witam, nie dawno kupilem uzywana bmw 120.(2006r.) przy zakupie podjechalem do serwisu i wszystko wygladalo ok , podpialem pod komp jedynie wyskoczyl jakis blad ze swiatlami, byly wlasciciel i mechanik zgodnie powiedzieli ze to stary blad i nie zostal zresetowany, niby przy wymianie oringow.. rzeczywiscie problem zniknal przy resecie. do tej pory wszystko bylo ok. auto dziala bez zarzutow itp. wczoraj spalil sie (chyba) zarnik xenon. Przyznam ze wczesniej nie przygladalem sie jak wygladaja swiatla pod maska.. podjechalem dzisiaj do inter cars aby dokupic zarnik. Jak podnioslem maske przyznam ze zwariowalem, poprzedni wlasciciel najwyrazniej cos kombinowal ze swiatlami. sa oryginalne lampy, ale pod maska ( http://interlook.info/m1/zarniki/h7m2.png )zarnik ten co w nawiasie , ktory trzymal sie na zakretce od Kubusia i oklejony tasma... POza tym jakas instalacja bardzo dziwna , w cholere kabli...auto nie powinno jezdzic z tymi swiatlami. Przyznam ze moj blad, podczas zakupu nie zwroccilem na to uwagi... swiatla swiecily, a kable byly schowane ( jak i ta zakretka nieszczesna..). postram sie wrzucic zdjecia, ale moze ktos z opisu problemu moze zgadnac co powiniennem zrobic? nie chce jechac do elektryka jako laik, zeby mnie nie skasowal. Powiniennem wymienic cala instalacje? ( to tez bedzie kosztowac, moze ktos potrafi zgadnac ile?) czy nie jest to jakis duzy problem? moze ktos zna jakiegos dobvrego elektryka od beemek w Krakowie, ktory moglby mi pomoc? Mi wydaje mi sie ze te lampy nie maja homologacji.. ja bym przynajmniej nie dal. mam nadzieje ze napisalem w miare zrozumiale, bede bardzo wdzieczny za pomoc. Pozdrawiam