Witam, jako, że to mój pierwszy post to chciałbym się przywitać, więc: WITAM :) jestem szczęśliwym posiadaczem Bertone Freeclimbera z silnikiem BMW M20B27 sam silnik pracuje poprawnie, równe obroty na poziomie ok 700, przyspiesza całkiem chętnie, oleju nie pali, płynu nie bierze, ale do rzeczy. Posiadane przeze mnie cudo nie ma katalizatora ani lambdy, posiada natomiast okrągłe gniazdo 4pinowe, z nakręcaną zaślepką - na 99% do lambdy, natomiast w kolektorze na odcinku gdzie idą dwie rury zaraz za wejściem z kolektorów "3 do 1" jest wspawane "coś" między rurami i wkręcona tam jest śruba imbusowa. Po podłączeniu komputera diagnostycznego pokazało błąd lambdy (częstość ok 10%), który po skasowaniu już się nie pojawił, natomiast sam odczyt wartości lambdy był z tego co pamiętam około 0.45V. Instalacji podtlenku LPG nie ma i nigdy nie było jest to wersja super ETA, 129KM (wg. instrukcji istniała wersja bez katalizatora) rocznik 1990 Teraz pytania: - czy to wspawane "coś" to gniazdo lambdy? - czy komputer zauważy sam z siebie lambde i zacznie odczytywać dane, zamiast trzymać sztywno swoją wartość, czy trzeba coś przeprogramowywać? - jeżeli tak, to czy można liczyć na zmniejszenie spalania? Pozdrawiam