Tak się składa że jestem mechanikiem ,co prawda z zamiłowania ale stażem kilkunastoletnim. Do mechaników[bez obrazy] jakoś nie mam zaufania,jeżeli już to tylko korzystam z porad. A nawet w zeszłym tygodniu miałem przypadek, ustawiałem zbieżność w samochodzie kolegi[e36 2.0] i okazało się że miesiąc wcześniej wymieniali mu sonde lambda. A będąc w kanale zauważyłem że tak ją zamontowali że kabel opierał się o wał napędowy i nie wiele brakował żeby sie przetarł i zmasował z wałem,aż strach pomyśleć o wydatkach jakie by mogły być. Sonda była wymieniana w naprawdę dobrym warsztacie firmowym[nie mylić z autoryzowanym] w Krakowie cieszącym się dobrą opinią. A wracając do maglownicy to założyłem temat bo nigdy tego nie rozbierałem wiec pytam bo może ktoś to rozbierał. To fakt że były luzy co prawda niewielkie ale były na listwie ,ale z tym sobie poradziłem ponieważ BMW w tym modelu ma możliwość kasowania luzu specjalną śrubą,którą wystarczy dokręcić [bardzo ostrożnie] i po problemie. Natomiast ten luz jest ewidentnie na wałku. Tak jak pisałem wyżej, można to stwierdzić gołym okiem. Ośka ta na pewno jest w jakiś sposób łożyskowana tylko pytanie w jaki i czy można to wymienić. A jeżeli nie to mam pomysł żeby dorobić specjalną redukcję ,nabić ją w korpus maglownicy i zastosować dodatkowe łożysko zewnetrzne bo jest miejsca na tyle. Maglownica działa bez zarzutu,zero jakichkolwiek wycieków itp. W czasie jazdy w sumie też nawet stuków nie słychać. Ale dłuższa eksploatacja z takim luzem wałka może doprowadzić do uszkodzenia uszczelnień.