Dwa dni temu przepałowałem trochę samochód, na prostej, bez boków, kilka razy do odciny. W trakcie powrotu zacząłem odczuwać drobne, dodatkowe wibracje w czasie biegu jałowego bądź przy bardzo wolnych prędkościach (np przy parkowaniu). Powyżej ~1,5k obr/min wszystko wraca do normy. Drgania odczuwane głównie na kierownicy, skrzyni i fotelu. W parze do tego słychać także cichutki dodatkowy stukot (tylko we wnętrzu, przy zamkniętych drzwiach)- na tyle cichy, że słyszę go tylko ja, bo wiem jakie dźwięki wydaje mój samochód. Wystudziłem go i sytuacja się powtarza. Wszystkie płyny eksploatacyjne w normie, także temperatura, nic jak nie kapało, nie kapie nadal. Oczywiście może to być jakaś głupota, np gdzieś wydech zaczął delikatnie się obijać. Jako że martwię się o mój samochód, oczywiście wkręcam się w jakieś wyczytane w sieci historie o przestawionym rozrządzie czy tym podobne. Może ktoś mi coś poradzić po powyższym opisie? pałowanie jakoś dziwnie mi się kojarzyło. pzdr Sobo