To chyba jakaś plaga w mojej są identyczne objawy jak opisałeś, pojawiły się kilka dni temu. Jutro jadę podpiąć ją do komputera. Stawiam na sondę lambda. Silnik poprawnie zapala obojętnie jaką ma temp. ale ciepły nie na wszystkie cylindry mimo tego zapala od razu. Zauważyłem pewne zależności jak jest zimny chodzi normalnie, po 1-2 km zaczyna mieć problemy z zapłonami, po kilkunastu kilometrach ciągłej jazdy potrafi wszystko wrócić do normy jakby nic się wcześniej nie działo (pali na wszystkie, odzyskuje moc). I tu sedno sprawy - po dłuższej jedzie 20-30 km silnik znowu pracował normalnie, zaparkowałem pod sklepem, po 10 minutach odpalam i znowu tylko część cylindrów pracuje :mad2: i tutaj nasuwa się niewłaściwe działanie sondy lambda. Gdy silnik jest zimny i chodzi poprawnie sonda jeszcze nie działa, silnik się nagrzewa sonda daje zakłamane wskazania silnik chodzi niewłaściwie, po dłuższej jeździe sonda uzyskuje temp. w której wskazania są poprawne i silnik zaczyna pracować poprawnie. Wystarczy krótki postój sonda się schładza i zaczynają się jaja. Zastanawia mnie tylko czy sonda może mieć aż taki wpływ na działanie silnika ? Może się ktoś mądrzejszy wypowie :)