Właśnie wróciłem z Piotrkowa Trybunalskiego na Śląsk. Cały czas biała nawierzchnia, przy ruszaniu ze świateł pomarańczowy trójkącik wariował, ale delikatnie ruszając nie było tragedii. Powyżej 100km/h całkiem przyjemnie się leciało po śniegu. Był to mój pierwszy kurs w takich warunkach i nie narzekam. Trzeba uważać lecz z odpowiednią techniką jazda nie męczy. Najbardziej mi się spodobało spalanie - 8,6l na - mój rekord. Kocham swój samochód i wam życzę równie udanych "związków" z waszymi bee em kami ;) PS: nie polecam naciskać guzika obok blokady drzwi. Może na pustym parkingu jest zabawa, ale na trasie nie warto ryzykować. miłej śnieżnej jazdy