miałem dziś dziwne zdarzenie może się komuś przyda więc opiszę. Moja Betka odwaliła mi dzisiaj focha mianowicie stanąłem na parkingu, niebyło mnie może 10 min, wsiadam, wkłanam kluczyk, przekręcam, lampki się zapaliły, jest ok, przekręcam dalej i nic, żadnego pykania, przygasania kontrolek, nic więc jescze raz i jeszcze i jescze. W innym autku pchałbym pazury do bendiksa, ale w BMW na rozrusznik nigdy nie nażekałem, napocząku 100 pomysłow na sekunde, ale po chwili ochłonąłem i zacząłem szukać. Może nie będę się rozpisywał jak do tego dochdziłem, ale zresetowałem kompa i jakby nigdy nic odjechałem.:dance: (do Modów) może już ktoś to już przerabiał a mnie to umknęło, niemniej jednak nie będę miał żalu jak więcej tego posta nie zobaczę :lol: