Witam może i stary temat ale odświerzam, 3 tygodnie temu miałem taką sytuację: odpaliłem auto na zimnym silniku po 1 dniu postoju, auto zapaliło na sekunde i zgasło. Po sprawdzeniu przez mechanika, sprężanie było niewielke, powiedział że albo pękł wał albo ścięło klin. Po zabraniu do warsztatu okazało się że ścięło klin i do wymiany było większość cylindrów itp... Głowica poszła do planowania, była szczelna, wymienił zawory, kasetory, zrobił nowiutki klin i wszystko grało, sprężanie na każdym było 12,5 bara. Dopuki nie przejechałem 1500km i znów coś szczeliło w identyczny sposób, odpalając silnik o 1 dniu postoju , po sekundzie zgasł, dźwięk silnika identyczny jak wtedy za pierwszą awarią, auto ani nie łapie ani nic, dź więk rozrusznika, pusty dźwięk bez oznak jakiegokolwiek znaku żeby chciał zapalić... Niemam słów, mechanik twierdzi że problem jest że wlał teraz olej rzadszy bo wcześniej był gęsty i jakiś kasator sie zapchał i wystarczy przeczyścić i odpali... Jakoś mnie to nie przekonuje. BMW 52OI AUTOMAT , 99 ROK, PRZEBIEG 210 TYS- ORYGINALNY. Wedługo mechanika, być może to złośliwość rzeczy martwych...