Gobo

Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie swojej żony (w ogóle żadnej kobiety) jak na autostradzie zdejmuje sama tylne koło 315 mm. Przecież ono waży naprawdę sporo (pewnie ze 40 kg). Wrzucenie tego do bagażnika jest dla słabych istot moim zdaniem niewykonalne. Do tego również trochę siły potrzeba aby X5 podnieść na lewarku, często również zdjęcie koła z piasty wymaga porządnego kopniaka (felga się przypieka). Jeśli ktoś jest nietechniczny/słaby, moim zdaniem wymiana koła jest bardzo trudna fizycznie w X5. Pozostaje tylko assistance.

Dodatkowo wydaje mi się, Adaptive występuję tylko z zawieszeniem pneumatycznym. W e70 pneumatyka dot. tylko tylnej osi, utwardza auto w trybie sportowym oraz poziomuje je przy zmianie obciążenia tylnej osi.

... do tego dochodzą różnice w ogumieniu: 18 cali i zwykłe opony a 21 cali i opony Run Flat to niebo a ziemia.

Adaptive Drive i aktywny układ kierowniczy to- moim zdaniem- dwie bezwzględnie konieczne opcje. Obie powodują, że X5 nie prowadzi się jak ociężały SUV tylko jak szybki sportowy sedan. Normalny układ kierowniczy to kompromis pomiędzy jazdą na autostradzie a manewrowaniem na parkingu (czy jazdą po mieście), a jak wiemy kompromisy są do du.y. Aktywny układ kierowniczy usztywnia się wraz ze wzrostem prędkości, dodatkowo zmniejsza się kąt wychylenia kół (w porównaniu z takim samym ruchem kierownicą na postoju). Wynik: dużo lepsze wyczucie przy dużych prędkościach a z drugiej strony łatwość manewrowania np. na parkingach (pół obrotu kierownicą na postoju i samochód się "łamie"). pozdrawiam

Te led'y bym odrzucił, sprzedawca podaje że dają światło 320 lumenów. Sprawdziłem... żarówki osram 12V (takie normalne do domu) przy 35 watach mają 670 lumenów- czyli już dwa razy więcej, a to dopiero 35 wat.

Potwierdzam, u mnie problem również wystepuje (letnie opony Bridgestone 20'). Po sprawdzeniu w serwisie okazało się, że mam luzy na wahaczach z sprzodu (nie było sensu bez ich wymiany ustawiać zbieżności). Przed geomtrią byłem więc zmuszony wymienić równiż wahacze. Zobaczymy jak będzie, na razie samochód prowadzi się lepiej (jest bardziej "zwarty"). Dodatkowo mam jeszce wyząbkowane opony. pozdrawiam

X5 jest funkcjonalniejszy... X6 bardziej stylowy (do lansu). Każdy określa swój życiowy priorytet i dokonuje zakupu :). Swoją drogą nie wiem dlaczego X6 jest droższy. Pozdrawiam

Kratek (ciężarówek) nie ma juz od prawie półtora roku, ale nawet jak były smaochód jako ciężarowy musiał opuszczać salon (jako nowy) już z homolagacą. Wszelkie przeróbki w celu uniknięcia akcyzy skutkowały wezwaniem urzędu celnego/skarbówki nawet po kilku miesiącach... zadrzało się, że włascicielem był już ktoś inny (oczywiście nie mało to znaczenia). Teraz się robi bankowozy żeby vat odliczyć.

Dajcie spokój z tymi predkościami. Nie oszukujmy się, nasze auta zostały zaprojektowane na rynek amerykański (pewnie z 3/4 sprzedaży). Tam nikt nie jeździ szybcie niż 120. Z resztą w Europie (poza Niemcami) też już sie nie da szybko pojeździć. Te 250 km/h to chyba trzeba potraktować jako rozważania teoretyczne.

Dla mnie bardzo istotnym argumentem za wyborem SUVa jest bezpieczeństwo. Nie myślę tu o żadnych poduszkach, systemach czy nawet napędzie 4x4. Chodzi o czyste fizyczne własciwosci: pierwszy to masa prawie 2,5 tony- w przypadku kolizji to argument chyba najistotniejszy (samochód o połowie mniejszej masie przyjmuje 2x tyle energii), drugi argument to wysokość zawieszenia. Wiecie jakie są najniebezpieczniejsze zderzenia ?... takie przy których ktoś parkuje wam w bocznych drzwiach. Wystarczy że jakis emeryt nie zuważy czerwonego światła na skrzyżowaniu i przy 60 km/h wjeżdźa wam swoim polonezem w np. wasze drzwi, nawet przy bocznych poduchach macie małe szanse, gdyż parkuje wam w miednicy. W dużym SUVie wygląda to nieco lepiej, gdyż energia uderzenia bocznego idzie w płytę podłogową a intruz niejako wieżdża "pod was"- wysiadacie drugimi drzwiami i poprawiacie fryzurę :lol: Weźcie pod uwagę te arumenty. pozdrawiam

... a dlaczego nie co 10 tys.? albo co 5 tys.? (to juz w ogóle super). Wymień jeden sensowny argument. Jeśłi używasz auta w rajdach lub chcesz nim przejechać milion kilometrów to zwracam honor. Dużo większy sens ma inwestycja w dobrej jakości paliwo.

... dla mnie argument, że są bezpieczniejsze nawet o kilka procent juz wystarcza. pozdrawiam

Gdybyś wymienił układ wydechowy na przelotowy, dołozył turbinę, zmienił mapy silnika to może miałoby to jakis sens (przy ogromnym wzroście mocy). Filtr jest produkowany ze sporym zapasem wydajności. Wkładając inny zmieniasz w pewnym sensie chrakterystyke układu dolotowego (opory?) co musi być przynajmniej uwzględnione w oprogramowaiu silnika. IMHO wymiana samego filtra jest bez sensu.

Producenci olejów bardzo lubią "maniaków olejowych". Ja jestem zwolennikiem podejscia realistycznego: każdy olej znanego producenta jest dobry, wymenianie zgodnie z interwałem to i tak często jak na jego możliwości. Ludzie wymieniają olej co 5 tysięcy żeby "wydłużyć" życie silnika z powiedzmy 600.000 km na 700.000 km. podczas gdy większość sprzeda swoje fury po 3-4 latach i przebiegu max 200.000 km. Przywiązywanie "metafizycznej wagi" do oleju ma znaczenie przy samochodach rajdowych-tu sie zgodzę- dwa litry turbo i 400 km + non stop 8.000 obrotów. I tak w naszych autach szybciej się blacha rozleci niż silnik w sensie mechanicznym (wał, korbowody, panewki, gładzie cylindrów itd). Ostatnio gdzieś czytałem że chyba mobil testuje swojej oleje do 150.000 przebiegu (na hamowni) i jescze po takiej jego wratości olej spełniał swoje właściwości. Oczywiście nie namawiam nikogo żeby wymianiał go w takim inerwale :norty: PS Jako ciekawostka, posiadam klasyczny motocykl (Junak) i jest problem z olejem do niego... wszystkie obecie produkowane są za dobre :twisted: Nawet najgorszy przewyższa parametrami to co wzieli pod uwagę inżynierowie projektując silnik do tej maszyny.

... ale juz nowy 35i może być wart grzechu, 306 koni, do setki tyle samo, ładnie sie wkręca na obroty, dwie turbinki. Fakt, moment 400Nm vs 600Nm w dieslu to "mało". Z drugiej strony jest prawie 20K tańszy w zakupie. Ja chętnie bym sie tą nową benzynką przejechał. W tej klasie samochodów dyskutowanie o oszczedniościach na paliwie rzędu 2, czy 3.000 zł rocznie wydaje mi sie smieszne. Większość z nas na wino rocznie wydaje więcej :twisted: