Skocz do zawartości

jabu1

Zarejestrowani
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E90 318d 2006

Osiągnięcia jabu1

Debiutant

Debiutant (2/14)

0

Reputacja

  1. Witam. Spotkałem się ostatnio z kuriozalną sytuacją. Otóż mam drzwi do wymiany i serwis powinien się tym zająć...ale nie może. Podobno drzwi do sedanów E90 przedliftowych są NIEDOSTĘPNE!!! Nawet w Niemczech. Czy wie ktoś jak długo produkuje się elementy nadwozia po zmianie modelu? Może rzeczywiście nie ma już oryginalnych elementów, a może panom z serwisu nie chce się ruszyć tyłków i na poważnie zabrać się za szukanie tych drzwi? W końcu mogą na tym (zbyt)dobrze zarobić..
  2. Zdarzyło się, że muszę wymienić przednie i tylne prawe drzwi. Mają być nowe i przezbrojone z dotychczasowych. Warsztat mam już wstępnie wybrany, ale martwię się, czy nie wyskoczy mi cała masa błędów, które później będę musiał kasować w serwisie. Do tego mam opcję komfortowego dostępu i chciałbym, żeby to nadal działało. W związku z tym mam pytanie, czy cała ta operacja nie spowoduje, że ta funkcja się "rozprogramuje" i trzeba to będzie w serwisie jakoś przywracać za grube pieniądze. Zaznaczam, że wszystkie elementy z obecnych drzwi będą TE SAME, przeniesione do nowych. 318D '06.
  3. A, ja odżałowałem trzy setki czystego spirytusu, dolałem do zbiorniczka i jest gitara. Nie ma co robić z tego dziedziny nauki...
  4. Najrozsądniej jednak kupić samochód w najlepszym stanie technicznym, do którego nie trzeba będzie za wiele dokładać. Nie ma większego znaczenia czy to będzie 318D, czy 320D. Za półtora tysiąca dołożysz sobie parę(dziesiąt) dodatkowych koni i przez dwa tygodnie będziesz się cieszył. O ile poprzedni właściciel już tego nie zrobił. Z tym "gołym" wyposażeniem to też nie jest tak źle, jak się mówi. Takich całkiem surowych golasów na rynku chyba za wiele nie ma, a jeśli nawet, to i tak wszystko, co najważniejsze masz w standardzie. Za to pierwsza wizyta w warsztacie, lub ASO z zepsutym jakimś g.... potrafi całkowicie zniwelować radość z posiadania "niezbędnych" dodatków. Uważam, podobnie jak kolega radek_rr, że raczej bezpieczniej zakupić auto z silnikiem M47, chociaż oczywiście nie ma reguły i na wszystkim można się przejechać. Sam mam najbardziej pogardzaną wersję 122 konną i mogę śmiało stwierdzić, że do normalnego, codziennego przemieszczania się z punktu A do punktu B w zupełności wystarczy. Osiągi ma mniej więcej takie, jak Twój Golf. Prędkość max trochę ponad licznikowe 220 km/h, czyli dwie setki realnie powinny być, tyle, że tak od razu tej prędkości się nie uzyska. Krótko mówiąc, co byś nie wziął, powinno Ci się jeździć lepiej niż do tej pory. Mając do wyboru 320D i 318D w dokładnie tym samym stanie zdecydowanie polecam 320D, ale gdyby 318 okazała się zdrowsza, to lepiej weź ją i w razie potrzeby dołóż sobie koni. Naprawy beemek kosztują...
  5. A, jeśli już jesteśmy przy przyspieszeniach; jakie jest przyspieszenie 335D w zakresie 80-120 km/? Nigdzie się tego nie podaje, bo podobno nie da się tego zmierzyć.
  6. Mapka rewelka, już zazdroszczę. Ja bym etap z Barcelony przedłużył o Andorę. Wtedy wjeżdżamy w Pireneje, a tam są takie trasy, że Twoja beemka będzie Ci wdzięczna do końca życia :D Mnie podobało się bardziej, niż w Alpach. Dalej jest Langwedocja, taka fajna, tajemnicza kraina. Znak szczególny: plaże, winnice, duże przestrzenie i mały ruch, tylko trzeba umiejętnie unikać autostrad. Lazurowe dla kierowcy to już męczarnia, ale i tak warto..
  7. Jakoś nie chciało mi się tracić czasu i pieniędzy na zdejmowanie opon, ważenia wszystkiego po kolei i ponownym zakładaniu. Zważyłem cały komplet z ciekawości i zaskoczył mnie wynik. Widać po tym, że producenci mają jeszcze spore pole do ulepszeń swoich wyrobów, a redukcja masy powinna być jednym z priorytetów. Osobiście uważam, że rof to dobry kierunek, przy wszystkich swoich (jeszcze) niedoskonałościach.
  8. Dzisiaj zmieniałem koła na zimowe i korzystając z okazji postanowiłem je zważyć. Wziąłem dynamometr-zalegalizowany, więc dokładny i zważyłem koło zimowe. Jest w komplecie z felgą stalową noname, rozmiar 205/55/R16. Jakaś tam Fulda zimowa. Następnie letnie na oryginalnych alusach 10cio szprychowych (takie 5 po 2, standardowo montowane fabrycznie). Opona Bridgestone Turanza ROF, 205/55/R16. Wynik mnie zaskoczył; stalówka ważyła 18.5 kg, a ta z "lekkich stopów aluminium" 24 kg. W sumie 22 kg na samych kołach. Wychodzi na to, że samochód na badziewnych felgach ma odrobinę lepsze osiągi, minimalnie mniej spala, powinien się lepiej prowadzić z racji mniejszych mas wirujących i mniej niszczyć zawieszenie. Tyle, że wygląd nieciekawy.
  9. U mnie objawem było szarpanie przy zmianie z jedynki na dwójkę, zwłaszcza przy szybszym przyspieszaniu. Myślałem, że ten typ tak ma..teraz już wiem, że nie :mad2:
  10. U mnie padło praktycznie bez ostrzeżenia (wątek wyżej, lub niżej). Objawy były na tyle subtelne, że właściwie nie wzbudzały większego niepokoju. Dopiero teraz, po wymianie można wyczuć sporą różnicę w pracy sprzęgła.
  11. jabu1

    Sprzęgło?

    Dali dwa lata gwarancji. Przy okazji wyjaśniło się, że koło zamachowe jest w ich nomenklaturze kołem dwumasowym, a śmierdzi, bo musi. Są to pozostałości awarii. Pan z serwisu powiedział, że niektórzy klienci donosili o tym, że czuli spaleniznę nawet po miesiącu. Autko trochę przegoniłem po świeżym powietrzu i jest lepiej. Przyczyną usterki było koło dwumasowe, które praktycznie się rozsypało, tzn.wyciekł towot i wszystko było luźne, cokolwiek to znaczy. Najgorsze, że objawy kończącej się dwumasy były bardzo subtelne, więc nie warto ich bagatelizować. Powodem zaś wszystkich kłopotów mogła być jednak niewłaściwa eksploatacja. Małżonka na "przesłuchaniu" wyznała, że to sprzęgło przytrzymywała trochę dłużej, żeby bardziej miękko ruszać i takie tam sztuczki :lol: co przywróciło mi wiarę w bawarkę i potwierdziło starą maksymę, że nic nie zaszkodzi BMW bardziej, niż jego kierowca.
  12. jabu1

    Sprzęgło?

    Witam. Mam również problem ze sprzęgłem, ale już jakby bardziej zaawansowany. Otóż kilka dni temu padło nam całkowicie sprzęgło, objawem był praktycznie zupełny brak przeniesienia napędu i oczywiście odpowiedni smród. Gdy żona jakoś dotarła do ASO (wypadło na nią), uznano że tarcza sprzęgła i najprawdopodobniej dwumasa jest do wymiany. Tak też zrobiono. Na fakturze napisano, że wymieniono kolo zamachowe, oraz AT-sprzęgło (pewnie to komplet wraz z dwumasą - jutro sprawdzę w serwisie). Obecnie pedał sprzęgła jest bardzo miękki i samochód rusza zdecydowanie "kulturalniej" i przyjemniej, żadnych wibracji, ani uślizgów, słowem wszystko byłoby super, gdyby nie to, że na całą okolicę czuć smród spalonego sprzęgła. I pytanie jest takie: czy jest to wina niewłaściwej regulacji, czy może docisk nie spełnia swojej funkcji i nadal się pali, czy tak po prostu ma być, póki nie wywietrzeje? I najważniejsza kwestia - jak to możliwe, że taka awaria zdarza się w samochodzie o przebiegu niespełna 75tkm z najsłabszym, 122 konnym silnikiem?! Aucie służącym do przemieszczania się z punktu A do punktu B w normalny, spokojny sposób, przy traktowaniu sprzęgła w sposób zero-jedynkowy, czyli żadnych (praktycznie) jazd z półsprzęgłem itp. Od lat jeżdżę różnymi, służbowymi, więc katowanymi przez różnych rzeźników dieslami i coś takiego jeszcze się nie wydarzyło. Przyznam, że moje zaufanie do BMW spadło do zera i pieniądze za następny samochód zostawię raczej u konkurencji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.