zimowy do paliwa. Odpaliłem auto, zrobiłem nim bez problemów jakieś 200km. Dzisiaj zapaliła się rezerwa, zatankowałem auto, pojechałem w trasę i zrobiłem ekonomiczną jazdą jakieś 200km. Kiedy dojechałem do miasta kilka razy wdepnąłem mocniej gaz i miałem wrażenie, że przy jakiś 3 tysiącach obrotów auto jakby delikatnie przytkało. Za kilkaset metrów stanąłem na światłach i odczułem delikatne skoki obrotów. Za jakiś kilometr dalej zatrzymałem się na światłach i auto padło. Rozrusznik kręci ale nic więcej się nie dzieję. Nie widać żadnych kontrolek. Auto nawet na chwilę nie chce zaskoczyć. Sprawdziłem na szybko bezpieczniki w bagażniku ale nic nie dojrzałem. Auto odholowałem. Jutro mam zamiar sprawdzić przepływa paliwa. Poproszę o jakieś sugestie i porady. Olej był zmieniany jakieś 5 tyś. kilometrów temu. Nie wiem kiedy był zmieniany filtr paliwa i zastanawiam się czy może być on odpowiedzialny za tą usterkę, choć wydaje mi się, że nie powinien odciąć całkowicie dopływu paliwa.