Witam kolegów - mój pierwszy post. Odnośnie opisywanego auta - byłem, obejrzałem i sprawa wygląda tak: - z VINu wychodzi data produkcji sierpień 2003. Na moją uwagę na ten temat, właściciel pokazał mi dowód, gdzie stoi data produkcji - 2004, więc można uznać, że nie kręci z rocznikiem. Auto było kupione (Francja) w 2004, do PL sprowadzone w 2007. Obecny właściciel kupił je w 2010 i po roku zaczął oferować na sprzedaż (wygooglane pierwsze ogłoszenie na allegro 25.06.2011 z ceną bodajże 46000) i do dzisiaj sprzedaje po trochu spuszczając z ceny. - chłopak pewnie z 20 lat (ale wygląda sensownie, można wygooglać, że kończył renomowane warszawskie liceum Rejtana), auto to zapewne prezent od taty, który się również pojawił. Postawa typu "ja to się nie znam, tak już było jak kupiliśmy" - czyli albo rzeczywiście ignoranci albo udawaniem niewiedzy coś ukrywają. Stan auta: - źle spasowany zderzak przedni to (wg. chłopaka) skutek zahaczenia o bramę garażową - i tak rzeczywiście to wygląda (trochę przyrysowany ale nie uszkodzony, co najwyżej urwane jakieś zaczepy) - przez prawy przedni błotnik i drzwi rysa od gwoździa jakiegoś frustrata - na szczęście płytka, da się zamalować - prawe drzwi jakby zwichrowane - u dołu wchodzą za głęboko, przy szybie odstają od karoserii jakieś 4-5mm. Na tyle dużo, że między szybą a uszczelką jest szpara na 1-2mm - siedzenia dość zniszczone, lewy boczek siedzenia kierowcy (ten obcierany przy wsiadaniu) zupełnie przetarty - gdzieniegdzie rysy na kokpicie - kierownica jak nowa - zapewne obszywana, gałka oryginalna - średnio zużyta Generalnie aby auto doprowadzić do stanu "ładnego" to trzeba naprawić lub wymienić prawe drzwi, naprawić mocowanie przedniego zderzaka, pomalować 3 elementy (zderzak, błotnik, drzwi), wymienić lub obszyć na nowo przednie fotele. Esteci wymienią tunel między siedzeniami (rysy). Felgi to osobny temat - nie rozumiem dlaczego ktoś zamienił jakiekolwiek oryginalne na takie "gustowne" jak teraz - jedyne co się nasuwa, to zniszczenie oryginałów (wypadek?) Mam wątpliwości co do przebiegu. Moje obecne auto ma niemal tyle samo (157) a wygląda w środku zdecydowanie lepiej - tyle, że ja nie mam skóry, więc nie wiem jak się ona zużywa. Książki serwisowej niestety brak. Komplet (2+1) kluczyków. Auto jest bezwypadkowe na zasadzie "my wypadku nie mieliśmy", a co było wcześniej, to kto by tam doszedł. Przód wygląda na rzeczywiście niebity - warstewka brudu pod maską, że archeologów trzeba wołać (to akurat na plus - widać, że nie picowane). Wszystkie plastiki pod maską całe, bagażnik w dobrym stanie. Czy bite gdzieś bokiem, to by trzeba na pomiar karoserii/zbieżność zabrać. Podsumowanie: wygląda zdecydowanie gorzej niż na zdjęciach, na pewno nie warte 41 tysięcy. Ja bym je wycenił na 35 (ze zrobieniem na glans i wymianą felg wyjdzie 40). Wątpię by sprzedający na tyle się teraz zgodził, więc pewnie trochę się z nim jeszcze pobuja.