Skocz do zawartości

vincenzo333

Zarejestrowani
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vincenzo333

  1. Zapraszam do Poznania jeśli chcesz zobaczyć moje auto :) I kto powiedział, że ze mnie 'znachor'...? ja mówię wprost przeciwnie - jasno i klarownie, że nie uważam się za żadnego specjaliste. Dobra, kończę tę idiotyczną dyskusję, bo nie ma o czym dyskutować. Jak poczytasz wyżej nie tylko ja Cię skrytykowałem, więc może da Ci do myślenia, no chyba, że jedyny wniosek jaki wysnujesz będzie taki, że wszyscy na około są źli,"powiązani", głupi, nie znają się itd. a Ty jedyny sprawiedliwy :) Powodzenia w zamianie swojego jedynego idealnego samochodu :D
  2. Przyjacielu, z tego co wiem, to wódki razem nie piliśmy żebyś nazywał mnie kolegą :D A jeśli chodzi o powyższą wypowiedź dotyczącą moich "związków z właścicielem komisu" to jest po prostu zabawne... Nawet nie będę tego komentował. Mój jedyny związek jest taki, że byłem oglądać to auto dla znajomego, a sam kiedyś kupiłem tam bmw 328xi dla żony i z resztą jestem z tego auta b zadowolony :) Ale mniejsza z tym. Ja nie mam pojęcia o autach...? Na pewno nie uważam się za speca tak jak Ty :8) ale też nie obrażaj mnie jeśli mogę Cię o to łaskawie poprosić, gdyż ja nikogo w żaden błąd nie wprowadziłem, napisałem wcześniej, że MOIM ZDANIEM auto jest ok, ale że żadnych komputerów, czujników lakieru i bóg wie czego jeszcze nie używałem. Z resztą każdy zainteresowany może sobie przewinąć stronę do góry... Gdzie tu 'wprowadzanie w błąd' ?? To, że Twoje zdanie jest odmienne nie znaczy, że masz jedyną i absolutną świętą rację :mad2: :mrgreen: Co więcej, mój kolega w piątek popołudniu wybrał się osobiście zobaczyć to auto, gdyż był zainteresowany zostawieniem swojego w rozliczeniu. Koniec końców do transakcji nie doszło ze względu na to, że strony nie dogadały się co do kwoty dopłaty (zwyczajnie budżet, który on planował na dopłatę do tej 330 okazał się za niski biorąc pod uwagę zostawienie jego auta w rozliczeniu, ale liczył się, że może tak być, ponieważ jego samochód nie jest idealny i szczerze mówiąc to jechał już z nastawieniem, że w ogóle mogą tego auta w rozliczeniu nie wziąć jak zobaczą je na żywo :D Natomiast dlaczego przytaczam tą historię - z racji tego, że jestem z Poznania, a on nie spotkaliśmy się u mnie i razem tego piątkowego popołudnia udaliśmy do komisu, gdzie oglądając tą 330 pracownik komisu mówił, że był rano jakiś baran, który chciał zamieniać swoje BMW na to 330, ale od początku odzywał się tak arogancko i niegrzecznie że nawet nie pozwolili mu tego samochodu obejrzeć. To chyba już wiem o kogo chodziło :D :D JohnyBravo - NIC DODAĆ NIC UJĄĆ :) kolega 'klepa' wszystkich dookoła podejrzewa o jakieś niestworzone historie, chce dawać 'w pysk', nagrywać... To już nawet nie jest śmieszne, a żałosne. Edoneil - takich aut pewnie i są dziesiątki w tym województwie, ale jak wynika z tej historii, kolega klepa chce wkleić komuś w rozliczeniu swoje auto, a na to już mało kto pójdzie, ale to nie jest jego największy problem. Jego największy problem doskonale skwitował Koleś mając pewnie parę zł + swoje auto szuka przysłowiowej 'igły' i to jeszcze w okazyjnej cenie i z opcją zostawienia swojego samochodu :duh: (swoją drogą jestem ciekaw jaki to 'rarytasik, ten jedyny idealny ! :) ) I dlatego też jeździ sfrustrowany po Polsce i szuka sam nie wie czego obrażając przy tym wszystkich bogu ducha winnych dookoła... Skoro na żywo zachowuje się tak jak na forum to nie dziwię się, że facet z komisu nawet nie dał mu dobrze auta obejrzeć (bo z opowieści tak wynika)
  3. Nie podpinałem kompa, nie mam ani takiego sprzętu, ani umiejętności ;) mogę Ci co najwyżej powiedzieć, że żadne kontrolki itp. się nie świecą. Skrzynia na moje oko pracuje równo i płynnie. Co do historii blacharskich to mogę powiedzieć tyle, że wygląda ok, ale nie mierzyłem żadnymi miernikami itp... na pewno żadnych tematów typu rdza czy niespasowane elementy nie ma, bo na to zwracałem uwagę, ale czy któryś element był czy nie był malowany nie mam pojęcia. Na oko nic nie widać żeby było słabo pomalowane czy coś w tym stylu.
  4. hehe, dokładnie - odnoszę wrażenie, że tutaj tylko wszyscy czekają na tanią sensację rodem z programu typu 'Trudne sprawy', odcinek pod tytułem: "Patrz jakiego szrota sprzedaje" :D a jakakolwiek obiektywna i choć minimalnie pozytywna opinia spotyka się z krytyką i co najbardziej mnie rozśmiesza; podejrzeniami o więzy krwi z danym sprzedającym :duh: :mrgreen: Co do przebiegu, to oglądając auto widziałem książkę serwisową prowadzoną do bodajże 2011 roku i zakończoną na ok 160 tys, z racji tego, że jestem z moimi samochodami (335i oraz 328xi) stałym Klientem serwisu w Poznaniu, poprosiłem mojego 'opiekuna' telefonicznie o potwierdzenie wpisów i podobno zgadzają się z tym co jest u nich w bazie. ALE ŻEBY NIE NARAŻAC SIĘ NA KOLEJNĄ KRYTYKĘ I BOJKOT podejrzliwych dodam jedno zdanie - na pewno ten mój opiekun serwisowy to jest brat albo kuzyn albo może nawet kochanek właściciela tego komisu i monitoruje każde BMW, które oni sprowadzają żeby w razie potrzeby wiedzieć co mówić ewentualnym zainteresowanym :D :cool2:
  5. Hehe, nie jestem ani wlascicielem ani przyjacielem wlasciciela tego komisu :lol: to juz wysoko rozwinieta teoria spiskowa :D nie namawiam nikogo do zakupu tego auta, jak dla mnie możecie go nawet nie oglądać na żywo, ale dziwie sie jak mozna wyglaszac jakiekolwiek opinie nie widzac samochodu... kolego, pytales o to auto to odpowiadam, bo akurat mialem okazje widziec. moim zdaniem jest ok i jezdzi tak jak powinno, a sam jezdze na codzien 335i i jest to moja 5ta beemka, wiec jakieś tam pojecie mam ;) jak jestes zainteresowany to przyjedź zobacz i będziesz mial pelen wlasny obraz tego samochodu. na tym chyba zakończę, bo widzę, ze nawet prywatna opinia ( o ktora jak mi sie zdawalo prosiles na forum ) spotyka sie tutaj z podejrzeniami o nie wiadomo co :o chciales uslyszec, ze to szrot itp to pojedz sam, zobacz i opisz jak uwazasz, ja tylko zamiescilem swoja opinie. a w ogóle jeśli juz po ogłoszeniu cos Ci sie nie podoba to jaki jest sens dalszego zainteresowania tym egzemplarzem...? Poszukaj lepszego i temat z Glowy :) pozdrawiam
  6. Panowie, byłem dzisiaj obejrzeć to auto ( jestem z Poznania ) dla kolegi. Właściciel na miejscu udostępnił mi VIN, wykonałem telefon do serwisu BMW i auto jest wyprodukowane w 11.2002 roku, natomiast pierwsza rej. to 2003 rok i tak też widnieje w niemieckich papierach, które obejrzałem przy oględzinach. Co więcej, widziałem też druk opłaty akcyzowej i tam również widnieje 2003 rok, tak więc w Polsce ( przynajmniej z mojej wiedzy tak wynika ) auto będzie zarejestrowane na rok 2003. Co do samego samochodu - technicznie chyba bez zarzutu (przynajmniej na 10-minutową jazdę próbną ), wizualnie naprawdę OK (jak na 11-latka powiedziałbym, że naprawdę b dobrze). 'handlarzyną' bym raczej tej firmy nie nazywał, mają ok 40-50 aut na placu, raczej same ładne samochody, które sami importują. Ja moje auto kupiłem właśnie tam, znajomy również i nie mamy raczej zastrzeżeń co do rzetelności. Mam nadzieję, że kolejnemu znajomemu też uda się z nimi dogadać na to 330d, bo wydaje się być ciekawa. Osobiście widziałem kwity odnośnie zapłaconej akcyzy itp, także chyba dosyć pochopnie wyciągnięte wnioski... :) a ten cytat odnośnie mercedesa to od nich...? Z tego co widzę po vinie kiera jest oryginalna ( wyprowadzcie mnie z błędu jeśli jest inaczej ) S255A Sport-Lederlenkrad Airbag Sportowa skórzana kierownica A tak przy okazji to nie rozumiem podejrzliwości/złośliwości niektórych ludzi... nie widział auta, ale już wszystko o nim wie :8) Pomijając już fakt, że 10 razy bardziej wolę kupić auto od tak znienawidzonych przez niektórych komisów/dealerów na fakturę niż łudzić się, że zrobiłem lepiej kupując od 'prywatnego właściciela' na spisaną na kolanie umowy, która w razie problemów z autem nie daje żadnych uprawnień kupującemu... a taki 'prywatny właściciel' to pewnie w 50% przypadków, jeśli nie więcej, właśnie 'handlarz', który ma jedno czy dwa auta pod domem :lol: To tak btw- natomiast samo auto na żywo jest równie ok jak w ogłoszeniu, mam nadzieję, że kolega da radę dogadać się na przyjęcie jego auta w rozliczeniu, ponieważ w tym przypadku na tym mu zależy, póki co obejrzałem auto dla niego, teraz pozostaje kwestia czy dogadają się telefonicznie co do wyceny jego auta, ale to już pozostawiam głównym zainteresowanym :)
  7. Dokładnie tak jest jak piszesz. To białe straszy bo przód rozebrali i widać silnik bez chłodnic. Gdyby był w pogiętych blachach to widok nie byłby aż tak "szokujący". W porównaniu do tego francuza, to żadne porównanie. Na zdjęciach w necie widać jak poszło uderzenie, prostopadle z lewej strony. To nie aluminiowa 5-tka, można to dobrze naprawić. Pytanie tylko o sens sprowadzania takiego auta z USA na handel. Cena jak na nasze warunki wysoka, no ale tak wychodzą diesle z USA, co już niejednokrotnie pisałem. Kolego kacper, nie wiem co Ci tam komisant pościemniał, ale gdyby tak zrobić eksperyment i z dobrego auta ściągnąć, błotniki maskę i zderzak, porobić zdjęcia i tu wrzucić do oceny, wiesz ilu fachowców by się wypowiedziało, że to kompletny złom i kijem nie ruszać? 90% jedno-zdaniowców co się udzielają w prawie każdym wątku. Nie wierzysz, to sprawdź :) . Lepiej poszukaj takiego zrobionego Francuza, do zdjęć nie dotrzesz, jak pisze kolega Bronx i będziesz się cieszył nówką nieśmiganą za niewielką kasę. To niewątpliwa przewaga aut z Europy ! Dokładnie :) Również moim zdaniem, akurat jak na USA (czy nawet jak na w ogóle auto po przygodzie) to jest to śmiech. Dla laika wygląda na 'złom' ze względu na zdjęte dla fotek chłodnice i zderzak, natomiast w praktyce gdyby każde auto było tak uszkodzone to było by wspaniale :D Tutaj średniej klasy blacharz może to auto 'poskładać' (dosłownie poskładać, ponieważ żadnej wielkiej 'naprawy' tutaj nie ma) w bardzo prosty sposób. Moim skromnym zdaniem żaden wrak itp. a egzemplarz godny uwagi o ile dobrze 'złożony'.
  8. Dodał bym jeszcze tą chatę w tle + cała reszta ściemy = rasowy CYGA ;)
  9. Z reszta, kiedy kupujac uzywane auto w 100% wiesz co masz...? Zadne sprawdzenia w jakimkolwiek serwisie nie dadza Ci 100% pewnosci. Ja na miejscu sprzedajacego ten egzemplarz napisal bym jedynie, ze auto po profesjonalnym przelozeniu, jak ktos ogarnia temat to to doceni.
  10. Niekoniecznie, przeciez wszystko mozna sprawdzic tak samo jak sprawdza sie auta z "europy" czy usa. Spasowanie plastikow, dzialanie elektroniki itp to nie problem, natomiast np maglownice, ktora jest chyba jedynym elementem mechanicznym mozna smialo sprawdzic od dolu. Reszta, tzn kierownica, pedaly itp w bmw sa przekladane jak klocki, wiec musial by to robic wyjatkowy gamon zeby cos schrzanic. Z reszta jesli cos bylo by nie tak, raczej dalo by sie to wyczuc w jezdzie. Moim zdaniem jesli sciana grodziowa jest symetryczna to reszta jest prawie zabawa. Kazdy ma oczywiscie prawo do wlasnego zdania, ale ja wolal bym anglika 10x niz poobijanego z kazdej strony, ale "europejczyka"... (ostatecznie nawet po jednym dzwonie (a bezwypadkowe za czesto sie nie trafiaja) tez ktos musial to poskladac...) A jesli chodzi o przyklad z autopsji to kolega od 2 lat ma saaba aero, ktorego kupil w uk totalnie BEZWYPADKOWEGO za polowe ceny tego co w eur, przelozenie kosztowalo go cos ok 9000 pln i nie ma absolutnie zadnych problemow, a do tego totalnie bezwypadkowe auto (tam nawet przy najmniejszej stluczce wbijaja adnotacje w papiery auta, ze wypadkowe, a przy uderzeniu, ktore w naszych realiach uznane bylo by za'lekkie' auta zazwyczaj sa kwalfikowane na zlom) serwisiwane tylko w aso i w stanie jak nowe.
  11. Z tego co się orientuję, to też słyszałem, że w beemkach czy audi wszystkie elementy konstrukcyjne są fabrycznie przystosowane na obie strony, tak więc tylko przekłada się jak klocki lego z jednej na drugą. Tak jak kolega napisał - elementy stricte 'angielskie' kupuje się z europejskiego auta i również nie widzę problemu. Ostatecznie jeśli auto z Eur miało wystrzelone poduchy to całą deskę również wymieniają, tak więc nie widzę za bardzo różnicy... Oczywiście musi to robić ktoś kto się na tym zna, no ale to jest raczej oczywiste. Osobiście jestem zdania, iż 10x lepszy jest przełożony 'anglik' niż powypadkowy 'niemiec', 'francuz', czy odwinięty z latarni z USA :idea: Przy okazji trzeba wspomnieć, że 95% aut z UK jest absolutnie nieruszonych, bezwypadkowych. Jak do tego dodamy profesjonalne przełożenie kierownicy z jednej strony na drugą, mamy bezwypadkowe auto w cenie najgorszego potrzaskanego z USA. Jest to moim zdaniem całkiem fajna alternatywa :)
  12. Z wyglądu identyczna jak moja (oprócz felgi) :) prezentuje się godnie, nic nie napisali na ten temat, ale wygląda na to, że po chipie skoro moc 383km. Oby tylko po sprawdzeniu w USA nie wyszło, że poskładana z trzech :( bo egzemplarz piękny !
  13. a odnośnie auta, ja osobiście nie widzę nic niepokojącego, a trochę się (Co prawda na zwykłą) 6stkę napatrzyłem ;) Niemniej co też można by zobaczyć po fotkach... wygląda ładnie.
  14. :mad2: To jest fotel na 3 setki ?! :D Chłopaku, przecież ten fotel wygląda jak nowy, możesz mnie oświecić po czym wnosisz te 300 tys ? Chociaż biorąc pod uwagę tekst o ekonomizerze :cry2: , może już lepiej nie uzasadniaj tego fotela :P ps. ja również nie znam ani auta ani właściciela, ale czytając COŚ takiego, po prostu ręce opadają :duh:
  15. Za taką cenę to powinna być mega-turbo igła, a z relacji na żywo wynika, że jest inaczej :(
  16. Moim skromnym zdaniem, oprócz tego, że totalny golas, a cena wcale nie jakaś ultra atrakcyjna, to auto ładne. Że ładny lakier to chyba nie minus ;) być może przeszła polerkę, że aż tak się świeci... Skoro gość zarzeka się, że bezwypadkowy to pozostaje obskoczyć ją czujnikiem i będziesz miał jasność. Jeśli faktycznie bezwypadkowa i technicznie też wszystko ok, a ubogie już chyba maxymalnie jak się da wyposażenie Ci nie przeszkadza, to tylko trochę z tej ceny mógł by odpuścić i chyba dość ładny egzemplarz... Chociaż osobiście tak jak wspomniał któryś z przedmówców - w potopie e46 na naszym rynku raczej szukał bym już zarejestrowanej w PL (mniej formalności chociażby) no i chyba jednak z ciut lepszym wyposażeniem, ale to już rzecz gustu :)
  17. I jeszcze ta biedna stylizacja na 335 (wydech)... :duh: Poza tym moc też przekłamanie podana. W 328 (czyli tzw.330 na USA) jest przecież coś ok 230 km, a w jej Eur odpowiedniku dopiero jest 272. I tak dziw, że nie pokusili się o podmiankę zegarów i sprzedaż jako Europę :norty: Najlepiej jako 335 w ogóle (jak szaleć z tą mocą to szaleć, a wydechy już ma :D ) :duh:
  18. Tyle gitare zawracales zeby w koncu audi Kupic...? :duh: subiektywnie powiem, ze wolal bym nawet przedliftowe e46. Wybacz, ale musialem :twisted:
  19. :cool2: Osobiscie dziwi mnie nieco fakt, iz co niektorzy uwazaja, ze 11-12 letnie auto za kilkanascie tys zlotych powinno byc jak nowe :lol: a kazdy mankament (dostrzezony w dodatku na fotkach) mial by dyskfalifikowac auto... W ten sposob nikt nigdy nie kupil by auta... To ze niektorym udalo sie trafic na te odporne na dzialanie czasu 'perelki' nie oznacza, iz sa to standardy :wink: cieszcie sie jesli macie 10-cio letnie auta jak nowe, ale czy niektorzy nie stawiaja czasem za wysoko poprzeczki...? Nie wiem, byc moze sie nie znam, ale wiem na pewno, ze moje znacznie mlodsze 335 tez nie wyglada jak nowe, bo s.e go uzywa, a nie oglada :wink: Taka jest moja skromna opinia, i osobiscie gdybym kupowal auto 10cio i wiecej letnie, to z pewnoscia bardziej niz nieidealny fotel, interesowal by mnie stan techniczny takiej maszyny. Pewnie, ze najlepiej miec jedno i drugie, ale jednak chyba kupujac auto za ulamek ceny nowego nalezy godzic sie na pewne odstepstwa od nowki :wink:
  20. Dokladnie, ja też wole ogladac laski na fotkach niż samochody ;) A co do tego auta to racja, we Wloszech kultura parkowania jest specyficzna :D Za to po vinie wychodzi, że xenon oryginalny, reszta wyposazenia też, do tego rok nie jest oszukany i też brak mojego ulubionego info 'bezwypadkowy', wiec być moze egzemplarz warty obejrzenia na zywo :) Nie wiem, ilu ludzi tyle opinii, niemniej, mój znajomy (chyba u nich) kupowal 330i smg i generalnie nie narzeka. Jeśli to ten sam sprzedawca to maja glownie beemki. Aczkolwiek, tak jak wczesniej napisalem; ilu klientow, tyle opinii, wiec nie mowie ani tak ani nie. Powodzenia w poszukiwaniu coupejki :)
  21. A ja pewnie zostane zlinczowany za ten post, ale co tam. Ostatecznie to jest coupe w benzynie, wiec 140 tys/11lat = ok 1300km/rok czyli powiedzmy ok 1000km/miesiac. Nie wydaje się to być jakis ultra maly przebieg - powtarzam - jak na coupejke, ktore raczej nie sa uzywane do latania niewiadomo jakich tras np. Jako firmowka ;) a kwestia zuzycia skory... Pewnie że po 140 tys przejechanych w trybie autostradowym po 2000km w jedna i 2000km w druga, powinna być prawie jak nowa, ale już przejechanych w trybie 'miejskim' tzn. 5km - wysiadka, 5km wysiadka, 5 km rzucenie na siedzenie torby itp.. Już moze być nieco inaczej... Sam wiem jak moje auta sa uzytkowane. Pewnie zostane zlinczowany za to, ale ja zawsze bede stal na stanowisku, że bez obejrzenia auta na zywo i sprawdzenia przez profesjonaliste, z zdjec to niewiele sobie mozna wywrozyc...
  22. Moim skromnym zdaniem, kolega najbardziej chialby, żeby ktos z forum za niego do aso pojechal również :) On poki co szuka w przedziale od 10 do 25k, od coupe po kombi :D Troche zawracanie gitary moim zdaniem... Nikt za Ciebie auta nie wybierze ani że zdjec za wiele Ci nie wywnioskuje. I tak bedziesz w koncu musial ruszyc swoje czcigodne dupsko i zobaczyc cos na wlasne oczy... No chyba, że 'pogladowo' się tylko orientujesz, a kupno jest gdzies hen hen daleko :D bo tak to niestety troche wyglada...
  23. Faktycznie nieco podmeczony, ale przy bezowej skorze, w 11-letnim aucie to chyba norma, że się zuzywa... Obejrzyj auto na miejscu, bo co mozna z fotek wywnioskowac...
  24. No to jak zapłaciłeś 65, to nawet jak wsadzisz w nią 10k (wiadomo, że nie o to chodzi, ale jak już jest jak jest to trudno) to i tak cena będzie spoko :)
  25. Głowa do góry kolego. Jeśli kupiłeś auto za 68 tys, to nawet jeśli teraz wydasz kilka tys pln, to w najgorszym wypadku dobijesz do normalnej ceny rynkowej auta z USA. Oczywiście, przyjemniej było by wydać te 68 i cieszyć się autem, zamiast jeździć po warsztatach, ale co zrobić... Tak czy inaczej, trudno - zaryzykowałeś, zdarza się. Teraz trzeba tylko doprowadzić auto do łądu i zacznie się radość :8) ps. u mnie też kilka razy zaświecało się check engine, po zgaszeniu auta i odpaleniu na nowo problem znikał. W ASO twierdzą, że to wina paliwa (jeśli jest chu...owe to wyrzuca błąd i tyle). Także czasem coś co wygląda groźnie faktycznie może być lajtowym tematem. Niemniej, szkoda, że u CIebie okazało się inaczej :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.