hco3

Ja problem rozwiązałem dość drastycznie i ostatecznie poprostu wymieniłem motor ale oczywiście nie z tego tylko powodu. Z własnego doświadczenie, radzę sprawdzić ciśnienie na silniku i wymienić odmę, no i na pewno sprawdzić dokładnie turbinę.

Co padło? Powiem szczerze nie wiem, ale zaprzyjaźniony mechanik powiedział że taniej wyjdzie wymienić niż naprawiać, a miałem najechane 211000 km. Długo się nie zastanawiałem zwłaszcza że miałem dostęp do motoru pewnego i znanego że tak powiem, przebieg około 30000 km. i dobrze eksploatowany. Co do kosztów to trochę więcej mnie wyszło niż u Ciebie. A no i mam gwarancję na silnik.

No to motor wymieniony, pozostaje jeszcze dopracować szczegóły. Nie wiem tylko dlaczego dmuchawa chodzi teraz jak śmigło od samolotu tzn. tak głośno. Powiem tylko że po krótkiej jeździe różnica jest ogromna, na kożyść nowego oczywiście, ale nie chcę chwalić za szybko trochę pojeżdżę i zobaczymy.

A tam bez przesady wszystko się kiedyś psuje. 330i też się kiedyś rozleci.

No tania impreza to nie jest, a stary motor zajechał mi trzy turbiny w przeciągu miesiąca, podobno doprowadzenie go do porządku będzie kosztować więcej jak wymiana na nowy.

Zdecydowanie nie chciałbym aby moje auto spotkał los wyżej wymienionego, dlatego więc zamontuję oryginalny motor.

Koledzy ja się na tym zupełnie nie znam, dlatego też pytam ludzi którzy znają się na mechanice i wiedzą o czym mówią. Silnik jest kompletny, mechanik powiedział że może włożyć jeden albo drugi, nie chcę żeby mnie władował na jakąś minę, ale z tego co mi powiedzieliście to chyba wezmę ten starszy, no bo jeżeli tyle kłopotu, przeróbek i ryzyka z tym nowszym to chyba nie mam się nad czym zastanawiać. Myślałem poprostu że ten 177 KM będzie lepszy i nowocześniejszy od i wszystko. Jeżeli dobrze zrozumiałem to żeby zamontować nowszy motor to musiałbym połowę auta wymienić.

Mechanik daje 6 miesięcy gwarancji pełnej na silnik. A gdybym myślał o szybkiej sprzedaży to nie pakowałbym w auto teraz tyle kasy. Jest tylko 500 PLN różnicy między tymi motorami. Tak więc nie chodzi też o kasę pytam tylko który z tych motorów jest lepszy.

Co do przebiegu to oba mają po około 16 tyś. Kręcić nie mam zamiaru.

Muszę jednak wymienić motor w moim aucie. Mogę wybrać z dwóch tj. 163 KM lub 177 KM. Podobno można włożyć oba mam BMW e91 z 2005r. I teraz mam pytanie który wybrać może ktoś ma jakieś doświadczenie z oboma motorami i coś mi doradzi.

Spokojnie z tym kosztem turbiny, ja kupiłem nową , ale to była trochę fanaberia z mojej strony i teraz trochę żałuję, zwłaszcza że turbina padła po 1200 km. Teraz założę regenerowaną i koszt to około 1800 całość ( robocizna, olej, filtry). Czyli dużo taniej. A czytając czasem opinie na temat różnic pomiędzy benzyną a dislem, to odnoszę wrażenie że benzyniaki w ogóle się nie psują, a jak już coś się posypie to naprawa kosztuje tylko parę groszy. Mój komentarz do takich opinii jest jeden " świstak siedzi i zawija w sreberka". Jeżeli dysproporcja byłaby aż taka duża to na rynku byłyby same silniki napędzane benzyną. Wszystko się psuje i wszystko wymaga nakładów.

No to się kurczę nacieszyłem nową turbiną. 1200 km i do wymiany. Teraz mam do Was pytanie, może ktoś tak już miał i podpowie mi jak jest z gwarancją. Serwis który zakładał mi turbinę twierdzi że powinienem mieć kartę gwarancyjną, którą oni wypełniają i dają tak jakby gwarancję na usługę. Firma ( autoreduta ) w której kupiłem turbinę twierdzi że wystarczy tylko faktura zakupu. Dodam że serwis ma autoryzację gareta. Reklamował już ktoś może turbinę.

A mi się wydaje że trochę dramatyzujemy i opowiadamy legendy o tylnym napędzie, 20 lat temu w Polsce mało kto słyszał o przednim napędzie, a ludzie jeżdzili i to wcale dużo. Myślę że czy to napęd na przód, czy napęd na tył, to tak samo można wszędzie zajechać i wszędzie wjechać, wszystko zależy od umiejętności i przede wszystkim od rozsądku kierowcy który nie powinien zapominać że zimą jeździ się trochę inaczej niż latem. Pewne jest natomiast to że tylny napęd w zimie jest prawdziwym egzaminem dla kierowcy i myślę że dla każdego kierowcy z prawdziwego zdarzenia, który umie prowadzić auto, zima i tylny napęd to żaden problem.

Ja mam auto z 2005 r. najechane ponad 200 tyś. i nie kopci, więc bmki tak nie mają, chyba że nie masz filtra to wtedy podobno może pokopcić, ale też nie za dużo, a że mechanikiem nie jestem, to nie bardzo Ci podpowiem dlaczego tamta może kopcić. Tak jak mówię moja nie kopci wcale.

Podepnę się pod temat, a czy wie ktoś czy można włożyć do e91 z 2005r. motor 177 KM czy taka operacja też wymaga dużych zmian.

Interpunkcja poprawiona ( mniej więcej ) przepraszam ale byłem trochę nakręcony. Turbina padła przy 209 tyś. z tego ja zrobiłem jakieś 12 tyś. ale teraz po wymianie wiem, że kupiłem auto już z padającą turbiną, a nie wiem czy wcześniej była robiona. Auto wziąłem z niemieckiej firmy z książką więc przebieg chyba oryginalny. I tak jak pisałem wcześniej jest pięknie utrzymane, śmiga że aż miło, tylko teraz rozwalił mnie ten olej na nowej turbinie. Nie ma prawa go tam być a jest i to sporo. Nawet nie widać skąd się tam bierze. I dlatego pytam, może ktoś miał podobny przypadek i podzieli się ze mną swoją wiedzą.

Turbina wymieniona, koszt ze wszystkimi dodatkami około 4500, więc to naprawdę nie tania impreza, zwłaszcza że to nie koniec moich kłopotów, może ktoś wie skąd bierze się olej na turbinie i to dość sporo. Wygląda tak jakby ciekło z odmy, już nawet założyliśmy opaski, choć orginalnie ich tam nie ma, to znaczy na wężu do turbiny i też nic nie dało. Dalej olej na turbinie. Kurcze polubiłem to auto, może ktoś wie co to może być i jak temu zaradzić ( no za wyjątkiem wymiany silnika bo nad tym to się już sam zastanawiam :D ).

3600 plus 85 komplet uszczelek to na razie dojdzie pewnie jeszcze olej filtry i sam nie wiem co jeszcze tak że jest to dość droga impreza, najciekawsze jest to że turbina padła tak nagle praktycznie bez żadnych objawów nie mówię że ja się na tym znam ale dwa tygodnie wcześniej oglądał auto doświadczony mechanik i stwierdził że auto żyleta nawet chciał odkupić je odemnie a tu nagle dymek odkręciliśmy obudowę no i załamka jeden olej dodatkowo poszedł olej spod uszczelki pod kolektorem rura od intercoolera też pełna oleju no to odkręcamy turbo i wirnik lata we wszystkie strony no to trza kupić nowe teraz tylko mam obawy żeby po złożeniu znowu nie poleciała turbina bo nie mam pojęcia czy nie ma jakiejś innej przyczyny awarii czy to tylko poprostu normalna sprawa po zrobieniu 200 k km

Przewertowałem forum i trochę się pogubiłem padła mi turbina ot tak poprostu bez żadnych oznak i ostrzeżeń stało się to akurat przy pewnym warsztacie mniejsza o szczegóły nowa ma przyjść za kilka dni problem polega na tym że nie ufam tym mechanikom a inni nie chcą wziąć rozkręconego auta może ktoś mi podpowiedzieć na co mam zwracać uwagę i co przy okazji trzeba wymienić by wszystko było ok

oczywisicie piszac w ogloszeniu i mowiac, ze auto jest "igla" po wszytskich przegladach i wymianach...szkoda, ze nie udalo Ci sie naprawic auta...pozdr. Dlaczego "oczywiście" mam zamiar jeżeli będę sprzedawał samochód powiedzieć prawdę odpowiednio obniżyć cenę no i nie mam zamiaru cofać licznika i pewnie dlatego nie sprzedam samochodu bo u nas jak ktoś widzi ponad 200 000 km na liczniku to uważa że auto złom i kupuje auto które ma na liczniku coś koło 100 000 a w rzeczywistości pewnie ponad 400 000 a co do opini o BMW to chociaż jest to moja pierwsza bawarka to napewno nie ostatnia poprostu pomimo problemów uważam że w tej klasie nie ma lepszych samochodów ale jeszcze się nie poddaje i spróbóję jeszcze o nią powalczyć myślałem tylko ze ktoś miał coś takiego już przy swoim aucie dlatego zapytałem podobno kto pyta nie błądzi

Kolektor jest ok a silnik suchutki ani kropli oleju co do zdjęć to trudno jest je zrobić bo mocno dymi się dosłownie 5-6 sekund a później jest tylko ledwo widoczna mgiełka natomiast długo tzn. 2-3 minuty czuć zapach paliwa topionego plastiku i chyba oleju zdarza się to tak jak pisałem co jakiś czas do dziś myślałem że samo przeszło ale dziś znowu się powtórzyło chyba jednak pozbędę się tego auta szkoda bo zacząłem się już przyzwyczajać do BMW

Witam Wszystkich. Mam pytanie czy miał ktoś taki przypadek i co to może być otóż co jakiś czas wydobywa się z pod maski dym który śmierdzi olejem i plastikiem. Dymi się od strony pasażera dym wpada też do środka przez nawiew od strony pasażera. Silnik jest suchy komputer nie pokazuje żadnego błędu mechanik rozkłada ręce i mówi że wszystko jest w porządku a dymi się dalej aha zanim zacznie się dymić w środku samochodu jest wyraźnie odczuwalny zapach paliwa. Auto kupiłem dwa miesiące temu rocznik 2005/2006 disel auto z niemiec 200000 km bardzo zadbane na 185000 zrobiony w niemczech cały przegląd łącznie z filtrem cząstek. Po zakupie mechanik wymienił mi w Polsce wszystkie płyny filtry i co tam jeszcze trzeba było. Po tych wymianach odebrałem auto zatankowałem do pełna i się zaczęło w maju byłem 4 razy u mechanika czyli po każdej zadymie i nic gościu jeździł nawet autem przez tydzień i nic się nie działo. Odebrałem auto po tym tygodniu zrobiłem 45 km czyli dojechałem do domu i dym się pokazał. Na razie dwa tygodnie jest spokój ale cały czas nie wiem co to może być. Może ktoś wie o co może chodzić.

Może ktoś wie o co chodzi kupiłem auto parę dni temu i wszystko było ok pokazywał tylko błąd opony bo był robiony kapeć i że pora na przegląd serwisowy i nagle dzisiaj po południu wkładam kluczyk naciskam start i nic i tak parę razy potem parę razy pod rząd zapalił i znowu parę rzay pod rząd nic oczywiście w pewnych odstępach czasowych wszystkie kontrolki gasną kurczę o co chodzi

Mam pytanie czy są duże różnice w jakości pomiędzy silnikami 110PS a 120PS w 320 e90