Nagle światła cofania przestały działać. bezpiecznik przepalony, więc zmieniam z nowym i już działają. Ale tylko na kilka godzin, i znowu przepalony bezpiecznik. Jadę do elektryka samochodowego, samochód stoi dwa dni w zakładzie po czym nastąpi wymiana czujnika i światła cofania zapalają się. Jadę z zakładu do domu i tu znowu to samo, czyli światła cofania nie działają. Tym razem bezpiecznik cały. Następnego dnia wracam do elektryka samochodowego, rozbiera mi całe auto, sprawdza żarówki, czujnik, i mówi mi że nie wie gdzie problem! Jutro ma zamiar sprawdzić razem z innym elektrykiem ale ja zaczynam być bardzo niecierpliwy ... bo bardzo nie lubię jak ktoś "rozbiera" mi samochód. Czy ktoś miał może ten sam problem? Czy są jakieś sugestie? Bardzo Wam dziękuję z góry!